Podczas dnia wdrapywaliśmy się na okoliczne strychy w poszukiwaniu nietoperzy
Fot. Katarzyna Błachowicz
Aby skutecznie ratować jakąś grupę zwierząt, należy dobrze ją poznać. Trzeba wiedzieć gdzie i jak licznie występują, co im zagraża, jakie mają zwyczaje i jak reagują na podejmowane działania zabezpieczające. Dlatego też w ramach programu ochrony nietoperzy organizujemy co roku obozy naukowe, podczas których staramy się dowiedzieć jak najwięcej o występowaniu tych zwierząt na wybranych obszarach.
W dniach 14-17 czerwca br. w Krościenku nad Dunajcem zorganizowaliśmy kameralne, „salamandrowe” szkolenie poświęcone wykorzystaniu detektorów ultrasonicznych w badaniu nietoperzy. Wzięły w nim udział osoby zajmujące się badaniami tych zwierząt w poszczególnych kołach naszego Towarzystwa. Podczas dwóch wieczorów spacerowaliśmy po okolicy nasłuchując i nagrywając odgłosy latających w pobliżu nietoperzy z różnych gatunków. Dla nas najbardziej egzotyczne były oczywiście podkowce małe (Rhinolopus hipposideros)! W ciągu dnia natomiast poznawaliśmy teoretyczne podstawy echolokacji i detektoringu, ćwiczyliśmy rozpoznawanie sygnałów poszczególnych nietoperzy, a także uczyliśmy się komputerowej obróbki i analizy dźwięków.
Delikatne, niemal niewidoczne sieci do odłowu nietoperzy często rozstawialiśmy przy brzegach jezior lub w poprzek małych rzek
Fot. Katarzyna Błachowicz
Na przełomie czerwca i lipca 2001 roku badania nad fauną nietoperzy przeprowadziliśmy wśród malowniczych jezior i lasów Sierakowskiego Parku Krajobrazowego. Zgodnie z oczekiwaniami, teren ten okazał się bardzo interesujący pod względem chiropterologicznym. Pogoda sprzyjała nam wyjątkowo. Podczas prowadzonych niemal każdej nocy odłowów (jest to jedna z podstawowych metod, stosowanych obecnie przy letnich badaniach chiropterologicznych), w naszych sieciach znalazły się 83 nietoperze z 9 gatunków, a wśród nich prawdziwe rarytasy. Rewelacyjna była zwłaszcza ostatnia noc, w czasie której najpierw wyjęliśmy z sieci mopka (Barbastella barbastellus), a kilka godzin później przecieraliśmy oczy ze zdumienia: ostatnimi schwytanymi na obozie nietoperzami były borowiaczki (Nyctalus leisleri), gatunek prawie niespotykany w zachodniej Polsce. Odłowy urozmaicały także łapiące się od czasu do czasu ptaki, z dorosłym puszczykiem włącznie.
Nasza dzienna aktywność - przeczesywanie zabudowań w poszukiwaniu schronień nietoperzy, zaowocowała (oprócz zdobycia niezłej kondycji) znalezieniem kilku letnich stanowisk, w tym kolonii rozrodczej nocka dużego (Myotis myotis) liczącej około 150 osobników. Tegoroczne badania były tylko rekonesansem (choć bardzo obiecującym). Mamy nadzieję, że podczas planowanych na następne lata obozów poznamy kolejne nietoperzowe (i nie tylko) tajemnice tego jednego z najpiękniejszych w Wielkopolsce zakątków.
W nasze sieci, oprócz nietoperzy, wpadały od czasu do czasu ptaki - jak np. ten zimorodek
Fot. Radosław Jaros
Jeszcze dobrze nie ostygły sieci po gorących odłowach w Sierakowskim PK, a już startowaliśmy na kolejny obóz - tym razem w Pszczewskim Parku Krajobrazowym. Był to już drugi (i - mamy nadzieję - nie ostatni!) rok „tropienia nietoperzy” na tym terenie.
Tym razem zajęliśmy się baczniej obszarami leżącymi w otulinie Parku; odwiedziliśmy nie znane nam dotąd jeziora i ciekawe, nadrzeczne drzewostany, a także myszkowaliśmy po kościelnych strychach. Szczególnie mile zaskoczyły nas urokliwe okolice rzeczki Kamionki, gdzie planowane jest utworzenie w najbliższym czasie rezerwatu.
Do listy gatunków nietoperzy znanych nam już z terenu Parku dołączyliśmy karlika malutkiego (Pipistrellus pipistrellus), mopka, a także nocka Brandta (Myotis brandtii). Dwa ostatnie gatunki należą do tych, które dosyć rzadko wpadają w sieci. Tym większe było nasze zdziwienie, gdy w jednym z leśnictw (położonym właśnie nad ową urokliwą Kamionką) nocek Brandta odławiał się najczęściej spośród wszystkich gatunków.
