Co roku mniej więcej od połowy stycznia do końca lutego ok. 150 badaczy nietoperzy – profesjonalistów i przeszkolonych amatorów – odwiedza z latarkami i notesami w rękach przeróżne dziury w ziemi i ruiny, by sprawdzić, ile nietoperzy z poszczególnych gatunków wybrało je sobie tego sezonu na zimowisko.
Jak zawsze od 12 lat, również badacze z „Salamandry” biorą w tych liczeniach udział, kontrolując dziesiątki fortyfikacji, kanałów, piwnic i studni w Wielkopolsce, na Ziemi Lubuskiej, na Pomorzu Środkowym i Zachodnim, na Warmii i Mazurach, w województwie łódzkim, a czasami także gościnnie w innych regionach Polski.
W poznańskich fortyfikacjach zaobserwowano 2112 nietoperzy z dziewięciu gatunków, co jest jednym z najwyższych rezultatów w historii. Rekord padł w 2003 roku i wynosił 2499 nietoperzy. Jednak i w tym roku nie zabrakło kilku interesujących rekordów.
Po raz pierwszy w poznańskich fortyfikacjach zaobserwowano zimowanie wszystkich trzech występujących w Polsce gatunków karlików – malutkiego (Pipistrellus pipistrellus), drobnego (P. pygmaeus) i większego (P. nathusii). Zimowały one w jednym z obiektów poznańskiej Cytadeli oraz w schronie pod Rondem Kaponiera w centrum Poznania, a wszystkie jako pierwszy wykrył nasz wolontariusz – Grzegorz Gołębniak.
Ciekawe rekordy zanotowali także na Pomorzu członkowie naszego Koła w Gdańsku. W samej Twierdzy Wisłoujście naliczyli aż 313 nietoperzy z sześciu gatunków, w tym jedenaście nocków łydkowłosych (Myotis dasycneme). Ten zagrożony w całej Europie gatunek stał się przyczyną włączenia Twierdzy do sieci Natura 2000, pełniąc rolę parasola ochronnego dla swoich pospolitszych krewnych. Ich wyjątkowa w tym roku liczebność rzucała się w oczy. Na stropie jednej z sal nocki Natterera (Myotis nattereri) zebrały się w dwa, liczące ponad 50 osobników skupienia. Zwykle koncentracje takie nie przekraczały kilkunastu osobników, kryjących się w głębokich szczelinach. Całkowita liczebność nietoperzy zimujących w Twierdzy Wisłoujście była poprzedniej zimy niższa o co najmniej 100 zwierząt. Rekordy padły również w niektórych innych obiektach kontrolowanych przez to Koło. Wizyty w przydomowych piwnicach Parku Krajobrazowego Doliny Słupi zaowocowały również znalezieniem dwóch bardzo rzadkich w tym regionie mopków (Barbastella barbastellus) oraz... zakupieniem u właścicielki „mopkowej” piwnicy worka ziemniaków.
Szczecińska „Salamandra” również nie została w tyle. W kanałach po starej fabryce w okolicach Polic członkowie tamtejszego Koła naliczyli ponad 1400 nietoperzy z ośmiu gatunków, co także jest rekordowym wynikiem i zaowocowało złożeniem wniosku o ustanowienie na terenie tego obiektu strefy ochrony zwierząt.
Ciekawy wynik zanotowano także w Pile. W podziemiach tamtejszego Browaru w styczniu 2005 r. Grzegorz Wojtaszyn, Tomasz Rutkowski, Wojciech Stephan i Artur Stanilewicz naliczyli 480 nietoperzy z sześciu gatunków, podczas gdy w poprzednich latach ich liczba oscylowała koło 200. Na taki wzrost mogło wpłynąć zaprzestanie użytkowania części obiektu przez dzierżawcę oraz zainstalowanie przez Urząd Miejski w Pile (z inicjatywy „Salamandry”) specjalnej kraty zamykającej wejście do zimowiska.
Najbardziej spektakularny rekord padł jednak w podziemiach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, czyli w rezerwatach Nietoperek i Nietoperek II. Jak zawsze, aby policzyć nietoperze zimujące w tym ogromnym systemie podziemnych korytarzy, w akcji musiało wziąć udział ponad 30 osób, podzielonych na 10 zespołów (kilka z nich prowadzili specjaliści z „Salamandry”). W tym roku do badaczy z Polski dołączyli także chiropterolodzy z Niemiec, Czech i Holandii. Dotychczasowy rekord zanotowany w MRU w roku 1991 przez Zbigniewa Urbańczyka wynosił ok. 29 500 osobników. Gdy po całym dniu liczenia zestawiliśmy dane, okazało się, że w tym roku po raz pierwszy liczba zinwentaryzowanych w tym obiekcie nietoperzy przekroczyła 30 tysięcy. I to o ile! Suma wyników poszczególnych zespołów wyniosła ponad 32 200.
Niestety – wszystkie te rekordowe wyniki nie świadczą jeszcze jednoznacznie, że liczba nietoperzy w Polsce przestała spadać i zaczęła się zwiększać. Co prawda można mieć taką nadzieję, jednak możliwe są i inne wytłumaczenia tego faktu – np. kurczenie się liczby innych, mniejszych schronień, co zmusza nietoperze do gromadzenia się w tych nielicznych większych, które jeszcze pozostały. Ostateczne potwierdzenie wzrostowego trendu w krajowych populacjach nietoperzy wymaga jeszcze dalszych badań, ale dotychczasowe wyniki są pocieszające przynajmniej w odniesieniu do niektórych gatunków.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Kepel