Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Drapieżcy z sąsiedztwa

W środku lipcowej nocy obudziły mnie odgłosy miauczenia - czyżby koty zapomniały, że to nie marzec? Wyjrzałam przez okno: po podwórzu skokami poruszało się zwierzątko wielkości kota, ale z dłuższym pyszczkiem i bardziej puszystym ogonem. „A! To tylko kuna!” - pomyślałam i wróciłam do łóżka, bo nie było w tym nic nadzwyczajnego, nawet zważywszy fakt, że mieszkam w środku dużego miasta.

Kuna leśna z zainteresowaniem przygląda się fotografującemu

Kuna leśna z zainteresowaniem przygląda się fotografującemu
Fot. Henryk Janowski

W Polsce występują dwa gatunki kun: kuna domowa (Martes foina), zwana także kamionką, i kuna leśna (M. martes), której zwyczajowa nazwa to tumak. Oba należą do rodziny łasicowatych (Mustelidae). Na pierwszy rzut oka niewiele się różnią (szczególnie w ruchu) - obie są umaszczone brunatnobrązowo. Kuna leśna ma jednak dłuższy pyszczek, czarny nos, duże ciemne oczy, małe trójkątne uszy obramowane jaśniejszym paskiem futra i, co najbardziej widoczne, żółtą lub pomarańczową plamę na gardle. Kamionka zaś ma nos koloru cielistego (różowawy), a plamę na podgardlu białą, rozwidlającą się na przednie łapy (tworzącą coś na kształt szelek). Kuny mają stopy pięciopalczaste z ostrymi pazurami i puszysty ogon, równy połowie długości ciała. W przeszłości na terenie naszego kraju w handlu pojawiały się regularnie skóry bliskiego krewniaka kun - sobola (M. zibellina), nie ma jednak dowodów na występowanie tego gatunku w Polsce, choć ślad istnieje w piosenkach myśliwskich.

Oba gatunki kun można spotkać w całej Polsce, jednak nigdy nie bywają liczne, jak to drapieżniki. Zasięg ich występowania to zachodnia Europa i Azja po Chiny. Mimo wielu podobieństw wybrały sobie różne środowiska życia: kuna leśna żyje w gęstych lasach mieszanych, nizinnych i górskich (puszcze). Kryje się w dziuplach, opuszczonych gniazdach ptaków lub wiewiórek. Bardzo zręcznie wspina się po drzewach (potrafi pokonywać kilkukilometrowe odległości, przeskakując z gałęzi na gałąź; skacze na cztery łapy z wysokości 20 m). Kamionka zaś żyje w pobliżu ludzi: w stodołach, na strychach, w ruinach, w szczelinach skalnych, a także ogrodach. Nie przeszkadzają jej nawet hałasy wielkich miast - tak jak mojej sąsiadce. Porusza się głównie po ziemi i na ziemi poluje, a gdy idzie, to... skacze.

Trop tropowi nierówny

Najłatwiej odróżnić oba gatunki kun po tropach, ale jedynie w mokrym śniegu lub błocie. Trop kuny leśnej jest niewyraźny, ponieważ spodnia strona jej stóp jest owłosiona i słabo odciska się na podłożu. Stopy kuny domowej są nagie - odcisk jej łap jest więc bardzo dobrze widoczny.

Spłoszona kuna może się nam bacznie przyglądać przez dłuższy czas
Fot. Lesław Kostkiewicz

Kuny są drapieżnikami, a różnice w diecie obu gatunków są częściowo spowodowane różnym środowiskiem życia. Tumak żywi się głównie małymi gryzoniami, ptakami i ich jajami, płazami oraz owocami. Od czasu do czasu poluje na wiewiórki, nie gardzi też padliną. Kuna domowa specjalizuje się w łapaniu szczurów i innych małych gryzoni, ptaków (jeśli ma okazję, również drobiu), królików, chętnie też zjada wiśnie i czereśnie. Czasami postrzegana jest więc jako sprzymierzeniec człowieka w walce z myszami i szczurami, a czasami jako szkodnik, gdy wybija wszystkie kury w kurniku (uważana jest wtedy za stworzenie krwiożercze i często tępiona).

