Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Bohater tragiczny Arktyki

Innuici nazywają go „nanook” – władca niedźwiedzi. W przeszłości wierzono, że jest to półczłowiek. Przedmioty wykonane z upolowanego nanooka traktować należało z należytym szacunkiem, wówczas jego duch pomagał myśliwemu w łowach – to on decydował o ich sukcesie. W dzisiejszych czasach takie podejście się zdezaktualizowało i już tylko nieliczni kultywują tradycję. W wielu przypadkach szacunek zastąpiony został chciwością, a niedźwiedzie polarne, bo o nich mowa, zabijane są często w celach czysto komercyjnych.

Niedźwiedzie polarne to ekstremalni wędrowcy

Niedźwiedzie polarne to ekstremalni wędrowcy. Jedna z badanych samic w ciągu 9 dni płynęła bez przerwy 687 km, a następnie po wyjściu na lód przeszła i przepłynęła jeszcze kolejnych 1800 km! Wysiłek ten kosztował ją jednak utratę 22% masy ciała oraz życie jej rocznego młodego
Fot. Norbert Pokorski

Tradycyjne pozyskiwanie niedźwiedzi polarnych (Ursus maritimus) przez myśliwych z Arktyki nigdy nie zagrażało ich przetrwaniu w naturze. Trzeba było nie lada odwagi, siły, sprytu i umiejętności, aby prymitywnymi narzędziami pokonać największego współcześnie żyjącego drapieżnika lądowego. Z tego względu niedźwiedzie polarne wcale nie były często zabijane. Z czasem jednak gatunkiem zainteresowali się „biali” myśliwi i amatorów atrakcyjnego trofeum zaczęło przybywać. Skala odstrzałów osiągnęła poziom masowy w latach 60. i 70. XX w. W tym okresie zabijano niedźwiedzie polarne niemal bez jakichkolwiek ograniczeń, w liczbach silnie odbijających się na kondycji poszczególnych populacji. W wielu przypadkach doprowadziło to do ich załamania. Sytuacja taka trwała do 1973 r., kiedy państwa zasięgu występowania gatunku, tj. Kanada, Grenlandia (Dania), Norwegia, Rosja i USA podpisały porozumienie w sprawie ochrony niedźwiedzia polarnego. Strony porozumienia zobowiązały się m.in. do ochrony i zarządzania poszczególnymi populacjami tego gatunku na bazie najlepszej dostępnej wiedzy naukowej. W praktyce prawie wszyscy sygnatariusze porozumienia wprowadzili zakaz polowań komercyjnych. Warto zwrócić uwagę, że polowań takich zabroniono już dużo wcześniej w Rosji (1956 r.) i Norwegii (1957 r.). Jedynie Kanada nie wprowadziła takiego zakazu. Polowania na niedźwiedzie polarne prowadzone są w tym kraju do dziś. Odstrzały wykonuje się na podstawie przyjmowanych limitów łowieckich. Są one ustalane niezależnie przez lokalne organy zarządzające zasobami przyrody. Niestety przy ich ustalaniu zalecenia naukowców są nagminnie lekceważone, co jest sprzeczne z porozumieniem z 1973 r. Sytuacja taka jest szczególnie niepokojąca, bo to właśnie w Kanadzie żyje najwięcej niedźwiedzi polarnych – około 15 tys. osobników (przy czym cała populacja światowa liczy ich 20–25 tys.). Wydaje się zatem, że kraj ten powinien szczególnie angażować się w działania na rzecz zachowania tego gatunku. W rzeczywistości można odnieść wrażenie, że jest zupełnie odwrotnie.


Niedźwiedzie polarne większą część roku spędzają samotnie, łącząc się na krótko w pary w trakcie okresu godowego
Fot. Sergey Gorshkov

Samice w młodym i podeszłym wieku z reguły miewają jedno młode, natomiast niedźwiedzice w wieku średnim dwa, a w wyjątkowych sytuacjach nawet trzy małe niedźwiadki
Fot. Agnieszka Tatarek

