Moje pierwsze spotkanie z dzięciołem czarnym zaczęło się od... uderzenia w głowę. Spieszę dodać, iż nie był to jakiś bokserski nokaut, a jedynie spadający, dosyć lekki kawałek kory, który trafił w sam czubek mojej głowy. Gdy spojrzałem w górę, ujrzałem sylwetkę dużego czarnego ptaka, siedzącego na pniu drzewa. Spotkanie niemal oko w oko z największym europejskim dzięciołem naprawdę robi wrażenie.
Wychodzenie z dziupli przodem w celu usunięcia wiórów wskazuje, że dzięcioły drążą już komorę lęgową
Fot. Antoni Kasprzak
Charakterystyczny wygląd i rozmiary sprawiają, że dzięcioł czarny (Dryocopus martius) jest wyjątkowo efektownym ptakiem. Niezwykle prezentuje się jego jednolicie czarne upierzenie w zestawieniu z jaskrawą, czerwoną czapeczką, która u samców przechodzi przez całą głowę, a u samic ogranicza się jedynie do niedużej plamy na potylicy. Gatunek ten jest mniej więcej rozmiarów wrony (Corvus corone) - ma ok. 50 cm długości ciała oraz ok. 75 cm rozpiętości skrzydeł. Na mnie jednak największe wrażenie robią oczy tych ptaków - duże, okrągłe, z żółtą tęczówką. Wyglądają jakoś nierealnie, sztucznie, jakby przeklejone z dziecięcych wycinanek. W ogóle, cała sylwetka ptaka, gdy zaniepokojony znieruchomieje, wygląda jakoś nierzeczywiście - jak kukła lub nakręcana zabawka... Dodatkowo głos, który dzięcioł wydaje, gdy jest zdenerwowany lub komunikuje się z innymi ptakami, może powodować jeżenie się włosów na głowie.
Mimo znacznych rozmiarów ciała i ogromnego dzioba, wykucie dziupli przez dzięcioła czarnego trwa od 14 do 28 dni
Fot. Antoni Kasprzak
Dzięcioły czarne zamieszkują teren całego kraju, od Pomorza aż do wysokich gór. Są jednak na ogół nieliczne. Mimo to w ostatnich latach obserwuje się wzrost ich liczebności. Głównym środowiskiem życia tych ptaków są rozległe stare lasy mieszane oraz bory nizinne i górskie. Coraz częściej można je jednak spotkać w miastach - w parkach, lasach miejskich, a nawet niewielkich zadrzewieniach.
Z czego słyną dzięcioły czarne? Oj, nietrudno się domyślić. Oczywiście z produkcji najbardziej komfortowych dziupli, jakie możemy znaleźć w naszych lasach. Mając do dyspozycji fachowy sprzęt w postaci ostrego, długiego i mocnego dzioba, można stworzyć prawdziwe cuda... Ale od początku.
Ożywienie wśród dzięciołów, podobnie jak u większości ptaków, przychodzi wraz z wiosną. O tej porze roku las aż huczy od okrzyków i pisków, wydawanych przez te ptaki. Dzięcioły czarne odzywają się charakterystycznym, przeciągłym „kije”, przypominającym trochę odgłosy wydawane przez myszołowy (Buteo buteo). Czasami te okrzyki są powtarzane, tworząc dłuższą melodię. W locie natomiast, tuż po starcie, dzięcioły wydają kilka wysokich, bardzo ostrych, wibrujących i donośnych dźwięków. Poza tym ważną część wiosennej komunikacji tych ptaków odgrywa bębnienie. Jest to język najbardziej emocjonalny, będący odpowiednikiem śpiewu godowego. Ale służy też informowaniu o zajętym terytorium, więc musi być odpowiednio głośny. Aby sprostać temu wymaganiu, dzięcioły wykorzystują rezonatory, najczęściej w postaci suchych konarów drzew.
Odłupywane w trakcie wykuwania dziupli wióry wyrzucane są na zewnątrz - ich nagromadzenie wokół podstawy pnia jest wskazówką, że w drzewie drążona jest dziupla
Fot. Antoni Kasprzak
Gdy emocje już opadną i ptaki ustalą umowne granice osobistych rewirów, przystępują do budowy swoich słynnych „apartamentów” (zobacz: Leśni inżynierowie - SALAMANDRA 2/2010). Samo kucie dziupli zabiera dzięciołom ok. dwóch tygodni. Niedawno miałem okazję obserwować samca w trakcie pracy. Mimo iż dystans ucieczki tych raczej płochliwych ptaków wynosi 40-60 metrów, tym razem dzięcioł, widocznie podniecony swoim wiosennym, nowym zadaniem, pozwolił mi zbliżyć się na odległość kilkunastu metrów. Schowałem się za drzewo i obserwowałem. Oczywiście bystry ptak dostrzegł mnie szybko i co jakiś czas bacznie mi się przyglądał. Byłem pod wrażeniem siły i energii, z jaką wbijał swój ostry dziób w twardy pień drzewa. Po każdym takim uderzeniu z drzewa odpadały pokaźne, kilkucentymetrowe drzazgi. Donośny odgłos przypominał rąbanie siekierą lub innym ostrym narzędziem. Gdy budowa była już w zaawansowanej fazie, ptak chował się cały w otworze i tylko co pewien czas wychylał głowę z dziobem pełnym resztek rozłupanego drewna, aby oczyścić wnętrze dziupli. Za każdym razem rozglądał się chwilę dookoła, po czym energicznym ruchem głowy wyrzucał szczątki jak najdalej od drzewa. Tak jak każdy profesjonalny budowlaniec, widocznie zdawał sobie sprawę, że porządek w miejscu pracy to podstawa. Dzięcioły czarne bardzo często zaczynają budowę kilku dziupli jednocześnie. Nie wszystkie jednak wykańczają.
Główny ciężar związany z wykuwaniem dziupli spoczywa na samcach
Fot. Mateusz Matysiak
Jednak, jak to mówią, „gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą”. Widoczna działalność dzięciołów czarnych oraz ich aktywna obecność w środowisku leśnym mogła się dla nich źle skończyć. Przez lata ptaki te były uznawane przez leśników za szkodniki i niszczycieli drzew, w wyniku czego wszelkie zabiegi mające na celu ograniczenie ich populacji były wręcz wskazane. Jeszcze w XIX wieku tępienie dzięciołów czarnych było nagminne i szeroko rozpowszechnione. Na szczęście nastawienie do tych ptaków zmieniło się radykalnie i dziś już wszyscy dostrzegają ich pożyteczną rolę, ciesząc się z ich obecności. Może odmiennego zdania są jedynie mrówki rudnice (Formica rufa) i larwy chrząszczy z rodziny kózkowatych (Cerambycidae). Ale tak to już jest. „Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”...
Krzysztof Pawlukojć
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.