Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Zdjęcia z lotu ptaka

Z pewnością nieraz wielu z nas marzyło, jak dobrze byłoby mieć skrzydła, wznieść się pod chmury i spojrzeć na ziemię z wysoka. Dzięki technice czasami możemy zrealizować to pragnienie i oglądać świat z perspektywy ptaka. Widziane z dużej wysokości brzegi jezior i wysp, szachownice pól i łąk pociętych krętymi sznurami dróg, rzek i strumieni, pozłocone przez jesień lasy liściaste odcinające się od ciemnozielonych borów... Wszystko to zachwyca, a dla każdego miłośnika fotografii stanowi nieodpartą pokusę, by utrwalić te wrażenia na kliszy i podzielić się nimi z innymi. Przy dobrej widoczności i słonecznej pogodzie, z góry rozpościerają się rozległe panoramy, a ukształtowanie terenu, mozaika różnobarwnych plam i detali oraz zupełnie inna perspektywa od tej, z której przywykliśmy oglądać świat sprawiają, że fotografując z powietrza będziemy mieli niecodzienną okazję stworzenia czegoś nowego, innych niż dotychczas zdjęć. Co jednak zrobić, aby po wylądowaniu i wywołaniu filmów nie okazało się, że efekt naszego fotografowania nie spełnia naszych oczekiwań?

No to lecimy!

Jeśli wybieramy się na podniebną fotograficzną wyprawę, jednym z najlepszych do tego celu samolotów jest nasza polska Wilga. Dlaczego? Jest to górnopłat, a więc jego skrzydła znajdują się nad nami i nie przeszkadzają w trakcie fotografowania. Aby uniknąć pojawienia się na zdjęciach różnych odblasków i plam od brudnej szyby, przed startem trzeba zdjąć drzwi. Podczas lotu musimy wziąć pod uwagę, że w momencie wysunięcia się nieco poza obręb kabiny uderzy w nas silny pęd powietrza i wówczas wykonanie nieporuszonego zdjęcia będzie raczej niemożliwe. Możemy przy tym zgubić osłonę przeciwsłoneczną, dlatego będąc jeszcze na ziemi zdejmijmy ją lub przyklejmy taśmą, by nam nie odleciała w siną dal.

Równie dobrze fotografuje się z helikoptera. Ma on możliwość zawiśnięcia w powietrzu, co jest nie bez znaczenia podczas robienia zdjęć. Zaletą jest również to, że w śmigłowcu istnieje możliwość fotografowania z dwóch stron, podczas gdy w Wildze tylko od strony zdjętych drzwi. To duże ułatwienie, jeżeli mamy do czynienia z szybko zmieniającymi się obrazami i ciągłą zmianą kąta padania światła. Oprócz tego, z helikoptera możemy się wychylić i wykonywać zdjęcia niemalże prostopadle w stosunku do powierzchni ziemi. Pęd powietrza nie jest tak silny jak w samolocie, ale musimy przy tym uważać, by w kadrze nie znalazły się koła śmigłowca lub zbiorniki z paliwem, umieszczone tuż przy okienkach.

Nie zapomnijmy, że przed startem dobrze jest uzgodnić z pilotem w przybliżeniu trasę i wysokość lotu, uwzględniając przy tym położenie słońca, bo w górze nie będzie na to czasu.

Sprzęt, materiały światłoczułe, technika

Do zdjęć lotniczych wystarczy aparat ze standardowym zoomem, np. 28–70 mm. Dobrze, gdy nasz aparat ma możliwość wykonywania zdjęć seryjnych. Ideałem byłoby mieć dwa aparaty, gdyż z uwagi na ograniczony czas lotu i duże tempo zmian w oglądanym krajobrazie wymiana filmu może oznaczać utratę unikatowych ujęć. Jeżeli nasz aparat wyposażony jest w autofokus, najlepiej go wyłączyć, gdyż często będzie się gubić na jednolitych powierzchniach (np. na wodzie), a skalę ostrości ustawić na nieskończoność. Ponadto ustawmy stałą przysłonę (np. 5.6 lub 8.0, w zależności od zastosowanego filmu i aktualnego oświetlenia), do której automatycznie będzie dostosowywany czas otwarcia migawki. Wartość przysłony powinna być tak dobrana, aby czas naświetlania był możliwie krótki.

W górze, szczególnie w godzinach południowych, jest bardzo dużo promieniowania ultrafioletowego (im wyżej, tym więcej), które powodować będzie na naszych zdjęciach niepożądane zamglenie i brzydką niebieską dominantę. Dlatego koniecznie zakładajmy na nasz obiektyw filtr zatrzymujący tę część widma (UV lub Skylight 1A).

Fotografując z samolotu lub tym bardziej z helikoptera, zakładajmy do swoich aparatów w miarę czułe błony, nie zapominając przy tym o skutkach ubocznych stosowania materiałów wysokoczułych, a więc wyższej ziarnistości i niższej rozdzielczości. Z negatywów polecałbym 200 i 400 ASA. To chyba najlepsze rozwiązanie dla początkujących, choćby dlatego, że przy przysłonie 8.0 czasy naświetlania w dzień słoneczny będą się kształtowały w granicach 1/500–1/2000 sekundy. Z materiałów odwracalnych polecam 100 ASA. Niestety, tak niska czułość okaże się czasem niewystarczająca i sporo z naszych zdjęć będzie poruszonych.

