Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Nie takie znów brzydkie kaczątka

Łabędzie to prawdziwa ptasia ozdoba naszych wód. Są natchnieniem dla poetów i malarzy oraz obiektem badań naukowców. Dla przeciętnego człowieka łabędź to po prostu łabędź. Tymczasem na świecie żyje 6 gatunków z rodzaju Cygnus, z czego 5 możemy spotkać w stanie dzikim w Europie.

Przegląd gatunków

Najwięcej cech służących rozróżnianiu poszczególnych gatunków łabędzi można znaleźć na ich głowach i szyjach.

Łabędź niemy

Łabędź niemy
Fot. Andrzej Kepel

Łabędź czarnodzioby

Łabędź czarnodzioby
Fot. Adam Sterno

Łabędź krzykliwy

Łabędź krzykliwy
Fot. Jerzy Michalczuk

 
Łabędź trąbiący

Łabędź trąbiący
Fot. Don Getty

Łabędź czarny

Łabędź czarny
Fot. Thomas Zinneman

Łabędź czarnoszyi

Łabędź czarnoszyi
Fot. Thomas Zinneman

Łabędź niemy (Cygnus olor) jest ptakiem powszechnie znanym i bez trudu rozpoznawanym. Obecnie można go spotkać niemal wszędzie - na wybrzeżu Bałtyku, rzekach, jeziorach, a nawet niewielkich stawach. Mało osób zdaje sobie sprawę, że w swojej historii gatunek ten prawdopodobnie nigdy nie był tak liczny jak obecnie. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu był to ptak gniazdujący w Polsce bardzo rzadko, a w wielu rejonach nie występował zupełnie. Na przełomie XIX i XX wieku na łabędzie intensywnie polowano w całej Europie, co w wielu krajach doprowadziło do ich wyginięcia lub silnego spadku liczebności. Łabędź niemy jest dobrym przykładem gatunku, który dzięki objęciu go ochroną zaczął zwiększać swoją liczebność i przestał być ptakiem zagrożonym. Obecnie w Polsce występuje około 6,5 tysięcy jego par lęgowych oraz kilka tysięcy ptaków nielęgowych (najczęściej młodych, jeszcze niedojrzałych osobników). Można go spotkać w całej Polsce, chociaż nie jest rozmieszczony równomiernie. Najliczniejszy jest na północy kraju - w pasie pojezierzy, w Wielkopolsce oraz miejscami na Dolnym Śląsku. Najmniej licznie występuje w południowo-wschodniej Polsce, którą zasiedlił dopiero w ostatnich latach. Jednak i tam staje się coraz pospolitszy.

Samiec łabędzia niemego w pozycji bojowej
Fot. Andrzej Kepel

Aby przestraszyć przeciwnika łabędzie nieme przyjmują charakterystyczną postawę
Fot. Michał Mokowski

W latach powojennych, gdy łabędzie nieme były jeszcze w Polsce bardzo rzadkie, gnieździły się tylko na dużych, płytkich jeziorach i stawach, z szerokimi pasami szuwarów. Były to wówczas ptaki bardzo płochliwe i unikające ludzi. Stopniowo jednak zaczęły przełamywać lęk przed człowiekiem, co obok ochrony gatunkowej umożliwiło wzrost ich liczebności. Obecnie nikogo nie dziwi widok dziesiątek, a czasami setek łabędzi żebrzących o pokarm wśród wczasowiczów wypoczywających na nadbałtyckich plażach czy nad mazurskimi jeziorami. Ptaki te tak bardzo straciły lęk przed człowiekiem, że gniazdują nawet w bezpośrednim sąsiedztwie siedzib ludzkich, gdzie niejednokrotnie są dokarmiane przez cały rok.

Łabędzie należą do najcięższych latających ptaków

Łabędzie należą do najcięższych latających ptaków
Fot. Andrzej Kepel

Łabędzie nieme należą do najcięższych ptaków gniazdujących w Polsce. Waga dorosłych samic wynosi zwykle 7-9 kg, a samców 8-13 kg. W literaturze można znaleźć informację, że dorosłe dzikie łabędzie ważą do 24 kg. Dane te są mocno przesadzone, gdyż tak ciężki ptak nie mógłby się unieść w powietrze. Taką wagę mogą osiągnąć tylko oswojone, intensywnie dokarmiane osobniki.

