Mniej więcej w połowie drogi między Reykjavíkiem a Jökulsárlón nad brzegiem oceanu leży miejscowość Vík í Mýrdal. Znana jest przede wszystkim ze słynnej czarnej plaży Reynisfjara, zaliczanej do najpiękniejszych plaż świata. Z jednej strony zamknięta niewysoką górą z niezwykłą jaskinią zbudowaną z bazaltowych słupów oraz malowniczymi skałami w wodzie... a z drugiej klifem Dyrhólaey – wymarzonym domem dla wielu gatunków ptaków morskich, m.in. maskonurów
„Czwarta nad ranem. Może sen przyjdzie...?” W Polsce jest już szósta. Zatem od dwudziestu pięciu godzin jestem na nogach. Czas spać. To moja pierwsza noc na Islandii. Kładę tylne siedzenia starego terenowego nissana, szykuję posłanie – niewielki dmuchany materac i ciepły śpiwór. Trochę głupio zasypiać o wschodzie słońca, ale nie ma rady. W czerwcu, tuż pod kołem podbiegunowym, dzień trwa nieomal bez przerwy. Opaska na oczach i wielkie zmęczenie w końcu pomagają zasnąć.
Więcej w drukowanym wydaniu SALAMANDRY...
Tekst i zdjęcia: Katarzyna Gubrynowicz
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
gubrynowicz.pl
Związek Polskich Fotografów Przyrody