Przy otwarciu migawki dłuższym niż 1/125 sekundy, szansa zrobienia dobrego technicznie zdjęcia jest niewielka. Fotografując z szybko przemieszczającego się statku powietrznego weźmy pod uwagę, że im niżej lecimy, tym fotografowany obraz szybciej się przesuwa przed obiektywem. Jeśli do tego dorzucimy zmienną prędkość lotu i drżenie powodowane przez pracujące silniki, wykonanie nieporuszonych zdjęć staje się nie lada wyzwaniem. Z kolei im wyżej będziemy lecieć, tym łatwiej będzie co prawda wykonać zdjęcia nieporuszone, ale też tym więcej promieniowania ultrafioletowego naświetli naszą błonę, co przy późniejszym powiększaniu zdjęć objawi się ich niższą rozdzielczością, a więc zanikaniem szczegółów obrazu. I tu wpadamy w błędne koło, z którym niestety trzeba będzie sobie radzić. Mogę podpowiedzieć, że sprawdzoną i dość uniwersalną wysokością lotu jest ok. 100 m nad ziemią. Nawet na tym pułapie wykonując zdjęcia powinniśmy jednak śledzić obiektywem umykający obraz.

Pora dnia i roku

Najlepszymi porami dnia na zdjęcia lotnicze będą słoneczne: ranek i popołudnie. Wówczas detale krajobrazu: ściany lasów i pojedyncze drzewa, wyspy na jeziorach, konfiguracja terenu, wszystko to rzuca długie cienie, tworząc plastyczny, bogaty w szczegóły i miły w odbiorze obraz. Poza tym intensywność promieniowania ultrafioletowego jest w tym czasie najmniejsza.

Każda z pór roku ma swój niepowtarzalny charakter i nastrój, który dodatkowo oglądany z góry będzie odbierany mocniej, wyraźniej. Przepych soczystej zieleni wiosną, głęboka zieleń lasów i żółć skoszonych zbóż latem, cała paleta barw jesieni i oślepiająca biel zimy – wszystko uderza swą odmiennością i stanowi silny bodziec do tworzenia nowych, innych niż wykonywane z ziemi obrazów.

Wysoko w przestworzach jest zwykle zimno, w związku z tym nasz ubiór powinien być dostosowany do pory roku. Porządna kurtka i ciepłe spodnie będą podczas lotu samolotem nieodzowne zarówno wiosną, jak jesienią. Poza tym, o ile latem możemy pozwolić sobie na odkrytą głowę, o tyle w innych porach roku nie możemy zapomnieć o ciepłej czapce (wiązanej lub zapinanej) i cienkich rękawiczkach, nie krępujących palców podczas manipulowania przy aparacie.

Fotografowanie z motolotni

W sierpniu ubiegłego roku miałem możliwość wykonania serii zdjęć z motolotni. W związku z tym chciałbym podzielić się moimi spostrzeżeniami na ten temat, bowiem ten sposób wzbicia się w powietrze jest dzisiaj chyba najbardziej dostępny, i co tu dużo mówić – najtańszy.

Motolotnia nie leci szybko (około 75 km/godz.), co daje nam sporo czasu na fotografowanie umykających obrazów i na zastanowienie się nad kadrem. Dla porównania, Wilga leci co najmniej dwukrotnie szybciej. Fotografując z motolotni wykonywałem nieporuszone zdjęcia przy czasie 1/60 i 1/45 sekundy. Wszystko ma jednak swoje granice i przy 1/30 sekundy sporo zdjęć było już poruszonych.

Jakie trudności napotkamy fotografując z motolotni? Pierwsza i bodaj najdokuczliwsza, to możliwość wykonywania zdjęć tylko na boki, z przodu bowiem siedzi pilot. Jest to dość uciążliwe, gdy trzeba nieustannie się obracać na prawo i lewo. Poza tym wciąż należy uważać na wchodzące w kadr niepotrzebne elementy, takie jak skraj skrzydła, stalowe linki wzmacniające konstrukcję czy też łokieć pilota.

Kolejna wada to pęd powietrza, ale przy tej prędkości można sobie z tym jakoś poradzić dość mocno trzymając aparat. Ważne jest również zastosowanie w takich warunkach odpowiednio krótkiego czasu naświetlania.

I ostatnia, lecz dość istotna wada fotografowania z motolotni, to brak możliwości wymiany filmu w powietrzu. Dlatego, jeśli mamy dwa aparaty, najlepiej zabrać je ze sobą. Wymiany kaset z filmami możemy dokonać dopiero po wylądowaniu. Przed startem bezwzględnie powinniśmy też zdjąć osłonę przeciwsłoneczną i pokrywkę obiektywu. Wszystko to z uwagi na bezpieczeństwo. Chodzi o to, by przypadkowo wypuszczony przedmiot nie wpadł w znajdujące się za plecami śmigło i nie doprowadził do wypadku.

Więcej możliwości

Oczywiście powyższe rady nie wyczerpują całej złożonej problematyki fotografii lotniczej. Opisałem jedynie podstawowe zasady, których przestrzeganie przy pierwszych próbach robienia zdjęć z lotu ptaka zmniejszy szansę rozczarowania po wywołaniu filmu. Wspomniałem też wyłącznie o najczęściej wykorzystywanych środkach lokomocji, które ułatwiają nam spojrzenie na świat z góry, i które sam miałem okazję wypróbować. Tymczasem zdjęcia można także robić choćby z balonów. To, w jaki sposób wzbijemy się po raz pierwszy w powietrze, zależy zwykle od zbiegu okoliczności. Zapewniam jednak, że każdy miłośnik fotografowania, który nie cierpi zanadto na lęk wysokości, nie będzie tej przygody żałował, nawet gdy większość pierwszych zdjęć będzie nieco poruszona.

Tekst i zdjęcia: Tomasz Ogrodowczyk

Wybór numeru


Uwaga. To jest artykuł archiwalny. Przedstawione w nim informacje odpowiadają sytuacji, stanowi wiedzy i przepisom obowiązującym w chwili oddawania go do druku. Obecnie mogą one być nieaktualne.