Wibrysy, czyli włosy czuciowe, służą szczurom do badania podłoża, pożywienia i towarzyszy
Fot. Urszula Frydrych
Deszczowy, zimowy zmierzch. Wchodzę do kurnika, żeby zamknąć siedzące już na grzędach kury. W stercie słomy słyszę szelest. Coś ociera mi się o nogawkę. Cień przemyka pod ścianą. Przebiega mnie dreszcz, mimo to gaszę latarkę i staję nieruchomo. Przez pół minuty panuje cisza, potem zaczynam słyszeć – chroboty, szelesty, skrobania, tupot małych łapek, drapanie pazurków... Kiedy znów zapalam latarkę, w wygryzionej w rogu dziurze znika długi, łysy ogon. Po chwili w jego miejscu pojawia się zaciekawiony ciemny pyszczek z wąsikami i oczkami błyszczącymi jak koraliki. Jest bardzo ładny. Szczur nieruchomieje, po czym chowa się w norze. Znów słyszę szelest. Zastanawiam się, ile ich może tu mieszkać – w tych wszystkich stertach słomy, norach, podziemnych korytarzach...
Więcej w drukowanym wydaniu SALAMANDRY...
Marta Jermaczek-Sitak
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.