Co czwarty bocian przez 5 miesięcy w roku jest Polakiem.
Turostowo - ok. 20 km od Poznania. Gniazdo bociana na słupie energetycznym w pobliżu bloków mieszkalnych to coraz częstszy widok.
Fot. Andrzej Kepel
Pojawienie się bocianów (Ciconia ciconia) to jeden z najbardziej oczekiwanych znaków wiosny. Powrót na lęgowiska bociany rozpoczynają w styczniu. W Polsce widuje się je czasami już na początku marca. Większość ptaków przylatuje jednak znacznie później – zwykle w połowie kwietnia, a czasem nawet na początku maja. Te, które zimują w południowej Afryce, mają do pokonania ponad 10.000 kilometrów. Dziennie bociany mogą przelecieć nawet 700 km, choć zazwyczaj są to odcinki znacznie krótsze. W czasie wędrówki lecą głównie lotem szybującym, wykorzystując unoszące się znad ziemi prądy ciepłego powietrza. Dzięki nim wzbijają się na wysokość 1000–2500 metrów. Nad wodami prądów wznoszących nie ma, dlatego bociany w większości unikają przelotów na Morzem Śródziemnym. Omijają je od zachodu przez Gibraltar lub od wschodu przez Bosfor. Polskie bociany wykorzystują prawie wyłącznie tę wschodnią trasę. W przypadku załamania pogody zdarza się, że bociany przerywają wędrówkę. Tak stało się w 1997 roku, gdy tysiące tych ptaków zatrzymało się na dłużej w Turcji. Także w ubiegłym roku nawrót zimy na początku kwietnia spowodował opóźnienie przylotów.
Para bocianów osobno wędruje na zimowiska i osobno z nich wraca. Ptaki spotykają się dopiero na gnieździe. Najczęściej drugi ptak przylatuje najwyżej kilka dni po pierwszym, choć czasami oczekiwanie na partnera przeciąga się do miesiąca. Natychmiast po powrocie bociany przystępują do poprawiania konstrukcji gniazda. Niebawem pojawia się w nim od 3 do 5 jaj.
W Polsce żyje około 40.000 bocianich par, czyli ¼ ich światowej populacji. Najwięcej żyje tam, gdzie znajdują odpowiednie żerowiska, zwłaszcza podmokłe łąki i pastwiska.
Przemysław Wylegała