Dopiero czteroletnie łabędzie są dojrzałe płciowo. Panuje powszechne mniemanie, że ptaki te łączą się w pary na całe życie. Jednak dzięki obrączkowaniu okazało się, że zdrady małżeńskie i rozwody nie są u tego gatunku czymś bardzo rzadkim. W kwietniu, a czasami już w połowie marca, łabędzie nieme przystępują do budowy gniazd. Najczęściej są one ukryte w szuwarach porastających brzegi zbiorników. Czasami jednak zdarza się, że gniazdo umiejscowione jest na otwartym lustrze wody, a nawet na stałym gruncie. Jest to najczęściej pokaźna pływająca platforma o średnicy około 1,5 m, zbudowana z zebranych w sąsiedztwie roślin - np. trzciny, pałki lub turzyc. Samica składa zwykle 5-8 jaj, choć zdarzają się niekiedy lęgi z 11, a nawet 13 jajami (najczęściej u częściowo oswojonych ptaków). Jaja przez okres 36-38 dni wysiaduje głównie samica. Samiec w tym czasie strzeże gniazda, patroluje okolicę i przegania inne łabędzie, jeśli się zanadto zbliżą. W obronie gniazda nie zawaha się zaatakować nawet człowieka. Uderzeniem swoich potężnych skrzydeł potrafi poważnie poranić. Niejednokrotnie obserwowano przypadki zabicia lisa lub psa, który zbytnio zbliżył się do gniazda. Pisklęta rozwijają się dość wolno i zdolność lotu osiągają pod koniec sierpnia lub we wrześniu. Młode łabędzie są z reguły szarobrązowe i dopiero w wieku trzech lat stają się zupełnie białe.

W gromadce piskląt łabędzi niemych już z daleka można zauważyć jaśniejsze ptaki odmiany polskiej

W gromadce piskląt łabędzi niemych już z daleka można zauważyć jaśniejsze ptaki odmiany polskiej
Fot. Andrzej Kepel

Czasami możemy spotkać rodzinę łabędzi, w której między pisklętami normalnie ubarwionymi występują pisklęta białe. Są to ptaki tak zwanej odmiany polskiej (Cygnus olor immutabilis). Dawniej uznawano je nawet błędnie za odrębny gatunek i nazywano łabędziami niezmiennymi (Cygnus immutabilis). Odmiana polska jest niczym innym jak tylko formą barwną, podobną do występującej np. u puszczyków (odmiana rdzawa i szara). Ptaki dorosłe odmiany polskiej najłatwiej można odróżnić po jasnoróżowych, cielistych nogach (ptaki odmiany zwykłej mają nogi czarne lub ciemnoszare). Odmiana polska występuje dość rzadko (w Polsce około 3-5% łabędzi). W XIX w. w Zachodniej Europie bardzo modne stały się zwierzyńce i menażerie. Z terenów dzisiejszej Polski (łabędzie gniazdowały tam najliczniej) sprowadzano do nich białe pisklęta łabędzi, ponieważ uważano je za ładniejsze od ich szarych pobratymców. Stąd wzięła się nazwa „odmiana polska”. W rzeczywistości cecha ta zdarza się wśród łabędzi we wszystkich krajach. W czasie intensywnych polowań na łabędzie, białe pisklęta miały większe szanse przeżycia, ponieważ przypominały ptaki dorosłe, na które polowano niechętnie. Jednak w naturalnych warunkach pisklęta odmiany polskiej mają trudniejszy start niż ich ciemniejsze rodzeństwo. Po pierwsze - są bardziej widoczne dla drapieżników, po drugie - pozbawione charakterystycznej cechy „niegroźnych” osobników młodocianych, są wcześnie narażone na agresywne zachowania dorosłych samców.

