Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Park Narodowy Mount Elgon - mało znany skarb Kenii

Planując wyprawę do kenijskiego Parku Narodowego Mount Elgon nie przypuszczaliśmy, że wizyta w miejscu, o którym mało kto słyszał, będzie tak ekscytująca. Góra Elgon położona jest na granicy Kenii i Ugandy. Miejsce to znane jest przede wszystkim z unikatowych jaskiń, wśród których na szczególną uwagę zasługuje jaskinia Kitum, odwiedzana nocami przez słonie.

Jaskinia Makingeni - jedna z unikatowych jaskiń Parku Narodowego Mount Elgon, wykuta przez słonie i zamieszkiwana przez tysiące nietoperzy

Jaskinia Makingeni - jedna z unikatowych jaskiń Parku Narodowego Mount Elgon, wykuta przez słonie i zamieszkiwana przez tysiące nietoperzy
Fot. Andrzej Kepel

Do kenijskich jaskiń udaliśmy się w poszukiwaniu nietoperzy, których żyją tam tysiące. Nie one jednak decydują o niezwykłości jaskiń Mount Elgon. Nie spotkamy tu też zapierającej dech w piersiach szaty naciekowej, charakterystycznej dla jaskiń krasowych, powstałych w wapieniach. Również rozmiary grot nie są imponujące - największa jaskinia Kitum ma około 200 metrów głębokości, a jej szerokość dochodzi do 60 metrów. Mount Elgon to wygasły wulkan, a jaskinie powstały w tzw. aglomeratach piroklastycznych, czyli zestalonej mieszaninie bloków lawy i wulkanicznego popiołu. Można powiedzieć, że zostały one w tej górze... wyjedzone przez zwierzęta!


Owadożerne podkasańce (Miniopterus sp.) to najmniejsze nietoperze zamieszkujące jaskinie Mount Elgon

Owadożerne podkasańce (Miniopterus sp.) to najmniejsze nietoperze zamieszkujące jaskinie Mount Elgon
Fot. Andrzej Kepel




Wulkaniczne popioły tworzące tę dość miękką skałę zawierają wiele rzadkiego minerału - mirabilitu, zwanego też solą glauberską. Pod względem chemicznym jest to uwodniony siarczan sodu. Sól ta nadaje skale słono-kwaśny smak, któremu zwierzęta nie mogą się oprzeć. Tam, gdzie warstwa aglomeratu leży na warstwie nieprzepuszczalnej gliny, przesiąkająca od góry woda zatrzymuje się, sprawiając że skała jest wilgotna i podatna na kruszenie. W miejscach, gdzie woda ściekała po skale, była ona szczególnie miękka i tam słonie leśne kilkanaście tysięcy lat temu zaczęły ją odłupywać ciosami i zjadać. Mniejsze kawałki pozostawione przez słonie zjadają inne zwierzęta lub wypłukuje je woda. Miejsca te odwiedzają bawoły, buszboki, hieny, lamparty, góralki, a nawet różne małpy. Stopniowo w skale zaczęło powstawać wgłębienie, systematycznie pogłębiane przez amatorów soli. U wejścia woda nie ma już po czym ściekać i tworzy wodospad. Ta wodna kurtyna zapewnia wewnątrz tworzącej się jaskini wilgoć, ułatwiającą zwierzętom dalszą eksploatację pokładów słonego popiołu. Również zasiedlające stopniowo jaskinię chmary nietoperzy utrzymują specyficzny mikroklimat i ułatwiają dalszą erozję. W ostatnich tysiącleciach kolejny gatunek przyłączył się do stworzeń żłobiących te jaskinie w poszukiwaniu soli - był nim człowiek.

Nietoperze i wirusy Mount Elgon

Jedna z grup owocożernych rudawek nilowych (Rousettus aegyptiacus) w zagłębieniu stropu jaskini Kitum

Jedna z grup owocożernych rudawek nilowych (Rousettus aegyptiacus) w zagłębieniu stropu jaskini Kitum
Fot. Andrzej Kepel

Po wejściu do jaskiń Kitum i sąsiedniej Mackigeny trudno nie zauważyć obecności tysięcy owocożernych nietoperzy - rudawek nilowych (Rousettus aegyptiacus). Nietoperze z tego rodzaju, jako jedyni przedstawiciele rodziny rudawkowatych (Pteropodidae), posługują się echolokacją, przy czym dźwięk echolokacyjny wydają poprzez słyszalne dla człowieka mlaskanie językiem (nietoperze owadożerne echolokując wydają ultradźwięki krtanią). Uważna penetracja tych jaskiń ujawnia także obecność nietoperzy owadożernych z kilku gatunków.

