Gdzie były nietoperze zimą? Może w twojej piwnicy? Mogłeś ich nie zauważyć, bowiem podczas głębokiego snu zimowego (hibernacji) potrafią schować się tak dobrze, że nawet doświadczeni badacze tych zwierząt mają kłopoty z ich znalezieniem.
Prace związane z wycinką drzew ruszyły pełną parą dzięki pomocy wolontariuszy
Fot. Andrzej Kepel
Wszystkie żyjące w Polsce nietoperze żywią się owadami. Czasem mogą również upolować innego przedstawiciela stawonogów - np. pająka.
Jesienią, przed zapadnięciem w zimowy sen, bardzo intensywnie się odżywiały, gromadząc w swym ciele tłuszcz. Nie było go zbyt dużo, toteż na przednówku nietoperze są bardzo wychudłe. Wiele osobników obudziło się zimą o jeden raz za dużo, zbyt szybko zużyło zapasy i nie doczekało wiosny. Często winę za ich śmierć ponosił człowiek. Nie musiał ich zabijać. Wystarczy, że je obudził poprzez dotknięcie, chuchnięcie, oświetlenie, czy głośniejsze zachowanie.
W kwietniu, gdy nad wodami, lasami i polami pojawia się coraz więcej owadów, nietoperze szybko wracają do zwykłej sobie kondycji. Samice przygotowują się do wydania na świat potomstwa. To jeszcze jedno, bardzo interesujące przystosowanie do hibernacji - kopulacja u tych zwierząt zachodzi przede wszystkim jesienią, po przylocie do zimowiska, zapłodnienie natomiast (czyli połączenie komórek rozrodczych) dopiero wiosną! W maju samica rodzi jedno (rzadko dwa) młode. Są one zupełnie nieporadne i będą potrzebować opieki przez dwa, trzy miesiące. Aby zapewnić większe bezpieczeństwo sobie i młodym, samice grupują się w tzw. kolonie rozrodcze. Można je spotkać np. w dziuplach, na strychach, a nawet pod korą dużych drzew. Do takich miejsc wracają co roku i jedynie poważna katastrofa (np. remont dachu w czasie wychowu młodych) może je zmusić do zmiany miejsca pobytu.
Czy warto chronić nietoperze? Powszechnie panuje przesąd, że zwierzęta te „wplątują się we włosy” (zawsze się zastanawiałem jak i po co miałyby to robić). Faktem jest, że tryb ich życia może powodować złe skojarzenia. Aktywne nocą, w dzień można „toto” spotkać na tajemniczym, starym strychu lub w piwnicy - wiszące do góry nogami. A jednak to właśnie nietoperze redukują liczebność owadów aktywnych po zmierzchu - w tym wielu gatunków uważanych przez człowieka za szkodniki. Dlaczego nietoperze wybrały noc? Bo, upraszczając, przegrały z ptakami w konkurencji o pokarm dostępny w dzień.
Wieloletnie badania nietoperzy zimujących w fortyfikacjach poznańskich wykazały, że ów system umocnień stanowi dla tych ssaków jedno z najważniejszych zimowisk w skali kraju. Dlatego też podjęliśmy się realizacji projektu mającego na celu ochronę fortyfikacji jako ostoi tych zwierząt. Dodatkowym, ważnym przyrodniczo argumentem na rzecz ratowania fortów jest także występowanie na nich bardzo interesujących gatunków roślin (np. wapieniolubnych) i zbiorowisk roślinnych (sucho- i ciepłolubnych muraw o charakterze stepowym). Poza tym jesteśmy świadomi, że w 1983 roku obiekty te zostały wpisane do Państwowego Rejestru Zabytków.
Nasz projekt podzielony jest na kilka, stopniowo realizowanych zadań. Najważniejszym wydaje się zapewnienie nietoperzom spokoju podczas zimowania. Wymaga to zabezpieczania otworów wejściowych za pomocą krat czy bram o takiej konstrukcji, aby nie były łatwe do sforsowania. Tam, gdzie ściany są poważnie zniszczone (np. wybite są dziury - czasem o powierzchni kilku metrów kwadratowych), powstałe otwory chcemy zamurować, aby powstrzymać nadmierne przewiewy, które nie są korzystne dla nietoperzy.
Podczas hibernacji zwierzęta te chętnie chowają się w różnego typu szczeliny czy zagłębienia w murach. Wynika to z faktu, iż panują tam stabilniejsze warunki środowiskowe. Przede wszystkim wyższa jest wilgotność - co zabezpiecza nietoperze przed nadmierną utratą wody. Dlatego też będziemy się starali zwiększać liczbę takich kryjówek, np. poprzez ustawianie bloków cegły dziurawki, czy montowanie na ścianach specjalnych listew.