Nie obyło się także bez nowo odkrytych kolonii nietoperzy. Jedna z nich była szczególnie starannie chroniona przez właścicieli domu, którzy w obawie przed wypłoszeniem skrzydlatych lokatorów bardzo długo nie chcieli pokazać nam swoich ulubieńców - nocków dużych ukrytych na strychu. Przyznali potem, że z przyjemnością zakradają się czasem na swój strych, aby poobserwować te ciekawe zwierzęta i niepokoją się, aby czasem ktoś nie przepędził „ich” nietoperzy. Tak trzymać!
Nocą sporo czasu spędzaliśmy z detektorami w rękach
Fot. Eckehard Güther
Letnią działalność obozową zakończyliśmy badaniami organizowanymi przez „Salamandrę”, Wrocławską Grupę Chiropterologiczną oraz Akademię Rolniczą we Wrocławiu, na terenie Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego „Uroczyska MRU”. Międzyrzecki Rejon Umocniony to jedno z największych zimowisk nietoperzy w Europie, ale co się tam dzieje latem? Na to pytanie staraliśmy się odpowiedzieć prowadząc dwutygodniowe badania w międzynarodowym gronie. Oprócz chiropterologów z Wrocławia, Warszawy i Poznania, przyjechali także goście z Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Wśród nich był jeden z najbardziej znanych brytyjskich chiropterologów i popularyzatorów wiedzy o nietoperzach, prezes The Bat Conservation Trust (największej w Europie organizacji zajmującej się ochroną nietoperzy) - Phil Richardson. Czas spędziliśmy pracowicie ale i miło, dzięki gościnności (i wspaniałej kuchni!) gospodarzy pałacu w Boryszynie.
Pierwszy tydzień upłynął głównie pod znakiem edukacji miejscowej ludności. W kilku wsiach zorganizowaliśmy prelekcje na temat nietoperzy. Później zainteresowani mieszkańcy pomagali nam szukać kryjówek nietoperzy w budynkach, a wieczorem nasłuchiwali dźwięków echolokacyjnych tych zwierząt za pomocą detektorów ultrasonicznych. Jak zwykle przy takich okazjach znaleźliśmy kilka nowych kolonii, a szczególnie miło zaskoczyły nas strychy okolicznych kościołów - niemal każdy okazał się nietoperzowym schronieniem.
Rower to nieodzowny środek lokomocji podczas naszych obozów
Fot. Radosław Jaros
Przeprowadziliśmy także inwentaryzację nietoperzy przebywających latem w podziemiach MRU. Wyniki były zaskakujące. Natrafiliśmy na trzy kolonie rozrodcze nocka dużego (ponad 100 osobników każda) oraz kilkadziesiąt pojedynczych nietoperzy z różnych gatunków.
W ciągu drugiego tygodnia pracowaliśmy głównie nocą. Efekty przeszły nasze najśmielsze oczekiwania: tylko podczas jednej nocy, rozstawiając sieć przy jednym z wylotów z MRU, odłowiliśmy ponad 50 nietoperzy, w tym mopki, nocki Bechsteina (Myotis bechsteinii) i nocka łydkowłosego (Myotis dasycneme). Dodatkową atrakcją, która dostarczyła nam bardzo cennych danych, były badania radiotelemetryczne, prowadzone przez Phila Richardsona. Dzięki nim mieliśmy okazję śledzić, co porabiają w nocy gacki szare (Plecotus austriacus), zamieszkujące strych kościoła w Boryszynie.
Pod koniec obozu przeprowadziliśmy akcję sprzątania systemu korytarzy MRU. Z podziemi wyszliśmy uginając się pod ciężarem dwudziestu kilku worków ze śmieciami.
Badania nietoperzy były także prowadzone tego lata (w formie obozów lub krótkich wyjazdów) przez koła „Salamandry” z Łodzi, Olsztyna, Gdańska i Szczecina. Napiszemy o tym w kolejnym Biuletynie.
Radosław Jaros
Krystyna Laskowska
Dziękujemy wszystkim instytucjom i osobom, które wsparły nasze obozy - w szczególności Zarządowi Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego, Zarządowi Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Lubuskiego, Pszczewskiemu Parkowi Krajobrazowemu, Annie Kędrynie i Robertowi Jurdze z Boryszyna, członkom Wrocławskiej Grupy Chiropterologicznej i Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Dziękujemy gorąco Rafałowi Szkudlarkowi za przeprowadzenie szkolenia detektorowego, a naszym Drogim i Niezastąpionym Wolontariuszom za ich zaangażowanie i ogromną pomoc podczas obozów. Prowadzili badania mimo zmęczenia, upału lub deszczu, chmar komarów oraz nieprzespanych nocy. Do zobaczenia za rok!
Badania związane z odławianiem nietoperzy prowadzono na podstawie zezwolenia Ministerstwa Środowiska nr BOA-A-17-685/01/RP.