Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Nietoperze pod opieką Salamandry

„Salamandra” rodziła się równolegle z amatorskim ruchem chiropterologicznym w Polsce. Pod koniec lat 80. XX wieku było kilka, może kilkanaście osób, które zajmowały się nietoperzami. Od lat 90. w corocznych Ogólnopolskich Konferencjach Chiropterologicznych brało już udział około 80–100 osób.

W latach 1996–1998 zamontowaliśmy ok. 150 krat różnych rozmiarów w poznańskich fortyfikacjach
Fot. Andrzej Kepel

Zanim powstało nasze Towarzystwo, w latach 1991–93 część założycieli i późniejszych działaczy włączyła się w społeczny ruch badaczy nietoperzy, stając się najpierw rekrutami Poznańskiej Terenowej Grupy Chiropterologicznej, by następnie stworzyć Sekcję Chiropterologiczną Koła Naukowego Przyrodników. W arkana sztuki rozróżniania gatunków nietoperzy w zimowiskach wprowadzali nas początkowo Rafał Bernard i Mirosław Jurczyszyn z Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Równolegle rozwijała się Sekcja Teriologiczna Koła Leśników ówczesnej Akademii Rolniczej w Poznaniu. Liczba osób potrafiących samodzielnie rozróżniać gatunki nietoperzy szybko w stolicy Wielkopolski rosła i wkrótce mogliśmy prowadzić zimą liczenia tych ssaków we wszystkich 18 fortach, na Cytadeli oraz w niektórych innych budowlach militarnych. Okazało się, że fortyfikacje poznańskie stanowią bardzo ważny w skali kraju kompleks zimowisk nietoperzy.

Niektóre otwory zamurowaliśmy, by poprawić mikroklimat

Niektóre otwory zamurowaliśmy, by poprawić mikroklimat
Fot. Andrzej Kepel


Powstająca „Salamandra” stopniowo przejęła koordynację monitoringu nietoperzy w Poznaniu, a następnie w Wielkopolsce i kilku innych regionach. Udało nam się zdobyć małe dotacje z GEF/SGP oraz z REC*, dzięki czemu prowadziliśmy inwentaryzacje w Poznaniu, Wielkopolskim Parku Narodowym, Lednickim Parku Krajobrazowym i jaskiniach tatrzańskich, a także zaczęliśmy planowanie działań ochronnych. Mieliśmy świadomość, że zimowa aktywność różnych osób w fortyfikacjach stanowi zagrożenie dla zimujących tam zwierząt.

W styczniu 1996 roku wysłaliśmy do Fundacji EkoFundusz nasz pierwszy wniosek o duży grant na ochronę nietoperzy, który został zaakceptowany. Było to wówczas pierwsze w Polsce tak duże przedsięwzięcie związane z ochroną tych ssaków. Głównymi działaniami w ramach tego projektu były m.in.: zamykanie najcenniejszych dla nietoperzy fragmentów poznańskich fortyfikacji specjalnymi kratami (postawiliśmy ich około 150), a także tworzenie dla nich dodatkowych schronień przez dostawianie w niektórych pomieszczeniach ścianek z cegieł dziurawek.

Akcjami, w których brało udział najwięcej osób w tamtym czasie (1996–1998) były akcje sprzątania – jednorazowo zaniedbane przez dziesiątki lat forty oczyszczały ze śmieci nawet setki osób

Akcjami, w których brało udział najwięcej osób w tamtym czasie (1996–1998) były akcje sprzątania – jednorazowo zaniedbane przez dziesiątki lat forty oczyszczały ze śmieci nawet setki osób
Fot. Archiwum Redakcji

Od początku bardzo ważnym elementem naszych działań była edukacja. Staraliśmy się pokazywać społeczeństwu, że nietoperze nie są groźne, lecz zagrożone. Tajemniczość tych zwierząt sprawiła, że temat spotykał się z zainteresowaniem mediów. Wkrótce dziennikarze zaczęli sami dzwonić do nas z pytaniami, czy już się zaczęło liczenie gacków i kiedy można opublikować na ten temat informację. Potęgę oddziaływania prasy, radia i telewizji zaczęliśmy doceniać nieco później...