Wielkość guza na dziobie u łabędzi niemych jest oznaką wieku i kondycji. Po lewej - osobnik młodociany, po prawej - dorosły samiec.
Fot. Andrzej Kepel

W latach powojennych, gdy łabędzie nieme były jeszcze w Polsce bardzo rzadkie, gnieździły się tylko na dużych, płytkich jeziorach i stawach, z szerokimi pasami szuwarów. Były to wówczas ptaki bardzo płochliwe i unikające ludzi. Stopniowo jednak zaczęły przełamywać lęk przed człowiekiem, co obok ochrony gatunkowej umożliwiło wzrost ich liczebności. Obecnie nikogo nie dziwi widok dziesiątek, a czasami setek łabędzi żebrzących o pokarm wśród wczasowiczów wypoczywających na nadbałtyckich plażach czy nad mazurskimi jeziorami. Ptaki te tak bardzo straciły lęk przed człowiekiem, że gniazdują nawet w bezpośrednim sąsiedztwie siedzib ludzkich, gdzie niejednokrotnie są dokarmiane przez cały rok.

Obecnie w Polsce co roku gniazduje kilkanaście par łabędzi krzykliwych

Lecące łabędzie krzykliwe (Cygnus cygnus)
Fot. Mike Danzenbaker

Obecnie w Polsce co roku gniazduje kilkanaście par łabędzi krzykliwych
Fot. Roman Kucharski

Łabędzie, podobnie jak i inne gatunki z rzędu blaszkodziobych, w trakcie pierzenia (wymiany piór) w krótkim czasie gubią wszystkie lotki i stają się na okres kilku tygodni nielotne. Gromadzą się wówczas na dużych, spokojnych, bogatych w pokarm zbiornikach wodnych i przebywają tam do czasu odzyskania lotności. Największe pierzowiska, na których może przebywać po kilkaset, a nawet ponad tysiąc ptaków, znajdują się na niektórych jeziorach mazurskich, np. na Łuknajnie, a w zachodniej Polsce na stawach rybnych w dolinie Noteci i Baryczy oraz w Parku Narodowym „Ujście Warty”. W czasie pierzenia łabędzie nieme zazwyczaj stronią od ludzi, choć coraz częściej obserwowane są pierzące się ptaki na wodach w obrębie miast lub w pobliżu ośrodków wypoczynkowych, zwłaszcza w miejscach, gdzie są regularnie dokarmiane. Takim miejscem jest np. Jez. Kierskie w Poznaniu, Jez. Mikołajskie na Mazurach, czy okolice plaż w wielu miejscowościach nadbałtyckich, np. Świnoujściu, Kołobrzegu czy Sopocie.

Łabędź czarnodzioby (Cygnus columbianus) - osobnik młodociany, a w tle dorosły

Łabędź czarnodzioby (Cygnus columbianus) - osobnik młodociany, a w tle dorosły
Fot. Marcin Karetta

Łabędzie nieme niegdyś należały do ptaków typowo wędrownych. Zimowały wprawdzie niedaleko granic Polski, głównie na morskich wybrzeżach Niemiec, Danii i Holandii, ale większość z nich opuszczała nasz kraj. Dzisiaj nawet 80% tych łabędzi pozostaje na zimę w Polsce. Przyczyniło się do tego między innymi intensywne dokarmianie tych ptaków przez ludzi. Wbrew pozorom nie wychodzi im to na zdrowie. Naturalnym pokarmem łabędzi niemych jest roślinność zbierana z dna zbiorników wodnych, wzbogacana drobnymi bezkręgowcami. Zimujące i korzystające z dokarmiania łabędzie często przez kilka miesięcy żywią się wyłącznie tym, co przyniosą im ludzie, a więc głównie chlebem. Rozmoczony chleb, zwłaszcza jeśli jest spleśniały, prowadzi do poważnych schorzeń układu pokarmowego (Zobacz artykuł: Jak pomagać zwierzętom, aby im nie zaszkodzić? - Biuletyn 2/1998). W mroźniejsze zimy osłabione ptaki często masowo padają. W dużych, zwartych zimujących stadach łabędzi łatwo rozprzestrzeniają się też choroby zakaźne. Na tradycyjnych miejskich zimowiskach, np. w Świnoujściu, Sopocie, Wrocławiu czy Krakowie, stada łabędzi liczą nawet po kilkaset osobników. Jednak i dziś część ptaków nie podejmuje niechlubnego, żebraczego zwyczaju i gdy zbliża się zima opuszcza nasz kraj. Coraz częściej jednak, zamiast tradycyjnego kierunku zachodniego, wybierają południowy i zimę spędzają w Czechach, Słowacji, a nawet na Węgrzech i w Chorwacji.

