Na przełomie wiosny i lata (w dniach 16-24 VI 2002 r.) w rejonie Wielkich Jezior Mazurskich odbył się żeglarski obóz obrączkarski „Salamandry”. Uczestniczyły w nim nasze trzy zagraniczne wolontariuszki - Ivy Frenger i Julia Berger z Niemiec oraz Aili Pihlajamäki z Finlandii, a także dwóch pracowników naszego Towarzystwa (wśród nich - niżej podpisany). Celem obozu było przede wszystkim schwytanie i zaobrączkowanie jak największej liczby łabędzi.
Niewątpliwą atrakcją tego obozu obrączkar- skiego był nietypowy sposób przemieszczania się. Za zdjęciu załogantki (od lewej): Julia, Ivy i Aili, a za sterem prezes „Salamandry” - Andrzej Kepel.
Fot. Przemysław Wylegała
Łabędzie są ptakami obrączkowanymi w Polsce dość licznie. Mało jest jednak danych o wędrówkach osobników pochodzących z północno-wschodniej Polski. Pierwsze łabędzie zostały oznakowane na Mazurach w latach 1952-53. Stacja Ornitologiczna PAN w Gdańsku zorganizowała wówczas akcję, podczas której złapano i zaobrączkowano 107 ptaków. Większe akcje obrączkowania łabędzi na Mazurach odbyły się też w roku 1987 i 1998. oznakowano wówczas odpowiednio około 200 i 87 łabędzi niemych. Pojedyncze ptaki były w tym rejonie chwytane i zaopatrywane w obrączki także w innych latach.
Podczas tegorocznego obozu poruszaliśmy się żaglówką, dzięki czemu mogliśmy szybko przemieszczać się po jeziorach w poszukiwaniu łabędzi. Ich łapanie przy odrobinie wprawy nie nastręczało większych kłopotów - w większości były to ptaki tak oswojone przez turystów, że same podpływały do brzegu, natarczywie domagając się chleba. Wyprawę rozpoczęliśmy i zakończyliśmy w porcie w Guziance nad Jez. Bełdany. Opłynęliśmy całe Jez. Bełdany, Mikołajskie, Śniardwy, Seksty i Kaczerajno. Dotarliśmy też (tym razem samochodem) nad Jez. Czos w Mrągowie, Jez. Ryńskie w Rynie oraz Jez. Nidzkie w Rucianem.
Większość łabędzi przebywających w okolicach mostów w Mikołajkach została przez nas zaobrączkowana
Fot. Andrzej Kepel
W sumie udało nam się złapać i założyć obrączki 71 łabędziom, w tym 9 ptakom lęgowym. Większość z nich (39) schwytaliśmy na pierzowisku w Mikołajkach, gdzie w sumie przebywało około 60 łabędzi. Sporo ptaków zaobrączkowaliśmy też na Bełdanach i Śniardwach. Stwierdziliśmy kilka osobników odmiany polskiej, z których dwa udało się nam złapać. Odczytaliśmy również numery wcześniej założonych obrączek u dwóch łabędzi pływających w stadzie w Mikołajkach. Po otrzymaniu informacji z Zakładu Ornitologii w Gdańsku okazało się, że jeden z nich został zaobrączkowany jako pisklę na niedalekim Jez. Czos w Mrągowie, a drugi na zbiorniku Sulejowskim niedaleko Łodzi.
Mamy nadzieję, że schwytane przez nas łabędzie przyniosą również wiele ciekawych wiadomości powrotnych. O tym, dlaczego obrączkuje się łabędzie, można przeczytać w artykule Nie takie znów brzydkie kaczątka, w bieżącym numerze Biuletynu.
Przemysław Wylegała