Jako że nasza organizacja zaczęła być coraz powszechniej kojarzona z nietoperzami, dostawaliśmy coraz więcej zgłoszeń o miejscach ich występowania w całej Polsce oraz próśb o pomoc. Pierwsze działania interwencyjne dotyczyły Szkoły Podstawowej w Kopankach (gm. Opalenica) i Ośrodka Zdrowia w Sierakowie. Na strychach obu tych budynków stwierdziliśmy po ok. 300–400 samic nocka dużego – nietoperza hałaśliwego i tworzącego duże kolonie rozrodcze. W Sierakowie wystarczyło zabezpieczyć właz na strych i przekonać użytkowników budynku, że zwierzęta nie stanowią zagrożenia dla pacjentów. W Kopankach problem był poważniejszy – nieusuwane od lat guano sypało się z uszkodzonych stropów na klatkę schodową. Silny zapach przedostawał się na niższe kondygnacje do klas lekcyjnych. Rozmowy z dyrektorem szkoły zakończyły się pionierskim pomysłem stworzenia Obserwatorium Nietoperzy „Batmanówka” w Kopankach – pierwszego tego typu obiektu w Europie. Na strychu wybudowane zostało pomieszczenie z przezroczystym stropem, nad którym wisiały nietoperze. Nocki przebywały w wybranym przez siebie miejscu, za to ludzie, którzy chcieli je podglądać, musieli wejść do czegoś w rodzaju klatki. Odwróciliśmy więc sytuację znaną z ogrodów zoologicznych. Po wybudowaniu obserwatorium przez dwa lata prowadziliśmy obserwacje zachowań nietoperzy, by upewnić się, że nie niepokoi ich czerwone oświetlenie czy ruch pod kopułą z pleksiglasu. Nocki całkowicie nas ignorowały, co potwierdziło skuteczność zastosowanych zabezpieczeń. Uroczyste otwarcie „Batmanówki” dla turystów odbyło się w czerwcu 1999 roku. Przy okazji nietoperze nauczyły nas pokory – na kilka dni przed zaplanowaną uroczystością, na którą zaprosiliśmy kilkadziesiąt ważnych osobistości, nietoperze przeniosły się w najdalszy kąt strychu, słabo widoczny z pomieszczenia Obserwatorium. Jak się później okazało, było to zachowanie powtarzające się corocznie w okresie porodów. Byliśmy skonfundowani, jednak goście wykazali się wyrozumiałością. Wkrótce maleńka (kilkudziesięciu uczniów) szkoła z „Batmanówką” stała się atrakcją, do której zjeżdżało wiele osób z całej Polski (choć najliczniej z Wielkopolski). Przed wejściem na strych można było obejrzeć wystawę i wysłuchać prelekcji o nietoperzach, jednak największy efekt w przełamywaniu uprzedzeń miał zawsze bezpośredni widok ponad 300 sympatycznych pyszczków wiszących tuż nad głowami publiczności: „Jakie one śliczne!”. Niestety, wiosną 2008 roku, jeszcze przed rozpoczęciem sezonu turystycznego, nietoperze nagle opuściły strych szkoły podstawowej w Kopankach. Znalezione ślady wskazywały na to, że na strych dostała się kuna, która mogła wystraszyć nocki przygotowujące się do porodów. Do tej pory nietoperze nie wróciły do tego obiektu, chcemy jednak spróbować je do tego zachęcić...

Obserwatorium nietoperzy „Batmanówka” w Kopankach - pierwszy tego typu obiekt w Europie

Obserwatorium nietoperzy „Batmanówka” w Kopankach - pierwszy tego typu obiekt w Europie
Fot. Andrzej Kepel

Działania edukacyjne powodowały wciąż większe zainteresowanie nietoperzami w społeczeństwie. Coraz częściej ludzie podejmowali próby pomocy znalezionym „zabłąkanym”, chorym czy rannym osobnikom. Niektóre z tych zwierząt trafiały do naszego biura. W ten sposób dotarł do nas Azorek – nasz pierwszy nietoperz ze złamanym skrzydłem. Zmusił nas do podjęcia próby pomocy – właściwie trudno ocenić, komu bardziej: nietoperzowi czy ludziom, którzy chcieli pomóc znalezionemu zwierzęciu. Tak powstała inicjatywa nazwana roboczo „szpitalikiem dla nietoperzy”. Stworzyliśmy zaplecze do opieki nad osłabionymi, chorymi i rannymi zwierzętami, które zaczęły do nas docierać coraz szerszym strumieniem. W latach 2000–2005 przez szpitalik przewinęło się ponad 600 pacjentów, należących do 12 gatunków. Nietoperze na różne sposoby zaskakiwały ludzkich użytkowników budynków – od trywialnej obecności za szafą, w szufladzie, fruwania po pokoju, przez schwytanie przez kota, po utknięcie pod papą na dachu (w wyniku oblepienia smołą) czy przyklejenie do lepu na owady zawieszonego w sadzie. Zdecydowaną większość z pacjentów udało się nam uratować i wypuścić na wolność.