Łabędzie czarnodziobe to najmniejsi przedstawiciele łabędzi żyjących na naszym kontynencie. Są wyraźnie mniejsze od widocznego w tle po prawej łabędzia niemego.

Łabędzie czarnodziobe to najmniejsi przedstawiciele łabędzi żyjących na naszym kontynencie. Są wyraźnie mniejsze od widocznego w tle po prawej łabędzia niemego.
Fot. Marcin Karetta

Łabędź niemy, to nie jedyny gatunek łabędzia gniazdujący w naszym kraju. W 1973 roku nad Biebrzą po raz pierwszy odnotowano w Polsce lęg łabędzia krzykliwego (Cygnus cygnus). Jest to gatunek gniazdujący najliczniej w północnej Europie oraz na Syberii. Łabędź krzykliwy jest wielkości łabędzia niemego, a różni się od niego m.in. żółto-czarnym dziobem. Zaniepokojone ptaki wydają głośne dźwięki przypominające do złudzenia głos trąbki lub klaksonu. W przeciwieństwie do łabędzi niemych, łabędzie krzykliwe są ptakami płochliwymi, stroniącymi od ludzi. Obecnie w Polsce corocznie gniazduje 10-15 par tego gatunku. Lęgi odnotowano do tej pory w północno-wschodniej części kraju oraz w kilku miejscach na Śląsku i Pomorzu. Gatunek ten z roku na rok zwiększa u nas swoją liczebność i zapewne wkrótce jego gniazda będą znajdywane w kolejnych regionach. Jednak znacznie liczniej łabędzie krzykliwe odwiedzają nasz kraj w czasie wędrówek oraz zimowania. Pierwsze ptaki pojawiają się u nas na początku października, a czasami już pod koniec września. W czasie wędrówki najliczniejsze są na północy Polski w pasie pojezierzy. Większość z nich kieruje się dalej, na zimowiska położone na wybrzeżach Anglii, Holandii i Danii. Część łabędzi krzykliwych zimuje w Polsce - najliczniej nad dolną Odrą oraz w Parku Narodowym „Ujście Warty”. W tym ostatnim miejscu gromadzi się czasami aż 2,5 tys. tych ptaków. W łagodne zimy w całej Polsce przebywa do 4,5 tys. łabędzi krzykliwych.

Spotykane w Europie łabędzie czarne (Cygnus atratus) są najczęściej zbiegami z niewoli
Fot. Ryszard Berdzik

Łabędź czarny, mimo że jest gatunkiem tropikalnym, potrafił się przystosować do gniazdowania w naszych warunkach klimatycznych
Fot. Hans Grömping

W czasie wędrówek można w Polsce zobaczyć także znacznie rzadsze łabędzie czarnodziobe (Cygnus columbianus), zwane też łabędziami małymi lub potocznie bewikami (od nazwy łacińskiej euroazjatyckiego podgatunku - Cygnus columbianus bewicki). Ich lęgowiska znajdują się na dalekiej północy. Gniazdują w syberyjskiej tajdze i tundrze. Wyjątkowo w latach 1997-98 odnotowano udane lęgi tego gatunku na południu Litwy, a w 1982 roku para zbiegłych z niewoli łabędzi czarnodziobych zagnieździła się w Niemczech. Coraz częściej zdarza się też, że bewiki pozostają na okres letni w środkowej i zachodniej Europie.

