W dniach 3–14 marca br. w Bangkoku odbyła się 16 Konferencja Stron Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (czyli tzw. Konwencji Waszyngtońskiej lub w skrócie, od angielskiej nazwy, CITES).
Spotkanie Stron jak zawsze cieszyło się dużym zainteresowaniem, zarówno ze strony organów odpowiedzialnych za wdrażanie CITES w poszczególnych państwach, różnego rodzaju instytucji, jak i organizacji – w tym pozarządowych. Na liście uczestników nie zabrakło również dwóch przedstawicieli naszego Towarzystwa, którzy reprezentowali Polski Organ Naukowy CITES oraz międzynarodową organizację CEEweb for Biodiversity (której Salamandra jest aktywnym członkiem). Łącznie udział w Konferencji wzięło ponad 2000 osób ze 178 państw. Nic w tym jednak dziwnego – podczas Konferencji Stron CITES dyskutowane są istotne zagadnienia – zarówno dotyczące ochrony zasobów naturalnych, jak i (a może przede wszystkim) gospodarki wielu państw. Stąd dyskusje bywają burzliwe, a przedstawiciele poszczególnych krajów i organizacji starają się za wszelką cenę przekonać pozostałych do swoich racji. Tak było i tym razem, a zagadnień podgrzewających atmosferę nie brakowało. Najbardziej zacięte negocjacje dotyczyły włączenia pięciu gatunków rekinów (żarłaczy śledziowego i białopłetwego oraz głowomłotów: tropikalnego, olbrzymiego i pospolitego) do Załącznika II CITES oraz przeniesienia niedźwiedzia polarnego z Załącznika II do I. Wiele państw, szczególnie azjatyckich z Chinami i Japonią na czele, stoi na stanowisku, że Konwencja Waszyngtońska nie powinna ingerować w pozyskiwanie i handel okazami gatunków morskich takich jak rekiny. Państwa te do tej pory skutecznie blokowały większość wniosków o włączenie gatunków morskich do załączników CITES, uniemożliwiając w ten sposób ingerencje w trwającą na całym świecie rabunkową gospodarkę zasobami morskimi, polegającą np. na nadmiernych połowach rekinów, z których wykorzystywane są wyłącznie płetwy, a okaleczone, często żywe jeszcze (!) zwierzęta wyrzucane są do morza, gdzie najzwyczajniej w świecie toną. Podczas tegorocznej Konferencji Stron doszło jednak do przełamania impasu i wszystkie pięć proponowanych gatunków rekinów, przy głośnej owacji organizacji pro-przyrodniczych, zostało włączonych do Załącznika II CITES. Co więcej, do Załącznika II włączono również dwa gatunki mant, pozyskiwanych głównie dla ich skrzeli, które wykorzystywane są na potrzeby tradycyjnej medycyny azjatyckiej.
Podczas ceremonii otwarcia 16. Konferencji Stron CITES na dużym ekranie nad
sceną prezentowany był pokaz laureata tajskiego programu „Mam talent”, który
na żywo tworzył obrazy z piasku
Fot. Borys Kala
Konferencja Stron mniej łaskawa okazała się dla niedźwiedzia polarnego. Próby podniesienia jego statusu ochronnego zakończyły się fiaskiem na skutek zdecydowanego oporu ze strony Kanady. Sytuacja tego drapieżnika wydaje się bardzo poważna. Badania naukowe wskazują, że na skutek zmian klimatycznych, do 2050 r. cała światowa populacja niedźwiedzia polarnego może zmniejszyć się o ponad 65%! Spośród pięciu państw leżących w zasięgu występowania tego gatunku cztery wprowadziły zakaz wykorzystywania okazów niedźwiedzia polarnego do celów komercyjnych. Wyjątek stanowi właśnie Kanada, posiadająca największą populację tego drapieżnika. Kanadyjczycy twierdzą, że gospodarują gatunkiem w sposób właściwy i bezpieczny, a polowania na niedźwiedzia polarnego stanowią istotny element kultury rdzennych mieszkańców ich kraju. Fakty wydają się jednak temu przeczyć. Z trzynastu populacji wyodrębnionych przez IUCN na terenie Kanady aż siedem wykazuje tendencje spadkowe, dla dwóch brak jest dostatecznych danych, aby oszacować ich status, z pozostałych czterech zaś tylko jedna wykazuje tendencje rosnące, a trzy są względnie stabilne (istnieje jednak wysokie prawdopodobieństwo, że przynajmniej jedna z nich w niedalekiej przyszłości będzie musiała zostać zakwalifikowana do grupy o tendencjach spadkowych).
Co istotne, poza wspomnianymi wyżej tematami spornymi, podczas Konferencji przyjęto również wiele propozycji przez konsens. Stało się tak m.in. w przypadku wniosku o przeniesienie z Załącznika II do I manatów afrykańskich czy też włączenia do Załącznika II gekonów zielonych z Nowej Zelandii. Podobnie zdecydowano w przypadku większości gatunków żółwi, które proponowano objąć załącznikami CITES lub podnieść ich statusy ochronne.
Warto również zaznaczyć, że niektóre propozycje stanowiące potencjalne zagrożenie dla poszczególnych gatunków lub ich populacji zostały przez Konferencję Stron odrzucone. Nie wyrażono m.in. zgody na obniżenie reżimu ochronnego dla kilku populacji krokodyli amerykańskich, różańcowych i syjamskich.
Osoby zaangażowane w ochronę przyrody niewątpliwie miło będą wspominać 16 Konferencję Stron. Poza gorzkim smakiem przegranej w sprawie niedźwiedzia polarnego Konferencja może być bowiem traktowana jako pasmo sukcesów przyrodników. Fakt ten nabiera szczególnego znaczenia w świetle przypadającej w tym roku 40. rocznicy powstania Konwencji Waszyngtońskiej. Pozostaje trzymać kciuki, żeby dobra passa utrzymała się przynajmniej przez kolejne 40 lat.
Borys Kala
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.