Docieplanie bloków mieszkalnych – odbywające się na masową skalę w całej Polsce – jest potrzebne i korzystne dla środowiska. Przyczynia się do oszczędzania energii. Ma ono jednak także ciemną stronę. Powoduje masowe zamurowywanie ptaków (zwłaszcza nielotnych piskląt) i nietoperzy w szczelinach i otworach docieplanych budynków, a także zanik miejsc schronień wykorzystywanych przez niektóre gatunki. Przy dobrej woli i wykorzystując istniejące przepisy, zagrożenie to można znacząco zredukować.
Docieplanie budynków bez podjęcia odpowiednich działań zapobiegawczych spełnia kryteria „szkody w środowisku” zdefiniowanej w prawie krajowym i wspólnotowym, jest bowiem przyczyną spadku liczebności (często wręcz zanikania) kilku chronionych gatunków zwierząt. Jest to szczególnie widoczne w przypadku 3 gatunków wykorzystujących na miejsca rozrodu lub schronienia wysokie budynki – jerzyków, sokołów pustułek i mroczków posrebrzanych. Tymczasem ze wspomnianych przepisów wynika obowiązek skutecznej ochrony tych zwierząt przed celowym lub przypadkowym zabijaniem, niszczeniem ich jaj oraz likwidacją miejsc ich rozrodu i odpoczynku.
Sposoby zapobiegania stratom powodowanym przez docieplanie są znane i wypróbowane w praktyce także w warunkach Polski. Składają się z dwóch grup działań. Pierwsza grupa to zapobieganie zamurowywaniu zwierząt w szczelinach. Osiąga się to poprzez odpowiedni dobór terminów prac, wcześniejsze właściwe zabezpieczenie szczelin lub przez kombinację tych dwóch metod. Druga, to montowanie pod lub na ocieplinę specjalnych skrzynek, stanowiących schronienia zastępcze, lub pozostawianie otworów pozwalających na wlot ptaków i nietoperzy do wcześniej istniejących schronień (np. szczelin dylatacyjnych).
Szczegółowe zasady ochrony ptaków i nietoperzy podczas docieplania budynków zostały opracowane przez PTOP „Salamandra” przy współpracy z PTPP „pro Natura”, na zlecenie Fundacji EkoFundusz. Są one wynikiem kilkuletnich doświadczeń w realizacji takich działań ochronnych. Obecnie są dostępne w Internecie (www.salamandra.org.pl), a wkrótce zapewne ukażą się także drukiem.
Andrzej Kepel