Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Kulik – wielki zagrożony

Kuliki są związane z otwartym krajobrazem rolniczym; gniazda zakładają zazwyczaj na łąkach kośnych

Kuliki są związane z otwartym krajobrazem rolniczym; gniazda zakładają zazwyczaj na łąkach kośnych

Wyniki badań potwierdzają najgorsze – liczebność kulika wielkiego w zastraszającym tempie spada. Wielu miłośników przyrody nie potrafi sobie wyobrazić rozległych łąk, szczególnie tych w dolinach rzecznych, bez charakterystycznego, fletowego głosu tego ptaka. Czy jest szansa na uratowanie go przed zagładą?

Łąki pod Czarnkowem. Serce obszaru Natura 2000 Nadnoteckie Łęgi. Kiedy dobrych kilkanaście lat temu zacząłem tu przyjeżdżać, każdej mojej wizycie towarzyszyły obserwacje kulików. Wiosną widywałem dwie gnieżdżące się dość blisko siebie pary, obok nich gody odbywały rycyki, krwawodzioby, kszyki i czajki. To już jednak historia. Teraz w tym miejscu panuje cisza – kulików nie ma. Podobnie jak innych wymienionych wyżej gatunków. A takich bezptasich terenów nad Notecią jest coraz więcej.

Kulik wielki jest zagrożony w skali całego zasięgu występowania i został wymieniony w Polskiej czerwonej księdze zwierząt jako gatunek wysokiego ryzyka, narażony na wyginięcie. Można go zaobserwować przede wszystkim na Równinie Kurpiowskiej oraz w dolinach takich rzek jak: Biebrza, Bug czy Noteć. We wszystkich tych ostojach widoczny jest zanik stanowisk lęgowych i spadek liczebności. W latach 1980–1990 liczebność kulika wielkiego w Wielkopolsce szacowano na 215–230 par, a w latach 2013–2015 już tylko na 21–23 pary (w ciągu 30 lat liczebność spadła o 90%!). Dolina Noteci niegdyś słynęła z kulików – w latach 80. ubiegłego wieku prawie połowa krajowej populacji (ponad 170 par) gniazdowała właśnie na nadnoteckich łąkach. Obecnie na tym terenie do lęgów przystępuje zaledwie kilkanaście par (w całej Polsce 250–300).

Młode kuliki – coraz rzadszy widok

Młode kuliki – coraz rzadszy widok

W latach 2013–2015 Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian” realizowało projekt „Czynna ochrona kulika wielkiego w kluczowych ostojach gatunku w Polsce”. Celem przedsięwzięcia było zwiększenie sukcesu lęgowego i zapewnienie trwałości populacji objętych działaniami. W zachodniej części kraju prace ochronne prowadzone były na obszarze Natura 2000 Nadnoteckie Łęgi, a kierowali nimi przyrodnicy związani z „Salamandrą”.

Niezwykle ważne przy prowadzeniu działań ochronnych było szybkie znajdowanie gniazd kulików. Gdy już się to udało, trzeba było (równie szybko) odszukać właściciela działki, którą upodobały sobie te ptaki. Współpraca z rolnikami jest w tym przypadku niezbędna do prowadzenia czynnej ochrony. Na szczęście nadnoteccy gospodarze byli pozytywnie nastawieni do naszego projektu. Wspólnie ustalaliśmy dalsze czynności ochronne, a gniazdo było oznaczane, aby nie zostało zniszczone podczas zabiegów agrotechnicznych. Rolnicy byli informowani o sprzyjających ptakom sposobach użytkowania łąk – uzgadnialiśmy termin koszenia, tak aby pisklęta zdążyły się wykluć i bezpiecznie opuścić łąkę. Jeśli opóźnienie tego zabiegu nie było możliwe, to przyrodnicy prowadzili kontrolę podczas pokosu, zapobiegając zniszczeniu lęgów. W trakcie trwania projektu objęto ochroną niemal 30 nadnoteckich gniazd kulika.

Podjęto również współpracę z kołami łowieckimi. Zaowocowała ona zmniejszeniem liczebności lisa – największego wroga kulików. Prowadzono też sztuczną inkubację jaj. Pozwoliło to ograniczyć straty ponoszone przez ptaki na etapie wysiadywania. Niezwykle ważne było również edukowanie społeczności lokalnych – mieszkańcy nadnoteckich miejscowości chętnie brali udział w organizowanych przez nas szkoleniach, wydaliśmy foldery, ustawiliśmy tablice informacyjne.

Opisane działania to oczywiście nie wszystkie prace realizowane w ramach projektu. Więcej informacji na ten temat znaleźć można na stronie: ochronakulika.pl.

Czy jest szansa na ocalenie kulika wielkiego? Tak. Z pewnością jednak gatunek ten nie przetrwa bez pomocy człowieka. Tylko dobrze przemyślane i długofalowe przedsięwzięcia ochronne mogą przynieść pożądany efekt. Działać trzeba szybko. Na szczęście kuliki mają w całej Polsce wielu sprzymierzeńców, którzy z pewnością zrobią wiele, aby przyszłe pokolenia mogły obserwować tego niezwykłego ptaka. Do tej grupy zalicza się również Nadnoteckie Koło PTOP „Salamandra”.

Tekst i zdjęcia: Marek Maluśkiewicz
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Nadnoteckie Koło PTOP „Salamandra”

Wybór numeru