Jeden z mieszkańców wysp - perkoz dwuczuby (Podiceps cristatus)
Fot. Marek Szczepanek
Do opuszczonego przed laty rezerwatu „Wyspy na Jeziorze Bytyńskim” pod Poznaniem zaczynają powracać ptaki, które niegdyś tu gniazdowały. Wszystko to za sprawą działań zmierzających do rewitalizacji rezerwatu w ramach projektu PTOP „Salamandra” (zobacz: Zapomniany rezerwat - SALAMANDRA 1/2004), czyli przywrócenia jego pierwotnego kształtu i znaczenia dla ptaków wodno-błotnych.
A po co to wszystko? Przypomnijmy. Głównym celem ochrony tego rezerwatu jest zachowanie miejsc lęgowych ptaków wodnych i błotnych oraz bogatych gatunkowo siedlisk przyrodniczych. Na ekstensywnie wykorzystywanych pastwiskach, z nisko przygryzioną trawą, jeszcze na początku lat 80. ubiegłego stulecia gniazdowało wiele gatunków ptaków. Wśród nich najliczniejsze były śmieszki (Larus ridibundus), około trzech tysięcy par. To właśnie tutaj, na jednej z wysp (Wyspie Pierskiej), w roku 1971, odkryto też pierwsze w Wielkopolsce gniazda mewy pospolitej (Larus canus). Znajdowała się tu także kolonia rybitw rzecznych (Sterna hirundo) i czarnych (Chlidonias niger). Ponadto na wyspach gniazdowało wiele kaczek i ptaków siewkowatych, a wzdłuż brzegów wysp – perkozów. Niestety, obecnie rezerwat nie ma takich walorów ornitologicznych jak dawniej. Wiele gatunków ptaków drastycznie zmniejszyło swoją liczebność, a te najcenniejsze, dla których tworzono rezerwat, wycofały się zupełnie. Dlaczego tak się stało? Około 20 lat temu zaprzestano wypasać bydło, co uaktywniło procesy sukcesji. Po zaprzestaniu wypasu na pastwiska wkroczyła wysoka roślinność zielna, a następnie krzewy i drzewa.
Naszym celem jest odtworzenie pastwisk, które niegdyś pokrywały znaczną część tych wysp. Przez lata nieużytkowania gęste zarośla, głównie głogów jednoszyjkowych (Crataegus monogyna) oraz bzu czarnego (Sambucus nigra), mocno się rozrosły. Prawie wszystkie trzeba wyciąć i usunąć z wysp, aby odsłonić ich powierzchnię, na której z czasem wykształci się murawa. Ta z kolei będzie systematycznie przygryzana przez bydło i owce.
Zimą kontynuowaliśmy prace związane z wycinką drzew i krzewów, tym razem na dwóch wyspach – Pierskiej i Komorowskiej. W połowie maja wypuściliśmy tam zwierzęta, które pozostaną w rezerwacie aż do października. Krowy wypożyczamy z pobliskiego gospodarstwa rolnego „Avena” w Piersku, natomiast owce – wrzosówki (prymitywna rasa owiec) – zostały przez nas specjalnie w tym celu zakupione. Latem będą utrzymywać w rezerwacie niską roślinność, a zimą znajdą schronienie we wspomnianym już gospodarstwie w Piersku.
Pierwsze oznaki akceptacji naszych prac ze strony ptaków już są. Na wykarczowanych w ubiegłym roku fragmentach Wyspy Pierskiej odpoczywają krzyżówki (Anas platyrhynchos), gęgawy (Anser anser) i śmieszki, a do lęgów przystąpiły m.in. czajki (Vanellus vanellus) oraz żurawie (Grus grus). Mamy nadzieję, że nasze działania przyniosą w niedalekiej przyszłości oczekiwany skutek i rezerwat znów będzie ważnym miejscem dla ptaków na ornitologicznej mapie Wielkopolski.
Paweł Śliwa
Głównym sponsorem projektu jest Globalny Fundusz Ochrony Środowiska (GEF/SGP, UNDP) oraz Unia Europejska.