W okresie od sierpnia do listopada przypada sezon przelotów nietoperzy. Wędrowne gatunki przemieszczają się wtedy ze swoich letnich schronień i żerowisk do miejsc, w których zapadną w sen zimowy. Nie jest to dobra pora na poszukiwanie nietoperzy - zarówno w kryjówkach letnich (które zostały już opuszczone), jak i w zimowiskach (które jeszcze są puste). Jest to natomiast czas pełen niespodzianek dla chiropterologów (badaczy nietoperzy).
Przyczyny coraz częstszych pojawów mroczków posrebrzanych w dużych miastach Polski bardzo frapują badaczy nietoperzy
Fot. Andrzej Kepel
W tym roku sezon przelotów był dla nas szczególnie obfity pod względem liczby zgłoszeń nietoperzy (ponad 40). Życzliwi ludzie informowali nas o znajdowaniu tych ssaków w najdziwniejszych miejscach, często stanowiących zagrożenie dla samego zwierzęcia. Zrozumiałe jest zdziwienie człowieka, który otwierając rano okno, odkrywa małego, śpiącego nietoperza na parapecie. W tym samym czasie niektórzy „kuzyni” owego niefortunnego lotnika zadziwiali przechodniów m. in. w przejściu podziemnym szybkiego tramwaju, na zewnętrznej ścianie budynku, na chodniku czy na klatce schodowej. Najbardziej zaskoczyła nas młoda samiczka nocka rudego (Myotis daubentonii), która spędziła dwa dni na... krzaczku fasoli w ogródku.
W takich miejscach nietoperze są narażone m.in. na ataki ptaków (np. srok i sikor) oraz kotów domowych, a także na celowe albo nieumyślne uszkodzenie przez człowieka. Jak widać - także dla nietoperzy podróże bywają niebezpieczne, zwłaszcza gdy podczas krótkiej nocy trzeba przelecieć kilkadziesiąt kilometrów, a następnie znaleźć dzienne schronienie w nieznanej sobie okolicy. Staraliśmy się więc zabierać nietoperze z niebezpiecznych dla nich miejsc, a następnie (o ile zwierzęta były zdrowe i sprawne), wypuszczaliśmy je wieczorem na wolność, aby mogły kontynuować swoją wędrówkę. Nietoperze osłabione, chore lub połamane, trafiały natychmiast do naszego szpitalika.
Część zgłaszanych do nas delikwentów stanowili przedstawiciele szczególnie ciekawych gatunków. zainteresowały nas zwłaszcza liczne informacje o mroczku posrebrzanym (Vespertilio murinus), którego tylko wyjątkowo notuje się podczas letnich i zimowych inwentaryzacji nietoperzy. W tym roku, do momentu napisania tego artykułu, na terenie Poznania zanotowano aż 8 osobników z tego gatunku (znajdującego się w „Polskiej czerwonej księdze zwierząt”). Tymczasem w całej dotychczasowej historii stwierdzono go w tym mieście tylko trzykrotnie (zobacz: Akcje interwencyjne - Biuletyn 2/1998)! Po raz pierwszy znaleźliśmy także w granicach Poznania karlika większego (Pipistrellus nathusii), który jest gatunkiem stosunkowo pospolitym, ale zaliczanym do nietoperzy leśnych - rzadko spotykanych w miastach.
Drogi Czytelniku, jeśli znasz miejsce przebywania nietoperzy lub znajdziesz osobnika sprawiającego wrażenie chorego - poinformuj nas o tym. Taka informacja może być bardzo cenna! Pamiętaj jednak, aby nie dotykać gołą ręką żadnych dzikich zwierząt - dotyczy to także nietoperzy.
Krystyna Laskowska