Gromadzące się od wieków pod koloniami nietoperzy odchody stanowią doskonały nawóz. Ostatnio pojawił się pomysł komercyjnej eksploatacji pokładów guana, co mogłoby stanowić zagrożenie dla tego unikatowego ekosystemu. Związane z tym potencjalne zagrożenie epidemiologiczne może jednak skutecznie zapobiec jego realizacji. Od lat 80. XX w. wiadomo, że rudawki nilowe w tych jaskiniach mogą być nosicielami filowirusa podobnego do wirusa Ebola, wywołującego jedną z form gorączki krwotocznej zwanej chorobą marburską. Potwierdziły to badania z roku 2007. U tutejszych podkowców w roku 1968 stwierdzono także nowy dla nauki gatunek rabdowirusa, o nieznanej wirulencji wobec człowieka. Nazwano go wirusem nietoperzy Mount Elgon.

Choć wirusy te nie przenoszą się łatwo, odwiedzając jaskinie w Mount Elgon warto zachować środki ostrożności. Skuteczność prostych ochronnych maseczek na twarz jest wątpliwa, lepiej więc unikać zbliżania się do zgrupowań nietoperzy i nie dotykać tych zwierząt. Na szczęście w naszej strefie klimatycznej takie zagrożenia powodowane przez nietoperze nie występują.

Kob Defassa (Kobus ellipsiprymnus defassa) – dorosły samiec

Kob Defassa (Kobus ellipsiprymnus defassa) – dorosły samiec
Fot. Ericka Ceballos

Mount Elgon położony jest 140 km na północny wschód od Jeziora Wiktorii. Pięć z jego szczytów ma wysokość ponad 4000 m n.p.m (dwa najwyższe - ponad 4300 m n.p.m.). Takie bardzo rozległe i wysokie wzniesienie sprawia, że przemieszczające się nad nim masy powietrza schładzają się, a zawarta w nich para ulega skropleniu. Deszczy należy się tu spodziewać przez cały rok. Liczne rzeki, które stąd wypływają, zasilają w wodę ogromne połacie otaczających równin oraz Jeziora Wiktorii i Turkana (Rudolfa). Obfitość wody sprawia, że Mount Elgon jest wielką, wiecznie zieloną wyspą wśród sawann dominujących w Afryce Wschodniej. W charakterystycznych dla wysokich gór strefach roślinności występuje ogromne bogactwo fauny i flory, w tym wiele gatunków endemicznych. Nic więc dziwnego, że aby zabezpieczyć tę cenną zlewnię oraz skarby przyrodnicze, oba kraje utworzyły tu parki narodowe, które obejmują łącznie ponad 1200 km2. Władze parków ugandyjskiego i kenijskiego współpracują ze sobą, by chronić przyrodę całego obszaru Mount Elgon (w tym terenów przyległych do parków).

Czerwonokwitnący aloes (Aloe elgonica) to jedna z charakterystycznych roślin masywu Mount Elgon

Czerwonokwitnący aloes (Aloe elgonica) to jedna z charakterystycznych roślin masywu Mount Elgon
Fot. Andrzej Kepel

W Parkach Narodowych Mount Elgon każdy miłośnik przyrody znajdzie coś dla siebie. Poza jaskiniami (po stronie kenijskiej do zwiedzania udostępnione są cztery groty) można podziwiać wodospady, cieniste wąwozy, płaskowyże, kratery, gorące źródła, wysokie szczyty. Nie trzeba być botanikiem, by zauroczyć się tutejszą roślinnością. Zaraz po przekroczeniu granic parku wkraczamy do lasów. Przemieszczając się w górę, przecinamy różne ich typy - zaczynając od równikowych deszczowych lasów liściastych z oliwką wschodnio-afrykańską (Olea hochstetteri) i aningerią (Aningueria adolfi-friedericii), przez iglaste bory z sosną afrykańską (zastrzaliną) (Podocarpus gracilior), lasy (a właściwie wysokie zarośla) bambusa (Arundinaria alpina), po niskie laski z tasiemecznikiem abisyńskim (Hagenia abyssinica), zwanym też kosso. W koronach drzew i krzewów naszą uwagę przyciągają różne gatunki epifitycznych paproci i pięknie kwitnących storczyków. Wyżej stoki porastają wrzosowiska i łąki, na których, wśród licznych afrykańskich roślin zielnych, rosną też drzewiaste: starce (np. Senecio barbatipes i S. elgonensis), wrzosy (np. Erica arborea i Philippia trimera) i lobelie (np. Lobelia telekin i endemiczna L. elgonensis). Te ostatnie wyglądają jak gigantyczne, owłosione świeczki. Nadają one scenerii niesamowity klimat.

Nocne słonie?

Ściana jaskini Kitum – widać ślady po ciosach słoni, które fedrują pokłady popiołu wulkanicznego spomiędzy bloków zastygłej lawy

Ściana jaskini Kitum – widać ślady po ciosach słoni, które fedrują pokłady popiołu wulkanicznego spomiędzy bloków zastygłej lawy
Fot. Andrzej Kepel

Leśne słonie afrykańskie (Loxodonta cyclotis) do niedawna traktowane były jako podgatunek słoni afrykańskich (Loxodonta africana). Obecnie dominuje przekonanie, że stanowią one odrębny gatunek.

