Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Bloki, styropian, ...nietoperze

Rzadki gatunek nietoperza – mroczek posrebrzany – w ostatnich latach coraz częściej spotykany jest w miastach

Rzadki gatunek nietoperza – mroczek posrebrzany – w ostatnich latach coraz częściej spotykany jest w miastach
Fot. Andrzej Kepel

„Miejska pustynia”. Osiedla wielkopłytowe. Po prostu blokowiska. W powszechnym wyobrażeniu ostatnie miejsce, w którym można spotkać jakiekolwiek dzikie zwierzęta, a już na pewno nie należące do chronionych i zagrożonych gatunków. Choć uchodzą one za tereny nie grzeszące urodą architektoniczną, krajobrazową ani – tym bardziej – walorami przyrodniczymi, przez wiele gatunków zwierząt obejmowane są w posiadanie równie szybko jak inne zakątki przekształcone przez człowieka. W szczelinach między betonowymi płytami, a nawet na balkonach i gzymsach, gnieżdżą się liczne ptaki, głównie z gatunków wywodzących swój rodowód z terenów bogatych w urwiska i ściany skalne. Niektóre z nich, jak jerzyk (Apus apus) czy pustułka (Falco tinnunculus) wykorzystują miasta jako najważniejsze miejsca swojego występowania w nizinnej części Europy. Wreszcie, osoby mające dość wytrwałości aby kontynuować obserwacje miejskiego życia po zachodzie słońca, dostrzegą wylatujące z różnych zakamarków nietoperze. Podobnie jak w przypadku ptaków, również tym skrzydlatym ssakom sprzyja niechlujstwo, z jakim wznoszono wielkopłytowe budownictwo osiedla – murszejący beton, wykruszający się lepik ze szczelin, swobodny dostęp do przewodów wentylacyjnych. Zjawisko zasiedlania przez nietoperze bloków mieszkalnych znane jest z całej, wschodniej i środkowej części naszego kontynentu i dotyczy zarówno gatunków pierwotnie leśnych, jak i tych, które od tysięcy lat są „na śmierć i życie” związane z człowiekiem i wznoszonymi przez niego konstrukcjami.

Pustułki często zakładają gniazda na gzymsach budynków

Pustułki często zakładają gniazda na gzymsach budynków
Fot. Paweł Śliwa

Pierwsze informacje o licznych nietoperzach zasiedlających wysokie, 10–11 piętrowe bloki osiedla Brodwino w Sopocie, zaczęły na­pływać do nas już w 2001 roku i nie przestawały docierać w kolejnych latach. Mieszkańcy tych domów dostarczali nam ranne osobniki – zarówno pospolitego i ściśle związanego z człowiekiem mroczka późnego (Eptesicus serotinus), jak i znacznie rzadszego, umieszczonego w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt, mroczka posrebrzanego (Vespertilio murinus). Znalezione latem młode zwierzęta nie pozostawiały wątpliwości, że brodwińskie bloki służą nietoperzom za kryjówki tzw. kolonii rozrodczych – koncentracji samic i ich nowo narodzonego potomstwa. Podobnie jak w całej Polsce, również tutaj (w 2004 roku) rozpoczęto jednak prace mające na celu docieplenie wiecznie niedogrzanych bu­dynków. Prace takie (wypełnienie szczelin, położenie płyt ze styropianu) zawsze prowadzą do likwidacji niemal wszystkich, dostępnych dla zwierząt schronień, jeśli zaś wykonywane są w nieodpowiedniej porze roku – mogą także doprowadzić do śmierci młodych osobników, niezdolnych jeszcze do samodzielnego życia. Zarządzająca budynkami Nauczycielska Spółdzielnia Mieszkaniowa przesunęła terminy pierwszych prac poza okres gniazdowania licznych na osiedlu jerzyków. Częste telefony od mieszkańców zwróciły również uwagę zarządcy i wykonawców na problem występowania w blokach nietoperzy, dlatego zgłosili się oni do Akademickiego Koła Chiropterologicznego PTOP „Salamandra” w Gdańsku z zapytaniem: gdzie? czy na pewno? i wreszcie – co robić? Wieczorne obserwacje umożliwiły ustalenie, że szczeliny w ścianach są zamieszkane przez kolonie mroczków liczące do dwudziestu kilku osobników, zaś miejsca ich wylotu nanieśliśmy na szkice elewacji badanych budynków. Informacje te pozwoliły na odpowiednie rozplanowanie prac, tak aby części domów zajmowane przez nietoperze były ocieplane poza okresem ich rozrodu i po rozproszeniu się kolonii rozrodczych (późnym latem lub wczesną wiosną). Najważniejsze jednak było stworzenie nietoperzom możliwości powrotu w przyszłym roku. Dlatego wykonawcy robót pozostawili niezasłonięte izolacją wloty do tzw. szczelin dylatacyjnych na wysokości szóstego i ósmego piętra. Wloty takie – o charakterze bardzo wąskich, ale wysokich na metr otworów – będą również pozostawiane w budynkach przeznaczanych do ocieplenia w kolejnych latach, umożliwiając przetrwanie tajemniczym, skrzydlatym sublokatorom brodwińskiego osiedla.

Mateusz Ciechanowski
Akademickie Koło Chiropterologiczne PTOP „Salamandra” w Gdańsku

Serdecznie dziękujemy pracownikom Nauczycielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Sopocie-Brodwinie oraz mieszkańcom bloków przy ul. Kolberga za inicjatywę i życzliwość dla nietoperzowej sprawy, a także naszym wolontariuszom – Urszuli Anikowskiej i Annie Nalewaja – za przeprowadzenie obserwacji wylatujących z kryjówek nietoperzy.

Wybór numeru


Uwaga. To jest artykuł archiwalny. Przedstawione w nim informacje odpowiadają sytuacji, stanowi wiedzy i przepisom obowiązującym w chwili oddawania go do druku. Obecnie mogą one być nieaktualne.