Rogalin to niewielka wieś na skraju doliny Warty, przy drodze Kórnik - Mosina, oddalona o ok. 20 km od Poznania. Położona w otoczeniu nadrzecznych łęgów i lasów, należy do najładniejszych i najbardziej malowniczych zakątków Wielkopolski. Atrakcją Rogalina jest usytuowana na wysokiej skarpie, ponad starorzeczem Warty rezydencja, będąca przez wiele pokoleń siedzibą rodu Raczyńskich. Znajduje się tu pałac w stylu rokokowo-klasycystycznym wraz z zabudowaniami towarzyszącymi. W pobliżu, na wzgórzu, znajduje się kaplica neoklasycystyczna, będąca kopią rzymskiej świątyni w Nimes. Prowadzi do niej piękna (szczególnie jesienią) kasztanowa aleja. W kaplicy znajduje się mauzoleum rodu Raczyńskich.
Obecnie w pałacu mieści się muzeum - Oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu. Można tu zwiedzać wnętrza pałacowe, podziwiać galerię obrazów, a także kolekcję starych powozów.
Wokół pałacu rozciąga się rozległy park, którego pierwsza część w stylu francuskim założona została w drugiej połowie XVIII w. W tej części parku na uwagę zasługują: aleja lipowa, szpalery grabowe oraz liczne rzeźby przedstawiające postacie mityczne. Druga część ma charakter parku angielskiego. Stąd rozciąga się widok na dolinę Warty i położone dalej wzgórza - Żabińskie Góry. W tej części parku znajduje się druga, nie mniej cenna, atrakcja turystyczna Rogalina. Tutaj rozpoczyna się „Dąbrowa Rogalińska”. Rośnie w niej ok. 2000 dębów, z których najpotężniejsze mają pnie o obwodzie sięgającym 9 m. Wiele okazów liczy sobie po kilkaset lat. Większość z nich to dęby szypułkowe (Quercus robur).
Dęby tego gatunku to potężne drzewa, dorastające do wysokości 20 - 30, a nawet 50 m, i osiągające średnicę pnia 2 - 3 m. Rosnąc pojedynczo wykształcają szeroką koronę, krótki pień i grube konary. Ich drewno jest ciężkie, twarde i bardzo trwałe. Po długim leżeniu w wodzie czernieje i staje się jeszcze bardziej wytrzymałe. Pod tą postacią zwane jest czarnym dębem, inaczej „polskim hebanem”. Dęby to symbol trwałości i długowieczności, żyją one najdłużej z krajowych drzew liściastych. Dęby szypułkowe występują na terenie całej Europy, w północnej Afryce i Azji Mniejszej.
Mało kto wie, iż dęby rogalińskie stanowią największe skupisko starych dębów na naszym kontynencie. Jest to fragment istniejących tu niegdyś rozległych lasów łęgowych, rosnących na żyznych glebach, podlegających okresowym zalewom. Dęby rogalińskie uznane są za pomnik przyrody. Pod ochroną znajdują się wszystkie drzewa o obwodzie pnia powyżej 2 m, w tym także okazy martwe. Najbardziej znane są trzy blisko siebie rosnące „tysiącletnie” dęby, którym nadano imiona legendarnych braci słowiańskich: Lech (obwód pnia 6,70 m), Czech (7,30 m) i Rus (9,0 m). W rzeczywistości ich wiek szacuje się na 480 - 590 lat. Imponujące są również: rosnąca nie opodal lipa „Grażyna” oraz dąb „Edward” (obwód pnia 6,20 m), który rośnie nad brzegiem Warty.
Od kilku lat czynione są starania o włączenie terenów, na których występują te drzewa, w obręb Wielkopolskiego Parku Narodowego. Od dawna również prowadzi się, nie zawsze udane, próby chronienia starych drzew przed zamieraniem. Obecnie wiele starszych okazów dębów posiada cementowe plomby i żelazne obręcze - ślady przeprowadzonych dawniej zabiegów konserwacyjnych. „Sędziwe” drzewa, na których upływające lata odcisnęły swe piętno, atakowane są przez „niewielkiego” wroga - kozioroga dębosza (Cerambyx cerdo). „Niewielkiego” - choć to jeden z największych i najpiękniejszych krajowych chrząszczy. Kozioróg dębosz jest gatunkiem prawnie chronionym. Jego larwy, barwy kremowej, osiągające długość do 9 cm, rozwijają się wewnątrz dębu przez 4-5 lat, żywiąc się jego drewnem, drążąc pod korą i w pniu drzewa korytarze i chodniki. Powszechny pogląd, że stare dęby giną z powodu żerowania larw tego owada, wydaje się niesłuszny. Bardziej prawdopodobną przyczyną usychania starych drzew jest ich... wiek. Być może proces ten ulega przyspieszeniu w wyniku obniżenia się poziomu wód gruntowych. Larwy kozioroga dębosza drążą drewno drzew już zamierających, a więc nie są przyczyną, lecz skutkiem objawów zmniejszającej się żywotności starych drzew. Na szczęście, obok starych, „umierających” - rosną młode dęby. Jeszcze nie tak efektowne i nie tak potężne jak ich „rodzice” czy „dziadkowie”, ale za kilkaset lat... kto wie...
Katarzyna Bejenkowska
Sławomir Michalak