Mimo że rozmiary tych zwierząt oraz ich kły są znacznie mniejsze niż ich zamieszkujących głównie sawanny kuzynów, do czasu wprowadzenia w 1990 r. międzynarodowego zakazu handlu kością słoniową były masowo zabijane. Ich ciosy są bowiem wyjątkowo twarde, proste i mają ceniony, różowawy odcień. Ograniczenie zabijania dla pozyskania ich kłów uchroniło te słonie przed całkowitą zagładą, jednak stan populacji ciągle określa się jako krytyczny.

W masywie Mount Elgon słonie leśne zwykły niegdyś odwiedzać jaskinie w poszukiwaniu soli za dnia. Wykorzystywali to myśliwi i kłusownicy, zasadzając się na słonie w pobliżu jaskiń. To sprawiło, że dziś słonie, które przetrwały, odwiedzają jaskinie nieregularnie i tylko nocą.


Koczkodan czarnosiwy (Cercopithecus mitis)
Fot. Andrzej Kepel

Para dzioborożców baniastoczołych (Bycanistes subcylindricus)
Fot. Andrzej Kepel

W granicach parku można zaobserwować 340 gatunków ptaków. Tylko tu stosunkowo łatwo podczas jednego spaceru można zauważyć muchodławkę wspaniałą (Terpsiphone viridis), dzioborożca baniastoczołego (Ceratogymna subcylindricus), wojownika wspaniałego (Stephanoaetus coronatus), turaka czerwonoczubego (Musophaga rossae), afrykankę czerwonoczelną (Poicephalus gulielmi) i wiele innych gatunków - w tym takie, które występują wyłącznie w wysokich górach Afryki Wschodniej. Wyglądając ptaków, często zauważymy przyglądające się nam spośród gałęzi małpy, np. gerezy abisyńskie (Colobus guereza) czy koczkodany czarnosiwe (Cercopithecus mitis). Zarówno po skałach, jak i gałęziach doskonale wspinają się też mali kuzyni słoni - góralki (Heterohyrax spp.). Gdy pierwszy raz usłyszeliśmy nocą ich godowy „śpiew”, sądziliśmy, że to przeraźliwy, rzężący kwik prosięcia guźca, zagryzanego przez lamparta. Poza tym buszboki, dujkery, koby, zebry, pawiany, wiewiórki, zające, jeżozwierze... W dolnych piętrach lasu napotykaliśmy je niemal codziennie. By spotkać bardziej skryte mrówniki, koty złociste czy lamparty, trzeba mieć sporo szczęścia.

Stoki masywu Mount Elgon usiane są rolniczymi osadami, których mieszkańcy od wieków koegzystują z tutejszą przyrodą

Stoki masywu Mount Elgon usiane są rolniczymi osadami, których mieszkańcy od wieków koegzystują z tutejszą przyrodą
Fot. Andrzej Kepel

Po obu stronach granicy ochrona przyrody prowadzona jest we współpracy z miejscową ludnością. Plemiona Bagisu, Sabiny i Ogiek zamieszkujące otaczające oba parki wioski, za zgodą władz korzystają na własne potrzeby z zasobów przyrodniczych obszarów chronionych (np. materiałów do budowy chat, niektórych jadalnych roślin). Służby ochrony przyrody obu państw nie ograniczają się do prowadzenia programów edukacyjnych, ale budują dla mieszkańców system wodociągów, organizują szkoły i pomagają w uprawianiu ziemi. W ten sposób wrogość, która pojawiła się po utworzeniu parków, stopniowo zmieniła się we wzajemny szacunek i przyjaźń.

Przez kilka dni, które spędziliśmy w masywie Mount Elgon, nie spotkaliśmy żadnych turystów. Aż dziw, że ta łatwo dostępna i tak interesująca przyrodnicza perełka, nie została jeszcze odkryta przez masową turystykę. To dodatkowo sprawia, że marzymy, by tam wrócić.

Garść informacji

Planując pobyt w Kenii warto rozważyć wizytę w Parku Narodowym Mount Elgon. Najlepiej dostać się tam samodzielnie, wypożyczając samochód (terenowy) w Nairobi. Turyści odwiedzający Park Mount Elgon mogą wynająć jeden ze stojących w lesie domków z kuchnią i łazienką za 25 USD za noc (cena z początku 2010 r.). Do tego należy doliczyć również opłatę za wstęp i nocowanie w parku. Pieniądze z turystyki pozwalają na ochronę przyrody, utrzymanie straży Parku i wspieranie okolicznych społeczności. Nocowanie na terenie Parku dostarcza dodatkowych atrakcji. Z okien domków rozciąga się piękny widok na płaskowyż Endebess Bluff, a wczesnym świtem i o zmierzchu można, siedząc na ganku i popijając tuskera (kenijskie piwo), obserwować podchodzące niemal pod próg zebry, antylopy, małpy i rozliczne ptaki.

Rezerwacje pobytu w Mount Elgon: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

Ericka Ceballos
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
(CATCA - www.catcahelpanimals.org)

Andrzej Kepel
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Składamy nasze serdeczne podziękowania dyrektorowi parku, panu Dicksonowi Ritanowi, a także strażnikom KWS, za informacje i opiekę podczas naszego pobytu w parku.

Wybór numeru