Jesień – ptaki odlatują, niedźwiedzie zalegają w gawrach, susły dawno już przewracają się z boku na bok w swych norach. Nie wszyscy jednak ulegają sennej atmosferze. Bobry (Castor fiber) wykazują wzmożoną aktywność właśnie w tym czasie. Przejawia się ona intensywnym żerowaniem, gromadzeniem karmy na zimę, a także poprawianiem i rozbudową domków.
Obecnie bobry coraz częściej można spotkać nawet w granicach dużych miast. Np. w Poznaniu jest ich całkiem sporo. Kilkanaście rodzin mieszka wzdłuż Warty i mniejszych rzeczek – Cybiny, Bogdanki oraz ich dopływów. Najlepiej czują się w miejscach mało odwiedzanych przez ludzi, choć znane są stanowiska dosłownie sąsiadujące z domostwami. Często można je spotkać nawet w centrum miasta – np. pod mostem Królowej Jadwigi. Zwykle jednak wypatrzyć bobra nie jest łatwo, gdyż prowadzi nocny tryb życia. Łatwiej zaobserwować skutki jego obecności, ale i to nie o każdej porze roku. Późną wiosną i latem żywią się ponad 200 gatunkami roślin zielonych, nie pozostawiając po sobie szczególnie widocznych znaków bytowania. Dopiero jesienią skupiają swoją uwagę na drzewach i krzewach, i wówczas zgryzy pojawiają się w większych ilościach. Należy zaznaczyć, iż ci czworonożni wegetarianie nie jadają drewna, a jedynie liście, młode pędy, cienkie gałązki, korę i łyko.
Bobry nie zasypiają na zimę, zmuszone są więc do robienia na ten okres zapasów. Pomiędzy 1 i 3 dekadą października intensywnie żerują, odkładając pod skórą spore ilości tłuszczu. Gryzonie te przygotowują również zapasy w innej formie. W zajmowanych zbiornikach zatapiają smakowite gałązki, a czasami także nieco kłączy grążeli (Nuphar lutea) i grzybieni (Nymphaea alba).
Na zimowe chłody dobrze jest mieć solidne schronienie. Bobry poprawiają swoje żeremia praktycznie codziennie, jednak jesienią szczególnie skupiają się na ich zabezpieczaniu przed zbliżającymi się mrozami. Jako materiał budowlany służą im gałęzie, liście oraz muł. Prace naprawczo-budowlane procentują zimą. Gdy na zewnątrz hula zimowa zawierucha, wewnątrz żeremi temperatura zwykle nie spada poniżej 0° C.
Borys Kala