Odkrywanie nowych gatunków owadów czy nicieni to chleb powszedni biologów zajmujących się tymi grupami zwierząt. Niektórzy naukowcy szacują, że całkowita liczba gatunków organizmów na naszej planecie wynosi od 5 do... 100 milionów! Ale już odkrycie nowego gatunku ssaka nie zdarza się codziennie. Zwykle wydarzenie takie kojarzone jest z wyprawami w ostępy tropikalnych lasów deszczowych. W rzeczywistości jednak naukowcy częściej rozbijają znane już wcześniej gatunki, dochodząc do wniosku, że w rzeczywistości składały się one z dwóch (lub więcej!) odrębnych grup osobników, między którymi nie ma przepływu genów. W ten sposób niedawno wśród europejskich nietoperzy wyróżniono karlika drobnego (Pipistrellus pygmaeus), którego osobniki wcześniej zaliczano do powszechnie znanego gatunku karlik malutki (P. pipistrellus). Teraz przyszła kolej na zamieszanie w systematyce sympatycznych, długouchych gacków (Plecotus spp.), których do niedawna wyróżniano w Europie (i Polsce) dwa - gacka brunatnego (P. auritus) i gacka szarego (P. austriacus).
Kilka lat temu znana austriacka chiropterolog (czyli badaczka nietoperzy), pani Frederike Spitzenberger, prowadziła badania nad genetycznym i morfologicznym zróżnicowaniem gacków w jej ojczyźnie. Dzięki zastosowanym metodom statystycznym stwierdziła, że wszystkie badane osobniki można podzielić na trzy wyraźne odrębne grupy. Jedną zidentyfikowała jako gacki brunatne, drugą jako gacki szare, a trzecią jako... coś odmiennego od obydwu znanych wcześniej gatunków. Dwadzieścia dwa lata temu opisano występujący na wyspach u wybrzeży Dalmacji podgatunek gacka szarego - P. a. kolombatovici i nieraz już sugerowano, że jest on w rzeczywistości odrębnym gatunkiem (do tej pory stwierdzono go na Bałkanach, w Grecji, Turcji i we Włoszech). Pani Spitzenberger pośpiesznie uznała swoją trzecią grupę właśnie za Plecotus kolombatovici, podniesiony teraz przez nią do rangi gatunku. Fakt ten opublikowała w czeskim czasopiśmie „Folia Zoologica” 1.
Rozpoznanie gatunku lecącego gacka jest zadaniem bardzo trudnym nawet dla specjalistów
Fot. Andrzej Kepel
Jakiś czas później do rąk pani Spitzenberger dotarły okazy gacków z Dalmacji i Turcji, których cechy zewnętrzne wskazywały właśnie na P. kolombatovici. Po analizach budowy czaszki i struktury DNA okazało się, że nie mają one nic wspólnego z wyróżnioną wcześniej trzecią grupą austriackich gacków. Co więcej, tworzyły one łatwo wyodrębnialną... czwartą grupę. A więc trzecia grupa to prawdopodobnie kolejny gatunek! Pani Spitzenberger postanowiła szybko naprawić już opublikowany błąd, ogłaszając w czasopiśmie „Natura Croatica” z 2002 r. opis nowego gatunku, nazwanego Plecotus microdontus (czyli „gacek drobnozębny”)2.
W tym samym jednak czasie nowy gatunek gacka z Alp został wyróżniony przez niemieckiego chiropterologa - Andreasa Kiefera i nazwany Plecotus alpinus. Jak się później okazało, był to ten sam gatunek, który tak długo wodził za nos Frederike Spitzenberger. Opis Andreasa Kiefera ukazał się w czasopiśmie „Myotis” z 2001 r., jednak z powodu opóźnień w druku, czytelnicy mogli się z nim zapoznać dopiero w 2002 r 3. Tak więc nowy gatunek uzyskał początkowo dwie nazwy i dopiero artykuł Dietera Kocka 4 w polskim czasopiśmie „Acta Chiropterologica” rozstrzygnął spór (w oparciu o Międzynarodowy Kodeks Nomenklatury Zoologicznej) na korzyść A. Kiefera i jego P. alpinus. Pojawiła się także propozycja polskich nazw dla nowo odkrytych nietoperzy: gacek alpejski dla P. alpinus i gacek bałkański dla P. kolombatovici 5.
Po tej krótkiej wycieczce za kulisy współczesnej taksonomii (czyli nauki o klasyfikacji organizmów żywych), przyjrzyjmy się, jak wygląda „sensacja sezonu” - gacek alpejski. Nietoperz jest z ubarwienia (futro, uszy, koziołki) bardzo podobny do gacka szarego, choć jest znacznie bliżej spokrewniony z gackiem brunatnym. Podobnie jak nasz gacek brunatny, ma on rozdęte bulwkowato nozdrza. Najważniejszą jednak cechą, pozwalającą odróżnić nowy gatunek od pozostałych europejskich gacków, jest ciemna, trójkątna plamka na dolnej wardze. Co prawda stwierdzono go jak dotąd tylko w Alpach, Górach Dynarskich, Pirenejach i w Grecji, jednak być może w krajach Europy Środkowej był po prostu przeoczany.
Można zastanawiać się nad sensem całego zamieszania nad nazewnictwem, zaś „produkowanie” nowych gatunków 6 uznać za dążenie naukowców za wszelką cenę do utrwalenia swego nazwiska w historii. Odpowiedzi jednak na pytania, z jakim gatunkiem w danej chwili mamy do czynienia lub ile gatunków występuje na danym terenie, są niezwykle ważne dla nowoczesnej ochrony przyrody - dzięki nim bowiem wiemy, gdzie i co wymaga ochrony, tak aby można było zachować jak największą różnorodność otaczającego nas świata żywych organizmów.
Mateusz Ciechanowski