Łabędź trąbiący (Cygnus buccinator) jest największym przedstawicielem łabędziej rodziny
Fot. Don Getty

Łabędzie czarnodziobe są nieco mniejsze od łabędzi krzykliwych, mają też znacznie mniej żółtej barwy na dziobie. Gatunek ten do połowy lat siedemdziesiątych XX wieku pojawiał się u nas bardzo rzadko. Niegdyś, lecąc na zimowiska, omijał nasz kraj i dopiero po zmianie tras wędrówek w latach sześćdziesiątych zaczął odwiedzać Polskę. Najliczniej łabędzie czarnodziobe przelatują przez północną część kraju, zwłaszcza wzdłuż doliny Noteci, gdzie regularnie zatrzymują się na tamtejszych stawach rybnych i rozlewiskach. Właśnie nad Notecią w roku 1988 obserwowano największe stado tych ptaków, liczące 390 osobników.

Górna część dzioba łabędzi trąbiących jest prawie jednolicie czarna, a dolna - różowoczerwona

Górna część dzioba łabędzi trąbiących jest prawie jednolicie czarna, a dolna - różowoczerwona
Fot. Margaret T. Sanchez

W Polsce można czasami spotkać także czwarty gatunek łabędzia. Jego naturalne lęgowiska znajdują się w dalekiej Australii, Nowej Zelandii i Tasmanii. Chodzi o znanego w Europie najczęściej z ogrodów zoologicznych łabędzia czarnego (Cygnus atratus). Na nasz kontynent osobniki tego gatunku zostały sprowadzony już w roku 1791 przez Anglików, a kilka lat później trafiły do Francji. Do dzisiaj często trzymane są w prywatnych hodowlach i zwierzyńcach, skąd czasami uciekają. Takich zbiegów można spotkać w całej Europie. Jednak nie wszystkie czarne łabędzie obserwowane na naszym kontynencie to uciekinierzy z niewoli. W zachodniej Europie rozwija się dzika populacja tych łabędzi. Została ona zapoczątkowana na początku XX w. przez ptaki zbiegłe z niewoli w okolicach Londynu i Oxfordu w Anglii. Obecnie, oprócz Anglii, lęgi łabędzi czarnych w Europie odnotowano także w Niemczech, Austrii, Słowenii i na Ukrainie. Jednak najliczniejsza grupa zamieszkuje Holandię. W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku oszacowano ją na ponad 200 osobników, w tym 25-30 par lęgowych.

W Polsce do tej pory stwierdzono go zaledwie kilkukrotnie. W 2001 roku odwiedził także naszą ostoję ptaków „Stawy Kiszkowskie” (zobacz: Ibis czczony i łabędź czarny w Polsce - Biuletyn 1/2001).

Łabędź czarnoszyi (Cygnus melanocoryphus)

Łabędź czarnoszyi (Cygnus melanocoryphus)
Fot. Thomas Kirchen

W Europie można spotkać także jeszcze jeden gatunek - łabędzia trąbiącego (Cygnus buccinator). Areał lęgowy trębaczy obejmuję północne obszary Stanów Zjednoczonych oraz Kanadę. Jest to największy gatunek łabędzia, rozmiarami znacznie przewyższający łabędzia niemego. W XIX w. intensywne polowania, głównie dla zdobycia puchu, doprowadziły ten gatunek na skraj zagłady. W 1932 roku żyło na świecie zaledwie 69 trębaczy. Na szczęście aktywna ochrona zapobiegła całkowitemu wytępieniu tych ptaków i dzisiaj w całej Ameryce Północnej żyje około 20 tys. łabędzi trąbiących. W ostatnich latach pojawiło się jednak nowe zagrożenie. Ich konkurentem stały się sprowadzone do Ameryki Północnej w XIX w. łabędzie nieme, których populacja szybko się tam rozwija.

