Groźba zagłady zawisła nad polskimi alejami i szpalerami drzew rosnących wzdłuż dróg! Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z 24 stycznia 1986 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o drogach publicznych, wszystkie drzewa i krzewy rosnące w odległości mniejszej niż 2,5 m od krawędzi jezdni uznaje się za zagrażające bezpieczeństwu ruchu na drodze. Do tej pory Zarządy Dróg patrzyły na to przez palce i podchodziły do sprawy zdroworozsądkowo, usuwając jedynie te drzewa, które stanowiły rzeczywiste zagrożenie (np. mogące w każdej chwili przewrócić się na drogę lub zasłaniające widok na zakrętach). Niestety, po niedawnej inspekcji Najwyższej Izby Kontroli, Zarządy Dróg otrzymały zalecenie, aby bezwzględnie pousuwać wszystkie „niebezpieczne” drzewa. Oznacza to, że znaczna część starych alei czy przydrożnych zadrzewień powinna zniknąć z naszego krajobrazu.
Czy ze względu na „zbyt małą odległość od jezdni” drzewa te zostaną wycięte?
Fot. Andrzej Kepel
Na szczęście, zgodnie z tym samym Rozporządzeniem, usuwanie drzew i krzewów z pasa drogowego powinno odbywać się na podstawie planu wyrębu, uzgodnionego z wojewódzkim konserwatorem przyrody. Do biur wojewódzkich konserwatorów przyrody zaczęły już spływać wnioski o pozytywne zaopiniowanie planów zakładających takie masowe „czyszczenie” dróg. Wg naszych informacji, w wielu województwach tworzone są kolejne plany wyrębów. Zgodnie z odgórnymi zaleceniami, nie uwzględniają one w ogóle biologicznego stanu drzew. Przykładowo w Wielkopolsce w pierwszej kolejności (jeszcze w tym roku) planuje się usunięcie wszystkich drzew rosnących w odległości do 0,5 m od jezdni, a następnie mają być wycinane egzemplarze stojące w większym oddaleniu. Jest to przykład nie tylko całkowicie mechanicznego traktowania prawa, ale przede wszystkim bezdusznego postępowania po najmniejszej linii oporu. Gdyby plany te zostały zaakceptowane, Wielkopolska w ciągu kilkunastu miesięcy straciłaby znaczną część alei i przydrożnych zadrzewień, z których jest taka dumna. Pozytywne znaczenie takich pasów zieleni dla krajobrazu, przyrody i lokalnego mikroklimatu zostało już dawno udowodnione i jest chyba dla wszystkich oczywiste.
Tymczasem prawo wcale nie nakazuje usuwania drzew rosnących przy drogach, a jedynie na to zezwala, i to pod pewnymi warunkami. Zgodnie z § 16 ust. 2 omawianego Rozporządzenia, w planie wyrębu należy uwzględniać tylko te drzewa i krzewy, w przypadku których wszelkie inne środki (np. przycięcie korony, namalowanie widocznych w nocy pasów, zamontowanie światełek odblaskowych na korze, ustawienie barierek, ograniczenie prędkości ruchu, wykonanie w pewnych odstępach poszerzeń drogi - tzw. mijanek, zamontowanie luster na ostrych zakrętach), okażą się niewystarczające. Na podstawie § 17 ust. 1 tego Rozporządzenia, zezwolenie na wycinkę jest uzależnione od uznania rzeczywistej konieczności usunięcia określonych okazów drzew.
Na szczęście w Wielkopolsce Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego i Wojewódzki Konserwator Przyrody stosują w praktyce przygotowaną przez PTOP „Salamandra” i przedstawioną powyżej wykładnię prawa. Jednak w innych regionach sprawa wygląda rozmaicie. Apelujemy więc do wszystkich zarządów gmin i wojewódzkich konserwatorów przyrody, a także do jednostek odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu na polskich drogach, aby przy podejmowaniu decyzji o wycinaniu przydrożnych drzew kierowali się przede wszystkim rozsądkiem, a także dogłębną analizą przepisów. Oczywiście, w niektórych wypadkach, dla bezpieczeństwa ludzi, niezbędne jest usunięcie pojedynczych drzew. Nie można jednak do tego podchodzić mechanicznie i likwidować wszystko, co rośnie wzdłuż drogi, tylko na podstawie wskazań linijki.
Andrzej Kepel