W przeciągu minionego półrocza prowadziliśmy jak zwykle zimowe i letnie inwentaryzacje nietoperzy na terenie Wielkopolski, Ziemi Lubuskiej i Pomorza.
Karlik malutki jest rzeczywiście niewielki
Fot. Andrzej Kepel
Pokonując zadymki, gołoledzie i roztopy, odwiedziliśmy mnóstwo zimowych kryjówek tych ssaków. Najczęściej były to zwyczajne, przydomowe piwnice. Właściciele takich małych hibernakuli nie zawsze zdawali sobie sprawę z tego, jaki skarb (przedstawiciele zagrożonych wyginięciem ssaków) kryje się na ich posesji. Hibernującego nietoperza, o ile nie wisi wprost na gładkiej ścianie, dość trudno zauważyć. Jest to całkowicie niekłopotliwy lokator, który zachowuje się spokojniej niż mysz pod miotłą, a ponieważ zimą nic nie je, więc także nie pozostawia odchodów. Dlatego trzeba było bardzo dokładnie przeszukiwać każdą szczelinę w piwnicy, aby policzyć wszystkich delikwentów. Zazwyczaj w tego typu obiektach znajdowaliśmy maksymalnie 3 - 6 osobników, a stwierdzenie nawet pojedynczego zwierzęcia uważaliśmy za sukces. Największą radość sprawiła nam mała, niepozorna piwnica, znajdująca się kilka metrów od drogi szybkiego ruchu, w której naliczyliśmy 19 nietoperzy z trzech gatunków! Ogromnym zaskoczeniem było także zlokalizowanie nieznanego nam wcześniej, dawnego obiektu wojskowego, składającego się z kilkuset bunkrów ukrytych w lesie! Na pewno wrócimy tam także w przyszłym sezonie zimowym. Oczywiście najwięcej nietoperzy mieliśmy jak zwykle okazję obserwować w dawnych fortyfikacjach (nawet do prawie 1000 osobników w pojedynczym obiekcie).
Nocki Natterera często zimują w małych szczelinach między cegłami
Fot. Andrzej Kepel
Lato również jest bardzo pracowitym okresem dla salamandrowych chiropterologów. Zwierzęta te spotykamy wówczas przede wszystkim na strychach, wieżach kościołów oraz w szczelinach budynków, np. pod eternitem, albo w ścianach zbudowanych z pustaków. Właściciele budynków niejednokrotnie potrzebowali naszej pomocy, np. w oddzieleniu części strychu zajmowanej przez nietoperze, albo przy przeprowadzeniu remontu w taki sposób, aby nie zaszkodzić samicom wychowującym młode. Wiele osób trzeba było także przekonywać do tych sympatycznych i pożytecznych dla człowieka, a przy tym zagrożonych zwierząt. Oprócz jedno- do kilkudniowych wyjazdów inwentaryzacyjnych, PTOP „Salamandra” (w tym także Koła w Gdańsku i Łodzi) zorganizowało tego lata 6 specjalnych obozów, z udziałem większej liczby ochotników. Miały one miejsce głównie na terenach różnych parków krajobrazowych. Ich uczestnicy nie tylko brali udział w dziennych poszukiwaniach schronień nietoperzy, ale prowadzili także obserwacje nocne z wykorzystaniem detektorów ultrasonicznych (wykrywających wydawane przez nietoperze ultradźwięki) oraz odłowy w specjalne, delikatne sieci chiropterologiczne.
Odłowy nietoperzy w specjalne, delikatne sieci
Fot. Andrzej Kepel
Letnie i zimowe badania nietoperzy są niezbędnym elementem działalności ochronnej. Nie można prowadzić szerokiej akcji ratowania tych zwierząt bez stałego monitoringu jej efektów i kontroli stanu populacji poszczególnych gatunków. Nasza wiedza o tych tajemniczych stworzeniach jest jeszcze bardzo skromna i ciągle trzeba ją uzupełniać - przede wszystkim dla dobra samych nietoperzy.
Redakcja
Inwentaryzacje nietoperzy dofinansowały Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu i Zielonej Górze. Organizacja obozów została wsparta przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, Zespoły Parków Krajobrazowych Województwa Lubuskiego oraz Pojezierza Iławskiego i Wzgórz Dylewskich, a także Parlament Studentów Uniwersytetu Gdańskiego.