Do Europy pierwsze łabędzie trąbiące przywieziono w drugiej połowie XIX w. Dzisiaj trzymane są głównie w dwóch angielskich hodowlach: w Slimbridge i Peakirk, gdzie regularnie się rozmnażają. Około 1990 roku para trębaczy uciekła z jednej z tych hodowli i w roku 1997 zagnieździła się w hrabstwie Northapshire w środkowej Anglii. Był to pierwszy w Europie lęg tego gatunku na wolności.

Pisklęta łabędzi czarnoszyich są zupełnie niepodobne do swoich rodziców

Pisklęta łabędzi czarnoszyich są zupełnie niepodobne do swoich rodziców
Fot. Mary Anne Clarc


Jedynym przedstawicielem omawianego rodzaju, który do tej pory nie wyprowadza w Europie lęgów na wolności, jest łabędź czarnoszyi (Cygnus melanocoryphus). Ten południowoamerykański gatunek gniazduje na Przylądku Horn, na Falklandach oraz w Chile, Brazylii i Paragwaju. Intensywne polowania spowodowały, że stał się ptakiem rzadkim, choć ostatnio w niektórych rejonach, np. w Chile, zwiększa swoją liczebność.

Jest to najmniejszy przedstawiciel łabędziej rodziny. Dorosłe samce ważą około 5, a samice około 4 kg. Łabędzie te różnią się ubarwieniem od pozostałych gatunków łabędzi. Od bieli tułowia, skrzydeł i ogona wyraźnie odcina się czarna głowa i szyja. U nasady szaroniebieskiego dzioba znajduje się duża jaskrawoczerwona narośl. Środowisko życia tych ptaków to płytkie bagna, jeziora, estuaria, laguny oraz spokojne zatoki morskie.

Badania nad łabędziami

Łabędzie są ptakami cieszącymi się sporym zainteresowaniem ornitologów. Badania prowadzone nad nimi w Polsce koordynuje powstała w maju 1998 r. Polska Grupa Badania Łabędzi przy Zakładzie Ornitologii IE PAN. Grupą kieruje dr Maria Wieloch, będąca także koordynatorem badań łabędzi w Europie Środkowej i Wschodniej z ramienia Swan Specialist Group, działającej przy międzynarodowej organizacji Wetland International. Grupa wydaje swój Biuletyn. Dotychczas ukazały się cztery numery, zawierające wiele artykułów i notatek o łabędziach w Polsce i za granicą.

Obrączka na nodze łabędzia musi być dobrze zamocowana
Fot. Andrzej Kepel

Dzięki obrączkowaniu możemy śledzić wędrówki łabędzi
Fot. Andrzej Kepel

Tematyka badań, jakie prowadzi Polska Grupa Badania Łabędzi, jest bardzo szeroka. Między innymi zajmuje się oceną wielkości populacji lęgowej i zimującej tych ptaków, oceną sukcesu lęgowego w różnych typach siedlisk, analizą wędrówek, trwałości par, powracalności na lęgowiska i zimowiska, a także zbieraniem informacji o stanowiskach odmiany polskiej. Jedną z podstawowych metod wykorzystywanych podczas tych badań jest obrączkowanie. Dzięki niemu możemy poznać wiele aspektów z życia ptaków. Jest to niestety metoda bardzo pracochłonna. Aby otrzymać jedną wiadomość powrotną, trzeba niejednokrotnie zaobrączkować setki, a nawet tysiące ptaków z danego gatunku. W przypadku łabędzi niemych, ze względu na ich wielkość oraz często małą płochliwość, otrzymujemy na szczęście znacznie więcej wiadomości powrotnych. Często mamy kilkadziesiąt takich informacji o jednym osobniku. Daje nam to możliwość dokładniejszego niż u innych ptaków śledzenia ich wędrówek oraz badania wielu aspektów z życia: stałości lęgowisk, fenologii lęgów poszczególnych osobników, zdrad małżeńskich itp.

