Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Zagrożone nosorożce w RPA – kulisy kłusownictwa

W Republice Południowej Afryki żyje 85% z 22 tysięcy nosorożców, które zasiedlają kontynent afrykański. Jednak w ostatnich latach w zatrważającym tempie rośnie liczba zwierząt padających ofiarą kłusowników. W roku 2012 zabito nielegalnie 668 osobników. W tym roku, do chwili oddania tego artykułu do druku, zginęło już 827 nosorożców białych i czarnych, co pozwala przypuszczać, że do końca roku śmierć poniesie od 900 do 1000 osobników! Prognozy na przyszły rok nie są lepsze...

Nosorożce padają łupem kłusowników także w innych krajach Afryki, również tutaj – w Parku Narodowym Jeziora Nakuru w Kenii

Nosorożce padają łupem kłusowników także w innych krajach Afryki, również tutaj – w Parku Narodowym Jeziora Nakuru w Kenii

Wzrost skali mordowania tych zwierząt jest bardzo niepokojący. Dla porównania, w roku 2001 w RPA z ręki kłusowników zginęło tylko sześć nosorożców. Do większości tych przestępstw dochodzi obecnie w słynnym Parku Narodowym Krugera. Tylko w tym roku, do dziś (początek listopada), zostało tam zabitych 500 nosorożców. Równocześnie aresztowano w tym parku 67 kłusowników (a 272 w całym kraju).

Metody stosowane przez współczesnych kłusowników odbiegają od tradycyjnych. Obecnie mają oni wystarczające możliwości finansowe, aby dla osiągnięcia swego celu wykorzystywać najnowocześniejsze technologie (broń, środki łączności i transportu) oraz korumpować ludzi na wysokich stanowiskach.

Dlaczego?

Tradycyjna medycyna wschodnia napędza popyt w krajach azjatyckich (Chiny, Malezja, Tajlandia, Tajwan, Indie, Korea Południowa itp.), w których od stuleci używa się mielonego rogu nosorożca jako remedium na liczne problemy zdrowotne – od gorączki, ukąszenia węża, bólu głowy, zatrucia pokarmowego, wymiotów, halucynacji, reumatyzmu itp., aż po... opętanie przez diabła. Ostatnio róg nosorożca zaczął być używany również jako lek na raka – nieuzasadniona wiara w takie jego terapeutyczne działanie zrodziła się w Wietnamie. Dzisiaj bardzo bogaci ludzie z tej części świata są w stanie płacić do 65 tysięcy dolarów za jeden kilogram tego cennego proszku. Jego cena znacznie przewyższa wartość jednakowej masy złota czy platyny, czyniąc nielegalny handel rogiem bardziej opłacalnym niż handel diamentami czy kokainą.

Rozpaczliwe czasy wymagają desperackich kroków

W Republice Południowej Afryki strażnicy parku pozbawiają nosorożce rogów, by zapobiec kłusownictwu. Namibia pierwsza zastosowała tę metodę w 1989 roku, jest to jednak zabieg dość ryzykowny dla zdrowia zwierząt i kosztowy, a jak się okazuje – niewystarczający, by je ocalić (rogu nie można usunąć w całości, a kłusownicy zabijają też zwierzęta z zemsty).

W 2012 roku zarządzający parkami narodowymi i prywatnymi rezerwatami sięgnęli po nową metodę – zaczęto wstrzykiwać do rogów nosorożców słabą truciznę. Środek ten nie jest śmiertelny dla ludzi zażywających medykamenty zawierające sproszkowane rogi, ale powoduje dolegliwości. Ponadto – ze względu na zawartość specjalnego barwnika – może być wykrywany przez skanery na lotniskach zarówno w całych rogach, jak i w ich kawałkach czy w postaci proszku.

Park Narodowy Krugera i południowoafrykańskie rezerwaty prywatne wykorzystują obecnie drony (małe zdalnie sterowane samoloty bezzałogowe z kamerą) i stacjonarne kamery wideo, które nieustannie monitorują chronione obszary. Grupy uzbrojonych strażników każdego dnia patrolują teren na piechotę, z samolotów i samochodów ciężarowych, poszukując kłusowników. Jednak pomimo tych wszystkich wysiłków średnio każdego dnia nadal giną co najmniej dwa kolejne nosorożce!

