Każdej wiosny z drżącym sercem jedziemy sprawdzić, jak się miewają susły po hibernacji. W tym roku trudno było mówić o zimie, więc nie byliśmy w stanie przewidzieć, jak zwierzęta zareagują na taką pogodę. Dodatkowo nasz niepokój wiązał się z nowym stanowiskiem w Jemielnie – czy tamtejszym susłom udało się przezimować; czy zaaklimatyzowały się w nowym miejscu? Nasze obawy okazały się na szczęście niepotrzebne. Już w marcu można było zobaczyć pierwsze osobniki na powierzchni. Kwietniowe kontrole stanowisk potwierdziły wcześniejsze obserwacje − nasze śpiochy się obudziły. I chociaż w tym czasie pogoda nie rozpieszczała, to najwyraźniej nie przeszkadzało to susłom w krzątaniu się wokół nor. Kolejny monitoring przeprowadziliśmy w maju i czerwcu, a teraz z niecierpliwością czekamy na letnie obozy przyrodnicze.
Julia Kończak
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.