Wiosną 2015 roku polskie portale społecznościowe i media obiegła wiadomość, że na terenie naszego kraju pojawił się nowy gatunek drapieżnika – szakal złocisty (Canis aureus). Najpierw w Internecie krążyło zdjęcie dziwnego ssaka, ni to wilka, ni to lisa. Autor fotografii prosił o pomoc w identyfikacji zwierzęcia, które spotkał 1 maja w okolicach osady Gugny w dolinie Biebrzy, wracając z porannych obserwacji ptaków. Pod zdjęciem pojawiały się różne opinie, że to młody wilk albo zdziczały pies. Dopiero po kilku takich komentarzach ktoś nieśmiało zasugerował, że to może być szakal. Wcześniej w wypowiedziach pojawiał się też nieco podobny do niego kojot, który żyje w Ameryce Północnej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo w prywatnych hodowlach często można spotkać bardziej egzotyczne zwierzęta, które czasami z nich uciekają...
Zdjęcie tego szakala zostało wykonane 1 maja br. około godziny ósmej rano na carskiej drodze nad Biebrzą. To pierwsza udokumentowana obserwacja tego gatunku w Polsce
Fot. Adam Doliwka
Kolejne dwa stwierdzenia szakala złocistego pochodzą z województwa lubelskiego (okolice wsi Piszczac) i zachodniopomorskiego (okolice Rewala), co dowodzi, że zwierzęta docierają do nas z różnych kierunków, niezależnie. Wskazuje to na naturalny charakter tej migracji, a nie inwazję obcego gatunku, sztucznie wprowadzonego do środowiska przez człowieka, którą można obserwować na przykładzie szopa pracza (Procyon lotor) czy norki amerykańskiej (Neovison vison). Podobnie jak przybycie znanej nam od lat sierpówki (Streptopelia decaocto) czy czapli białej (Egretta alba), które wpisały się już w polski krajobraz, nie stanowiło zagrożenia dla naszej rodzimej przyrody (mogło jedynie wzmóc konkurencję o pokarm czy miejsca lęgowe w przypadku gatunków zasiedlających to samo środowisko), tak obecność szakala zasili prawdopodobnie jedynie szeregi naszych rodzimych drapieżników. W dodatku tych, które sprzyjają człowiekowi w walce z uciążliwymi gryzoniami, będącymi przysmakiem niespodziewanego przybysza.
Choć nazwa szakala złocistego brzmi dla nas egzotycznie, może pojawiać się on w Polsce w sposób naturalny. Zamieszkuje głównie stepy, sawanny i pustynie Afryki Północnej i Wschodniej, Europy Południowo-Wschodniej, Azji Mniejszej i Azji Południowo-Wschodniej, a dzięki lądowemu połączeniu tych obszarów ma możliwość samodzielnego przemieszczania się w poszukiwaniu nowych terytoriów. Ocieplający się klimat i zmieniający się sposób użytkowania gruntów rolnych (odchodzenie od tradycyjnych upraw na rzecz łąk), dodatkowo sprzyjają takiej ekspansji.
Gatunek ten w latach 60. ubiegłego wieku został niemal wytępiony na terenie Europy, ale obecnie, dzięki ochronie, powoli odbudowuje swoją liczebność i zasiedla nowe tereny. Wcześniej sądzono, że jego ekspansji na inne rejony Europy przeszkodzi pasmo Karpat, ale gatunek ten występuje już na wschód od tego łańcucha gór na Ukrainie, zwłaszcza w rejonie Odessy, a w 2012 roku potwierdzono jego obecność w regionie brzeskim na Białorusi, tuż przy granicy z Polską. Pojedyncze osobniki stwierdzane były także w Czechach i na Słowacji (głównie wskutek odstrzału przez myśliwych, którzy mogą polować w tych krajach na psy i wilki...) oraz w Niemczech (w południowej Brandenburgii), a w 2013 roku odnotowano je również w Estonii i na Łotwie. Być może były obserwowane znacznie częściej, ale identyfikowano je jako niewielkie wilki – młode lub zabiedzone. Pojawienie się szakali złocistych w granicach naszego kraju było więc tylko kwestią czasu, a łańcuch wysokich gór nie stanowił dla nich żadnej przeszkody, bo go po prostu... obeszły.
Czy szakal złocisty zadomowi się u nas na dobre? Czas pokaże. Już teraz jednak warto uważnie przyglądać się wszystkim napotkanym zwierzętom przypominającym małego, rudawego wilka i w miarę możliwości dokumentować je na fotografiach.
Adriana Bogdanowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.