Gdy nietoperze powodują konflikty, konkurując z człowiekiem o przestrzeń, trzeba stworzyć kompromisową demarkację. Taką platformę wybudowaliśmy m.in. na strychu Przedszkola w Śniatach

Gdy nietoperze powodują konflikty, konkurując z człowiekiem o przestrzeń, trzeba stworzyć kompromisową demarkację. Taką platformę wybudowaliśmy m.in. na strychu Przedszkola w Śniatach
Fot. Andrzej Kepel

Po pięciu latach, w wyniku wciąż wzrastających wymagań prawnych dotyczących standardów, jakie muszą spełniać ośrodki rehabilitacji dla zwierząt, przy jednoczesnym braku zainteresowania sponsorów wspieraniem takiej placówki, musieliśmy szpitalik zamknąć. Nie dało się go dalej prowadzić w biurze, za własne środki. Dziś, niestety, nie ma w Polsce żadnego miejsca, gdzie byłaby zapewniona opieka weterynaryjna dedykowana specjalnie nietoperzom, choć istnieją małe ośrodki, które incydentalnie podejmują się opieki nad tymi zwierzętami. Jest to jedyna grupa, która, mając tak poważne potrzeby, nie ma zapewnionej opieki odpowiedzialnych służb (w przeciwieństwie do ptaków, ssaków kopytnych i innych, nie mówiąc już o zwierzętach domowych). W miarę możliwości i jak dalece pozwalają przepisy, specjaliści z „Salamandry” starają się nadal pomagać nietoperzom i ludziom wchodzącym z nimi w kontakt.

W 2000 roku miało miejsce ważne wydarzenie, którego jednym z głównych inicjatorów była „Salamandra”. Osiem podmiotów, w tym większość największych organizacji pozarządowych zajmujących się wówczas ochroną nietoperzy, zawiązało Porozumienie dla Ochrony Nietoperzy (PON). Zaczęliśmy występować ze wspólnymi inicjatywami ochronnymi. W ten sposób zrealizowaliśmy kilka ogólnopolskich projektów – np. dotyczący ochrony nietoperzy i sów w budynkach sakralnych.

Od roku 2001, wraz z całym PON-em oraz licznymi chiropterologami spoza Porozumienia, zaangażowaliśmy się w tworzenie sieci Natura 2000. Staramy się, by siedliska sześciu regularnie występujących w Polsce gatunków nietoperzy, które zostały umieszczone w Załączniku II Dyrektywy Siedliskowej, miały odpowiednią reprezentację w sieci Natura 2000. Działania te były i są nadal ukierunkowane z jednej strony na poszukiwanie ważnych dla tych zwierząt schronień letnich i zimowych, miejsc rojenia i żerowisk, a z drugiej na przekonywanie władz do obejmowania ich ochroną. Dlatego od roku 2004 powstają z naszym udziałem kolejne wersje tzw. Shadow List z propozycjami uzupełnień sieci Natura 2000. Propozycje te były przez rząd stopniowo uwzględniane i obecna wersja polskiej części sieci jest znacznie pełniejsza od tej sprzed dziewięciu lat. Jednak, ponieważ nietoperze to zwierzęta skryte i ich rozmieszczenie w Polsce jest wciąż słabo poznane, dokonywane są kolejne ważne odkrycia, które należałoby uwzględnić. Na szczęście, obecnie w większym stopniu możemy się skupić na prawidłowej ochronie wyznaczonych obszarów Natura 2000 niż na samym tworzeniu sieci.