Pseudopolowania

Wietnam stał się głównym krajem, do którego sprowadza się rogi nosorożców z RPA. Poza kłusownictwem, część z nich pochodzi z kradzieży (np. z muzeów czy prywatnych kolekcji) lub jest pozyskiwana w ramach legalnych polowań jako trofea myśliwskie. Zgodnie z zasadami Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES) trofeów nie wolno wykorzystywać do celów komercyjnych. W ostatnich latach pięć różnych konsorcjów wietnamskich zostało zidentyfikowanych przez władze RPA jako wiodące w procederze wysyłania do Afryki „myśliwych”, którzy często nie mieli bladego pojęcia, jak używać strzelby. W celu zdobycia trofeum z rogów nosorożców na miejscu wynajmowali do pomocy lokalnych myśliwych. W znakomitej książce „Kość słoniowa, róg i krew”1 dr Ronald Orenstein opisuje tańszą metodę, którą zastosowali Tajlandczycy mieszkający w RPA. Niektórzy z nich, w tym tajskie prostytutki z Johannesburga, udawali turystów podróżujących w celach łowieckich. Władzom pokazywali tylko paszporty i uiszczali niewielką opłatę za pozwolenie na polowanie, które wykonywali ich wspólnicy, w tym kilku południowoafrykańskich myśliwych. „Trofea”, których nie widzieli nawet na oczy, wysyłali do Kambodży, do liderów mafii.

Po wykryciu tego procederu władze RPA wprowadziły nowe przepisy, w wyniku których zainteresowani pozyskaniem trofeum muszą wykazać, że w kraju pochodzenia są czynnymi myśliwymi. W ten sposób utrudniono polowania osób z Azji Południowo-Wschodniej. Niestety, zachęciło to do działalności wietnamskich imigrantów mieszkających w Czechach i Polsce. Wiele wskazuje na to, że finansowali oni myśliwym z tych krajów egzotyczne polowania w Afryce. W zamian, po ich powrocie, trofea były im natychmiast „kradzione” i przemycane do Azji2. Obecnie, gdy dzięki aktywności odpowiednich służb proceder ten stał się w tych krajach bardziej ryzykowny, wzrasta liczba wyjazdów myśliwskich z Rosji i Stanów Zjednoczonych.

Nietrafione pomysły

Tego lata władze Republiki Południowej Afryki ogłosiły, że popierają postulat legalizacji handlu rogami nosorożców, w celu zakończenia kłusownictwa w tym kraju. Zmiana taka musiałaby zostać zaakceptowana przez Konferencję Stron CITES, która w 2016 roku ma się odbyć właśnie w RPA.

W Afryce Południowej pastwą kłusowników padają przede wszystkim nosorożce białe (Ceratotherium simum)

W Afryce Południowej pastwą kłusowników padają przede wszystkim nosorożce białe (Ceratotherium simum)

Wielu ekspertów i organizacji zajmujących się ochroną przyrody, w tym ochroną nosorożców, zwraca jednak uwagę, że zalegalizowanie handlu kością słoniową okazało się nieskuteczne. Nie ma więc powodów, by zadziałało w przypadku rogów nosorożców. W rzeczywistości, decyzja CITES o jednorazowym dopuszczeniu do obrotu zapasami kości słoniowej zgromadzonymi przez niektóre państwa okazała się fatalna dla słoni afrykańskich, ułatwiając także nielegalny handel ich kłami i nasilając kłusownictwo.

Tło kłusownictwa jest bardzo złożone i składa się na nie z jednej strony bieda i bezrobocie w Afryce, korupcja lub obojętność władz – powszechne w wielu państwach, ogromny popyt napędzany modą lub irracjonalną wiarą w cudowne właściwości produktów z niektórych zwierząt, a także szybko wzrastająca w krajach azjatyckich liczba bogaczy, którzy dla zaspokojenia swoich zachcianek są w stanie zapłacić astronomiczne kwoty. Nie wystarczy więc skupić się na próbach chwytania kłusowników, gdyż w Afryce zawsze znajdą się osoby gotowe podjąć ryzyko dla szybkiego zarobku. Aby środki zaradcze były skuteczne, muszą być skierowane na ograniczanie różnorodnych przyczyn tego zjawiska, w tym w krajach generujących popyt. Póki takie działania nie zostaną podjęte, afrykańskie nosorożce, słonie i inne zagrożone zwierzęta będą ginąć.



Ericka Ceballos
Fundacja dla Ochrony i Dobrostanu Zwierząt
www.ACWFeu.org
Campaigns Against the Cruelty to Animals
www.catcahelpanimals.org

Tłumaczenie:
Joanna Strzelczyk i Krzysztof Wawrowski

  1. Orenstein Ronald 2013. Ivory, Horn and Blood: Behind the Elephant and Rhinoceros Poaching Crisis. Firefly Books.
  2. Jest to przypuszczenie na podstawie poszlak (drastyczny wzrost liczby myśliwych z tych krajów oraz zgłaszane kradzieże trofeów po powrocie) – w Polsce do tej pory nikogo nie przyłapano i nie skazano za taki proceder. Dużą partię rogów przechwycono w 2013 roku w Czechach podczas próby nielegalnego wywozu.


Wybór numeru