Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Nowe oblicze „Salamandry” w Łodzi

Łódzkie Koło PTOP „Salamandra” przeżywa swoisty renesans. A wszystko zaczęło się na początku bieżącego roku, gdy grupka studentów i absolwentów Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego postanowiła realizować swoje aspiracje ochroniarskie pod szyldem jakiejś organizacji pozarządowej. Każdy z nas miał już krótszy bądź dłuższy staż w Studenckim Kole Naukowym Ochrony Przyrody (czyli w SKNOP-ie) – lecz czuliśmy, że jego formuła powoli przestaje nam wystarczać. Znajomość ze starszymi członkami „Salamandry” wskazała nam jednak kierunek i nie zastanawiając się dłużej, postanowiliśmy reaktywować działalność Łódzkiego Koła, opłacając składki i wybierając nowy Zarząd. A wtedy stanęliśmy przed pytaniem: co dalej?

Aby zachować na torfowisku storczyki, trzeba je od czasu do czasu wykosić

Aby zachować na torfowisku storczyki, trzeba je od czasu do czasu wykosić

Z całej masy mniej lub bardziej wyraziście zarysowanych pomysłów kilka udało się zrealizować. We wrześniu wzięliśmy udział w miejskiej imprezie pod nazwą „Mikser Regionalny”, by poprzez gry planszowe mówić najmłodszym łodzianom o życiu sów. Po włączeniu się w akcję „Sprzątanie Świata”, udało nam się zebrać kilkanaście worków śmieci z uroczysk Żabieniec i Paprotnia (oba leżą w granicach Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich). Przedsięwzięciem, z którego jesteśmy najbardziej dumni, było odkrzaczanie torfowiska w gminie Łęki Szlacheckie k. Piotrkowa Trybunalskiego. Obiekt ten od kilkunastu lat jest chroniony jako użytek ekologiczny. Obecnie podjęto wysiłki, by włączyć go w granice pobliskiego obszaru Natura 2000 „Łąka w Bęczkowicach”. Wśród wielu występujących na tym terenie chronionych gatunków roślin naczyniowych szczególną uwagę zwraca obecność kilku gatunków storczyków: kruszczyka błotnego (Epipactis palustris), kukułki krwistej (Dactylorhiza incarnata) i szerokolistnej (D. majalis), a przede wszystkim chronionego prawem europejskim lipiennika Loesela (Liparis loeselii). Jak często bywa w przypadku tego rodzaju otwartych siedlisk, również tutaj problemem są procesy sukcesyjne – zarastanie przez wierzby i brzozę. By temu przeciwdziałać, odwiedziliśmy to miejsce dwukrotnie już wcześniej – jeszcze jako SKNOP – dzięki wsparciu Klubu Przyrodników w ramach konkursu na mikroprojekty. Trzeci raz przyjechaliśmy tu w październiku tego roku – po raz pierwszy jako „Salamandra”. Po raz pierwszy też obok sekatorów w ruch poszła kosa spalinowa (za co należą się podziękowania Michałowi Stopczyńskiemu, dotychczasowemu prezesowi Koła), co pozwoliło nie tylko usunąć odrośla – niepożądany efekt poprzednich akcji – ale też objąć działaniami kolejne fragmenty torfowiska. Użycie kosy dało również możliwość usunięcia w najbardziej newralgicznych miejscach warstwy runi zielnej. Ścięte gałęzie zostały zebrane w stosy, a drobniejsza biomasa uformowana w zgrabną kopkę. Bardzo pomocne w tych pracach okazały się grabie i widły udostępnione przez panią Annę Piotrkowską, nauczycielkę przyrody w pobliskiej Szkole Podstawowej w Trzepnicy. Po raz pierwszy nasza akcja miała również charakter międzynarodowy, ponieważ brał w niej udział Roman Cherepanyn, doktorant z Ukrainy.

Jakie mamy plany na nadchodzący rok 2014? Nie zdradzimy, bo nie chcemy zapeszać. Jedno jest pewne – dla skutecznej ochrony torfowisk z lipiennikiem konieczne jest podjęcie dalszych działań. Można się więc spodziewać, że torfowiska w Trzepnicy i Bęczkowicach pozostaną pod naszą stałą opieką.

Tekst i zdjęcie: Piotr Niedźwiedzki
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Łódzkie Koło PTOP „Salamandra”

Wybór numeru