Porozumienie z 1973 r. stanowiło punkt zwrotny ochrony niedźwiedzia polarnego. Sytuacja tego drapieżnika zaczęła się stabilizować, a niektóre populacje zwiększyły wręcz swoją liczebność. Niestety wkrótce okazało się, że nanook musi stawić czoła jeszcze jednemu, znacznie poważniejszemu zagrożeniu – globalnemu ociepleniu klimatu. Zjawisko to odpowiedzialne jest za kurczenie się pokrywy lodów morskich Arktyki – naturalnego siedliska gatunku. Obszar występowania niedźwiedzia polarnego ogranicza się do pierścienia wokół bieguna północnego – na południu kończy się wraz z zasięgiem pokrywy lodowej, na północy zaś granice wyznacza teren występowania foki obrączkowanej (Pusa hispida) i brodatej (Erignathus barbatus) – gatunków stanowiących główny pokarm białych niedźwiedzi. Tam, gdzie lód obecny jest przez cały rok, drapieżniki te polują w trybie ciągłym. W południowej części zasięgu, gdzie każdego roku pokrywa lodowa znika na kilka miesięcy, niedźwiedzie zmuszone są do schodzenia na stały ląd. Jest to trudny czas, w którym zwierzęta te mają bardzo utrudniony dostęp do pokarmu i żeby przetrwać, muszą rozważnie gospodarować zgromadzonymi zapasami tłuszczu. Jeśli okres ten się wydłuża, to niedźwiedzie, poszukując pożywienia, często popadają w konflikt z człowiekiem, co kończy się dla nich zazwyczaj tragicznie. Ocieplanie klimatu prowadzi do wydłużania się okresów bez lodu, a co za tym idzie – czasu głodu dla niedźwiedzi. Od 2009 r. naukowcy obserwują bezpośrednią korelację pomiędzy zmniejszającym się zasięgiem lodów morskich oraz pogarszającą się kondycją i przeżywalnością niedźwiedzi polarnych. Pod koniec sierpnia 2012 r. NSIDC (z ang. National Snow & Ice Data Center – Narodowe Centrum Analizy Danych dot. Śniegu i Lodu) ogłosiło, że pokrywa lodów morskich Arktyki osiągnęła najmniejszy zasięg w historii, pobijając dotychczasowy rekord ustanowiony w roku 2007. Okazuje się, że zasięg ten w rzeczywistości zmniejsza się w tempie znacząco przewyższającym najśmielsze oczekiwania i modele opracowywane przez naukowców. Specjaliści z USGS (z ang. United States Geological Survey – Geologiczny Instytut Pomiarowy Stanów Zjednoczonych) szacują, że do 2050 r. na skutek zanikania lodów Arktyki cała światowa populacja niedźwiedzia polarnego zmniejszy się aż o ponad 65%!


Innuici wykorzystują skóry z niedźwiedzi polarnych do wytwarzania ciepłej odzieży niezbędnej w surowych warunkach Arktyki
Fot. (2x) Norbert Pokorski