Zapobiegliwa kamionka

Kuna domowa chętnie robi zapasy na zimę. Przechowuje głównie jajka i fragmenty upolowanych ptaków, ale także różne plastikowe przedmioty (czy to przypadkiem kogoś nie przypomina?). Jednak i kuna leśna nie pozostaje pod tym względem w tyle. W okresie obfitującym w pokarm zagrzebuje jego nadwyżkę w różnych znanych sobie miejscach, aby w mniej dogodnym okresie móc skorzystać z własnej spiżarni.

Kuna domowa ma wyraźnie rozwidlającą się białą plamę na szyi

Kuna domowa ma wyraźnie rozwidlającą się białą plamę na szyi
Fot. Łukasz Łukasik


Gody kun przypadają na miesiące letnie (koniec czerwca-początek sierpnia). Słychać wtedy nawoływanie poszczególnych osobników głosem podobnym do miauczenia. Ciąża trwa 8-9 miesięcy i jest to tak zwana ciąża przedłużona (zapłodnione zarodki pozostają w stanie uśpienia w macicy samicy przez kilka miesięcy, aby następnie rozwinąć się bardzo szybko, w około 2 miesiące). Trzy do pięciu młodych przychodzi na świat w marcu lub kwietniu, mają po 30 g i są ślepe przez pierwszy miesiąc życia. Pozostają z matką do jesieni.

Kuny w zasadzie nie mają naturalnych wrogów. Mogą nimi być większe od nich drapieżniki: bielik, puchacz i jastrząb, ale najbardziej zagrażają im włóczące się psy i samochody - wiele kun, szczególnie kamionek, ginie pod kołami pojazdów mechanicznych. Kuny domowe często są także łapane w sidła w obrębie gospodarstw rolnych.

Szkodniki samochodowe

Kuny (tak jak inne dzikie drapieżniki) często przegryzają przewody chłodnicze w samochodach. Dlaczego? Bo słodko pachną! Glikol monoetylenowy, główny składnik płynu chłodniczego, jest słodki (to trucizna!). Szczególnie często niszczone są ciepłe przewody w dopiero co zatrzymanym samochodzie - zapach jest wtedy wyjątkowo silny, a kuny są łasuchami.

Zarówno młode jak i dorosłe kuny chętnie korzystają z suchych i ciepłych legowisk

Zarówno młode jak i dorosłe kuny chętnie korzystają z suchych i ciepłych legowisk
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Obecność kun najłatwiej stwierdzić po ich odchodach - walcowatych, zaostrzonych (kiełbaskowatych), o długości do 10 cm, które pozostawiane są w widocznych miejscach, najczęściej na pniakach i stertach gałęzi. Ze względu na nocny tryb życia, niełatwo spotkać te drapieżniki w naturze. Czasami jednak, gdy ich polowanie przedłuży się do wczesnych godzin rannych, mamy szansę się na nie natknąć. Uciekają wtedy szybko na najbliższe drzewo i z bezpiecznej odległości mogą się nam przyglądać nawet przez kilka godzin - nie tylko sroki są ciekawskie.

Kuny nie zasypiają na zimę, ale w chłodnych porach roku rzadziej wychodzą z kryjówek. Na wolności żyją około 10 lat, w hodowli nawet 14 - to całkiem sporo jak na zwierzęta tej wielkości.

Najciekawsze w kunach jest chyba jednak to, że żyją tuż obok nas - na strychu, w dziuplastym drzewie przy drodze, a my nie zdajemy sobie z tego sprawy, mijając się z nimi w rytmie dnia.

Anna Wierzbicka
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Katedra Łowiectwa i Ochrony Lasu
Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

Wybór numeru