Sprawdzanie płci obrączkowanego łabędzia jest niezbyt przyjemne zarówno dla badacza, jak i dla ptaka

Sprawdzanie płci obrączkowanego łabędzia jest niezbyt przyjemne zarówno dla badacza, jak i dla ptaka
Fot. Andrzej Kepel

Podstawowym sposobem znakowania łabędzi jest zakładanie obrączek metalowych na lewą nogę. Na każdej obrączce znajduje się niepowtarzalny kod literowo-cyfrowy, dzięki któremu możemy zidentyfikować poszczególne osobniki. Na obrączkach zakładanych w Polsce kod ten składa się z dwóch liter i czterech cyfr, np. AP 1234. Oprócz tego kodu, na obrączce znajduje się nazwa Stacji Ornitologicznej. Obrączki metalowe mają duże cyfry i litery, tak że numer obrączki ptaka chodzącego po brzegu stosunkowo łatwo można odczytać bez użycia lornetki z odległości 3-4 metrów. Czasami na drugą nogę zakłada się obrączkę plastikową (w Polsce najczęściej w kolorze żółtym), na której znajduje się kod, składający się z dwóch liter i dwóch cyfr. Ich wielkość pozwala na odczytanie numeru obrączki nawet z kilkunastu metrów. Oprócz obrączek zakładanych na nogi, stosuje się czasami także plastikowe obroże szyjne. Dzięki nim można odczytać numer z bardzo dużej odległości, nawet w przypadku ptaków pływających po wodzie. Obroże stosuje się zwłaszcza w przypadku znacznie bardziej płochliwych łabędzi krzykliwych oraz czarnodziobych, a także różnych gatunków gęsi. Wyniki wielu badań i obserwacji wskazują, że obroże takie, wbrew niektórym opiniom, są dla ptaków zupełnie nieszkodliwe.

Zimujące nad morzem łabędzie pochłaniają co roku tony chleba

Zimujące nad morzem łabędzie pochłaniają co roku tony chleba
Fot. Andrzej Kepel

Pierwsze łabędzie zaobrączkowano w Polsce w roku 1952. Stacja Ornitologiczna w Gdańsku zorganizowała wówczas wyprawę na Mazury, podczas której oznakowano ponad 100 ptaków. Przez kolejne dwadzieścia lat łabędzie obrączkowano bardzo nieregularnie i nielicznie. Dopiero w połowie lat siedemdziesiątych wzrosło zainteresowanie tym gatunkiem, między innymi ze względu na gwałtowny wzrost jego liczebności. Zaczęto regularne znakowanie łabędzi na polskim wybrzeżu, głównie w rejonie Zatoki Gdańskiej, a następnie w Wielkopolsce i na Śląsku.

Obecnie w naszym kraju znakuje się około 1500-1700 łabędzi niemych rocznie. Corocznie uzyskuje się też 2000-3000 wiadomości powrotnych. Rozmieszczenie miejsc obrączkowania jest jednak bardzo nierównomierne. Najwięcej łabędzi znakowanych jest w rejonie Zatoki Gdańskiej, Świnoujścia, w Wielkopolsce i na Śląsku. Wciąż niewiele jest informacji o wędrówkach łabędzi gniazdujących we wschodniej, a zwłaszcza w południowo-wschodniej części kraju. Informacje takie mogłyby być bardzo interesujące, gdyż niedaleko granic Polski, na Ukrainie, znajdują się lęgowiska izolowanej czarnomorskiej populacji tego gatunku. Większość łabędzi w Polsce obrączkowanych jest na zimowiskach, znacznie mniej na lęgowiskach (głównie na Śląsku i w południowej Wielkopolsce) oraz na pierzowiskach.

Jeżeli znajdziesz martwego ptaka (nie tylko łabędzia) z obrączką lub zdołasz odczytać numer obrączki na żywym ptaku, skontaktuj się z Zakładem Ornitologii PAN (ul. Nadwiślańska 108, 80-680 Gdańsk 40) lub biurem naszego Towarzystwa.

Przemysław Wylegała

Wybór numeru


Uwaga. To jest artykuł archiwalny. Przedstawione w nim informacje odpowiadają sytuacji, stanowi wiedzy i przepisom obowiązującym w chwili oddawania go do druku. Obecnie mogą one być nieaktualne.