Każdy nietoperz w naszym szpitaliku był otoczony należną mu opieką
Fot. Andrzej Kepel

Na początku obecnego wieku pojawił się nowy, poważny problem. Wdrażanie ważnej inicjatywy zwiększania udziału odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym kraju zaczęło się od ignorowania zagrożeń, jakie dla ptaków i nietoperzy mogą powodować elektrownie wiatrowe. Co prawda zazwyczaj wykonywano dla tych inwestycji raporty o ich potencjalnym oddziaływaniu na środowisko, jednak często ich część przyrodnicza pozostawiała, delikatnie mówiąc, wiele do życzenia. Powodowało to lokalizowanie farm w miejscach, gdzie stanąć nie powinny, albo niepotrzebne przedłużanie procedury wydawania zezwoleń, gdy źle wykonany raport był podważany i trzeba było rozpoczynać badania od nowa. W interesie wszystkich było więc stworzenie jednolitej metodyki badań i analizy wyników, pozwalającej na wiarygodną ocenę dopuszczalności postawienia siłowni wiatrowych w wybranym miejscu. Najpierw takie zalecenia sformułowano w odniesieniu do ptaków, a krótko później – w odniesieniu do nietoperzy. Pierwsze, „tymczasowe” wersje wytycznych dotyczących nietoperzy powstały w 2009 roku. Były one rekomendowane przez PON i PROP, a „Salamandra” koordynowała prace związane z ich tworzeniem. Najnowsza wersja wytycznych została przez naszych specjalistów opracowana na zlecenie Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku będzie przez ten organ opublikowana i oficjalnie zalecona do stosowania.

Jedno z pierwszych spotkań przedstawicieli organizacji tworzących Porozumienie dla Ochrony Nietoperzy

Jedno z pierwszych spotkań przedstawicieli organizacji tworzących Porozumienie dla Ochrony Nietoperzy
Fot. Archiwum Redakcji

„Salamandra” angażuje się również w działania dotyczące badania i ochrony przyrody poza granicami Polski. Nasz przedstawiciel uczestniczy w pracach Komitetu Doradczego Porozumienia o Ochronie Europejskich Populacji Nietoperzy EUROBATS, należymy do organizacji międzynarodowych: BatLife Europe, CEEweb i IUCN. Byliśmy nie tylko głównym organizatorem kilku Ogólnopolskich Konferencji Chiropterologicznych, ale także współorganizatorem 13. Międzynarodowej Konferencji dot. Badań Nietoperzy, która odbyła się w 2004 roku w Mikołajkach. Nasi eksperci regularnie uczestniczą też w innych europejskich i światowych konferencjach chiropterologicznych, by z jednej strony dzielić się swoimi odkryciami, ale przede wszystkim – by być na bieżąco z aktualną wiedzą, co jest konieczne dla zapewnienia poprawności i największej możliwej efektywności podejmowanych działań ochronnych.

Poszukiwania zimujących nietoperzy prowadzone są również w studniach

Poszukiwania zimujących nietoperzy prowadzone są również w studniach
Fot. Archiwum Redakcji

Co ciekawe – nietoperze okazały się grupą, która przyciąga do ochrony przyrody wiele osób. Większość kół regionalnych „Salamandry” powstało w związku z zainteresowaniami nietoperzami. Np. koła w Gdańsku, Szczecinie, Łodzi i Olsztynie były tworzone właśnie przez chiropterologów. Ciekawa i znamienna jest geneza I Galicyjskiego Koła PTOP „Salamandra”. Jakieś 12 lat temu odebrałem telefon z prośbą o pomoc w odratowaniu nietoperza, który pływał w ogrodowym oczku wodnym. Zwierzątko było bardzo osłabione i wymagało specjalistycznej pomocy, ale znajdowało się w dalekim od Poznania Brzozowie (woj. podkarpackie). Szczęśliwym zbiegiem okoliczności kierowniczka naszego szpitalika dla nietoperzy przebywała akurat w pobliżu i już następnego dnia nietoperz został przez nią przejęty. Zgłaszającymi okazali się nauczyciele historii, bardzo zainteresowani przyrodą, którzy w krótkim czasie zapisali się do „Salamandry” i utworzyli jej lokalne koło. Obecnie, wspólnie z „centralą”, organizuje ono m.in. coroczne konkursy dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów powiatu brzozowskiego.

Za największe osiągnięcie naszego ponad 20-letniego zainteresowania nietoperzami uważamy stopniową zmianę nastawienia społecznego do tej grupy ssaków. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że jest to wynik zbiorowego wysiłku wielu organizacji, instytucji i pasjonatów, ale mamy też świadomość, że wnieśliśmy swój istotny wkład w zmianę myślenia przeciętnego Polaka o nietoperzach. Cieszymy się, że tyle udało się zrobić i snujemy plany na przyszłość.



Radosław Dzięciołowski
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

*) Na początku lat 90. XX w. GEF/SGP, REC Polska oraz Fundacja Marshalla były głównymi fundacjami wspierającymi małymi grantami powstające organizacje ekologiczne.

Wybór numeru