Stoimy na stanowisku, że najlepszym sposobem ochrony fortu jest jego właściwe użytkowanie. Obecność konkretnego użytkownika daje gwarancję, że jest człowiek, któremu zależy na realnej opiece nad danym obiektem. Oczywiście wykorzystywanie fortów musi podlegać pewnym ograniczeniom, wynikającym z zasad ochrony ich walorów przyrodniczych i historycznych. „Salamandra” opracowała dokument pt. „Ogólne Zasady Użytkowania Fortów”. Na jego podstawie będą tworzone szczegółowe zasady dla każdego z poznańskich fortów. Będą one dokładnie określały co wolno, a czego nie wolno robić w chronionych obiektach. Do przestrzegania tych zasad będzie obligowała podpisana przez użytkownika umowa najmu. W zamian, użytkownicy dbający o obiekt i ponoszący nakłady na jego konserwacje, powinni móc liczyć na pewne ulgi finansowe.
Wiele fortów dosłownie zasypywanych jest śmieciami. Mamy nadzieję, że planowane akcje sprzątania tych obiektów, a następnie objęcie ich stałą opieką przez grupy wolontariuszy na bieżąco usuwających pojawiające się śmieci, w znacznym stopniu rozwiążą ten problem. Mamy w tym względzie dobre doświadczenia z Rezerwatu „Meteoryt Morasko”.
Poważne zagrożenie dla trwałości fortów stanowią samosiejki drzew i krzewów, rosnące bezpośrednio nad pomieszczeniami lub w pobliżu murów. Ich korzenie uszkadzają izolację chroniącą forty przed przeciekaniem wody opadowej oraz rozsadzają stropy i ściany. Jesienią 1996 r. przeprowadziliśmy inwentaryzację dendroflory poznańskich fortów. Na badanych obiektach zanotowaliśmy łącznie 69 gatunków drzew i krzewów. Wśród nich nie stwierdziliśmy żadnych roślin rzadkich dla Poznania. Nie ma więc przeciwwskazań dla usunięcia tych roślin, których korzenie zagrażają fortom. Na podstawie wyników badań można było szczegółowo określić, z których miejsc należy usunąć wszelkie drzewa, a w których tzw. „zieleń wysoka” może pozostać, radując oczy mieszkańców pobliskich osiedli i umożliwiając gniazdowanie różnym ptakom.
Po uzyskaniu koniecznych zezwoleń, rozpoczęliśmy wycinanie zbędnych zadrzewień na kilku pierwszych fortach. Dzięki pomocy dużej liczby wolontariuszy prace posuwają się bardzo sprawnie.
Podczas działań prowadzonych w fortach natrafiliśmy na bardzo interesujące gatunki występujących tam roślin zielnych. Między innymi na zanokcicę skalną (Asplenium trichomanes) - po raz ostatni podawaną z terenu naszego miasta w 1925 r. oraz cienistkę Roberta (Gymnocarpium robertianum) - gatunek dotąd nie notowany na terenie Poznania. Znaleźliśmy także skalnicę trójpalczastą (Saxifraga tridactylites), która w naszym mieście również występuje wyłącznie na fortach. Część interesujących odkryć botanicznych dokonała młodzież z Koła „Salamandry” przy XVII LO, które ma pod swoją pieczą jeden z fortów (zobacz: Szkolna Ostoja Przyrody XVll LO - Biuletyn 2/1996). Odkryli oni między innymi stanowisko naziemnego porostu - pawężnicy fortecznej (Peltigera monticola), który do tej pory jeszcze w ogóle nie był podawany z terenu Polski! Dlatego też z niecierpliwością czekamy na wiosnę i lato, kiedy to będzie można wykonać szczegółową inwentaryzację roślin zielnych fortyfikacji poznańskich. W przeciwieństwie do drzew i krzewów, wyniki zapowiadają się bardzo interesująco.
W naszym projekcie nie dążymy do całkowitego zamknięcia obiektów fortecznych przed ludźmi. Mamy nadzieję, że uda się nam w jednym z fortów stworzyć ośrodek edukacyjno-informacyjny, w którym będzie można wziąć udział w prelekcji, obejrzeć film, a także zwiedzić fort i zobaczyć w naturze zimującego nietoperza (oczywiście z przewodnikiem, przy zachowaniu niezbędnej ostrożności, aby nie zaszkodzić zwierzęciu). Na zewnątrz może powstać ścieżka dydaktyczna, ukazująca walory botaniczne tego terenu. Może inni włączą się w to dzieło tworząc ekspozycję muzealną? Jednocześnie w części takiego fortu mamy zamiar stworzyć rodzaj stacji doświadczalno-ochronnej.
Czy projekt skończy się powodzeniem? Mamy nadzieję, że tak. Dla jego koordynacji udało się nam powołać tzw. Grupę Roboczą Ochrony Fortyfikacji Poznańskich, w skład której weszli przedstawiciele wszystkich urzędów i organizacji bezpośrednio związanych z realizacją tego projektu. Są to m.in. reprezentanci: Rady Miejskiej Poznania, Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego, Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody, Miejskiego Konserwatora Zabytków, Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, Miejskiego Inspektoratu Obrony Cywilnej, Towarzystwa Przyjaciół Fortyfikacji czy użytkowników fortów. Mamy zapewnione finansowanie większości planowanych kosztów z Fundacji EkoFundusz. Dotują to przedsięwzięcie również Gminny i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wspomagają nas także wolontariusze angażujący się nierzadko w bardzo ciężkie prace - bez tej pomocy nie udałoby się z pewnością zrealizować takiego projektu.
Radosław Dzięciołowski