Łabędź czarny nie jest zupełnie czarny – ma białe lotki I i II rzędu – u ptaka siedzącego na wodzie często ich nie widać
Fot. Jakub Spodymek
Dziesiątego stycznia 1697 roku u zachodnich wybrzeży Australii, na wysokości obecnego Perth, holenderski żeglarz Willem de Vlamingh i jego załoga zobaczyli, jak się wówczas wydawało, coś niemożliwego – czarne łabędzie. Kilka martwych okazów tych ptaków przywieźli do Europy. Do tamtej pamiętnej chwili wszystkie znane i widziane kiedykolwiek na świecie łabędzie były białe, co filozofowie od czasów starożytnych podawali jako przykład czegoś pewnego. Po tym odkryciu konieczne było zweryfikowanie dotychczasowych poglądów. Rzekę uchodzącą do oceanu w miejscu owej obserwacji nazwano, dla upamiętnienia tego doniosłego odkrycia, Rzeką Łabędzią (Swan River), a poruszenie tym zaskakującym faktem trwa do dziś. Ale po kolei...
Więcej w drukowanym wydaniu SALAMANDRY...
Witold Muchowsk
imionaptakow.com