Pozostałe zagrożenia zidentyfikowane dla gatunku, tj. wspomniane wcześniej komercyjne polowania, międzynarodowy handel trofeami, choroby, zanieczyszczenie środowiska, turystyka czy też żegluga morska, stanowią problemy znacznie niższej rangi. Ich kumulacja wpływa jednak niekorzystnie na trudną sytuację gatunku spowodowaną zanikaniem siedliska naturalnego. Logiczne wydaje się zatem, że ograniczanie tych pobocznych czynników ma istotne (choć nie kluczowe) znaczenie dla ochrony niedźwiedzia polarnego. Z takiego założenia wyszli Amerykanie. Podczas XV Konferencji Stron Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES) zaproponowali zaostrzenie reżimu ochronnego dla nanooka. Propozycja polegała na przeniesieniu gatunku z Załącznika II do I. Efektem takiego zabiegu byłoby m.in. zahamowanie międzynarodowego handlu skórami i innymi częściami pochodzącymi z upolowanych niedźwiedzi. Wniosek został jednak odrzucony, przy dużym zaangażowaniu Kanady, która podkreślała, że handel nie jest głównym zagrożeniem dla gatunku, a więc jego ograniczanie nie rozwiąże problemu niedźwiedzia polarnego. Podczas XVI Konferencji Stron CITES, która odbyła się na początku bieżącego roku, Amerykanie ponowili próbę. Tym razem ich wniosek silnie wspierany był również przez Rosjan i, podobnie jak poprzednio, krytykowany przez Kanadę wspieraną przez Grenlandię. Rosyjscy eksperci od niedźwiedzia polarnego przekonywali, że wprowadzane na rynek międzynarodowy skóry z legalnie upolowanych niedźwiedzi w Kanadzie napędza kłusownictwo w Rosji. W ostatnich pięciu latach ceny za pojedynczą skórę wzrosły średnio z 2.000 USD do ponad 5.000 USD, ceny maksymalne zaś z 6.100 USD (w 2007 r.) do 12.514 USD (w 2012 r.)! To niebagatelna kwota dla kłusowników z Kamczatki, którzy, wykorzystując kanadyjskie dokumenty, oferują sprzedaż nielegalnie pozyskanych okazów z Rosji. Kuriozalnie, informacja o niepewnej przyszłości niedźwiedzia polarnego przyczyniła się do zwiększenia popytu na jego skóry – szczególnie w Rosji i Chinach. W ciągu ostatniego pięciolecia liczba skór oferowanych na sprzedaż w kanadyjskich domach aukcyjnych wzrosła ponad trzykrotnie! Uczestnicy XVI Konferencji Stron CITES długo zastanawiali się nad amerykańskim wnioskiem. Do konsensusu w tej sprawie nie mogły dojść nawet kraje członkowskie Unii Europejskiej. Ostatecznie wniosek upadł po raz drugi pod silnym naporem jego przeciwników. Z oburzeniem dowodzili oni, że w celu ratowania niedźwiedzi polarnych, USA w pierwszej kolejności powinny ratyfikować Protokół z Kioto i skupić się na ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych. W pewnym sensie trudno odmówić słuszności temu argumentowi, jednak z drugiej strony ograniczanie dodatkowych zagrożeń może jedynie przyczynić się do polepszenia sytuacji gatunku. Wzajemne przepychanki na scenie międzynarodowej po raz kolejny nie przyniosły żadnej korzyści niedźwiedziowi polarnemu. Delegacja Kanady raz jeszcze podkreśliła, że wszystkie trzynaście populacji znajdujących się na terenie tego kraju jest prawidłowo zarządzanych i nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych ograniczeń w handlu okazami tego gatunku. Tymczasem według PBSG (z ang. Polar Bear Specialist Group – Grupa Specjalistów ds. Niedźwiedzia Polarnego) i IUCN (z ang. International Union for Conservation of Nature – Światowa Unia Ochrony Przyrody) liczebności większości kanadyjskich populacji spadają. Tylko trzy populacje uznawane są za stabilne, w przypadku dwóch zaś brak wystarczających danych, aby określić dynamikę ich liczebności. Tylko jedna populacja wykazuje tendencje wzrostowe, przy czym jest to populacja, która w przeszłości została zdziesiątkowana i obecnie stopniowo się odbudowuje. Jednocześnie, wbrew zaleceniom PBSG, kanadyjskie limity na odstrzał dla poszczególnych populacji wciąż są podnoszone – nie tylko w populacjach stabilnych, ale również w tych o nieznanej dynamice, a nawet tych wykazujących tendencje spadkowe!


Niedźwiedzie polarne schodzące na stały ląd w poszukiwaniu pożywienia zbliżają się do siedzib ludzkich, co w wielu przypadkach prowadzi do konfliktów
Fot. Sergey Gorshkov

Białe ubarwienie niedźwiedzi polarnych stanowiące doskonaly kamuflaż na śniegu, po zejściu zwierząt na stały ląd pełni zgoła odmienną funkcję, skutecznie utrudniając im zdobywanie pokarmu
Fot. Marcin Świtoniak

Redukcja emisji gazów cieplarnianych stanowi ogromne wyzwanie dla ludzkości. Działania podjęte dotychczas w tym kierunku raczej nie napawają optymizmem. Efektów (jeśli w ogóle) spodziewać się można w perspektywie długoterminowej. W najbliższej przyszłości naturalne siedliska niedźwiedzi polarnych będą się zatem kurczyły. To z kolei przekładać się będzie na kondycję fauny Arktyki, w tym również niedźwiedzi. W tej sytuacji komercyjne polowania na te drapieżniki przypominają kopanie leżącego. Mogłoby się wydawać, że każdy zdaje sobie sprawę, że to nie fair. Jak się jednak okazuje, nie dla wszystkich jest to takie oczywiste.

Borys Kala
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Seminarium dla niedźwiedzia

Przed XVI Konferencją Stron CITES PTOP „Salamandra” wraz z Ministerstwem Środowiska i Państwową Radą Ochrony Przyrody zorganizowało w Warszawie specjalne seminarium dla organów CITES państw Europy Środkowej i Wschodniej. Jednym z poruszanych zagadnień był amerykański wniosek dotyczący przeniesienia niedźwiedzia polarnego z Załącznika II do I. Referaty prezentowali między innymi specjaliści z PBSG, US Fish and Wildlife Service (Amerykańska Służba Ochrony Ryb i Przyrody), Center for Biological Diversity (Centrum Zróżnicowania Biologicznego) czy Humane Society International (Międzynarodowe Stowarzyszenie Humanitarne). W seminarium udział wzięli przedstawiciele z 14 państw z regionu.



Wybór numeru