Rzekotka drzewna (Hyla arborea), bo o niej będzie tu mowa, nie tylko nie jest żabą, ale nie zawsze też jest zielona. Choć, podobnie jak żaba, jest płazem bezogonowym, to należy do zupełnie innej rodziny, a jej ubarwienie jest dość zmienne. Zdarzają się osobniki o kolorze cytrynowym, kremowym, szarym lub niemal czarnym. Barwa jej ciała może zależeć zarówno od czynników zewnętrznych, takich jak pogoda czy kolorystyka otoczenia, jak i wewnętrznych – kondycja zdrowotna itp. W terenie najczęściej jednak spotykamy osobniki we wszelkiego typu odcieniach zieleni. W przypadku rzekotki drzewnej jest to kolor jak najbardziej uzasadniony, gdyż, jak sama nazwa wskazuje, sporą część swego aktywnego życia spędza wśród zieleni drzew i krzewów. Jej zdolność poruszania się po gałęziach i liściach jest wśród naszych płazów wyjątkowa (zobacz: Królewna na zielonym liściu - Biuletyn 2/2001). Osobiście doświadczyłem kiedyś małej próbki możliwości pewnego samca rzekotki, kiedy to podczas nocnej sesji fotograficznej, której był głównym modelem, nagle straciłem obraz w wizjerze. Sądziłem, że to wina baterii w latarce, jednak po chwili okazało się, że to fotografowany obiekt skoczył w moim kierunku przyklejając się idealnie na samym środku soczewki obiektywu. Mogę więc potwierdzić opisywaną powszechnie sprawność rzekotki i niesamowitą wręcz przyczepność do podłoża... jakiekolwiek by ono było.
Rzekotki poza okresem godowym spędzają czas głównie wśród gałęzi drzew i krzewów |
Klasyczne, zielone ubarwienie ciała rzekotki pod wpływem pogody czy kondycji zdrowotnej może się zmieniać |
Tej samej nocy dała mi się we znaki jeszcze jedna wyjątkowa właściwość tych płazów. Głos godowy samca jest niebywale donośny. Pojedynczego osobnika można usłyszeć nawet z odległości około dwóch kilometrów. Biorąc pod uwagę jego niewielkie rozmiary – maksymalnie do 5 cm – jest to wynik trudny do doścignięcia. Tak więc wspomnianej nocy miałem okazję przebywać w samym centrum małego, śródpolnego stawu, w którym godowało ok. 50 samców. Zajęty obserwacjami nie zwracałem uwagi na otaczający mnie hałas, jednak gdy po powrocie do domu starałem się zasnąć, nie mogłem poradzić sobie z szumem i powtarzającym się rytmicznym „rekrekrek” w głowie. Podobne problemy miewałem dotychczas jedynie po baaaardzo głośnych koncertach...
Palce zakończone przylgami pomagają się poruszać nawet po gładkiej i śliskiej powierzchni
Fot. Renata i Marek Kosińscy
Ale cóż się dziwić – głos jest ważnym orężem samców starających się o względy samic. Dźwięk wydobywający się z krtani wzmaga jeszcze wielki (w stosunku do ciała) rezonator. Samce starają się wzajemnie przekrzykiwać. Im więcej rywali, tym walka jest bardziej wyczerpująca. W czasie przeciągających się chwil ciszy, podczas krótkich przerw, narasta napięcie w oczekiwaniu na głos pierwszego, wyrywającego się przed szereg samca. Jeśli się tylko taki pojawi, pozostałe samce natychmiast odpowiadają mu na wyzwanie. Są często tak pochłonięte i podniecone tą rywalizacją, że nieraz reagują chórem na dźwięk traktora czy rozklekotanego roweru przejeżdżającego gdzieś w pobliżu.
Głos rzekotek można także usłyszeć późnym latem czy nawet jesienią. Wówczas nie dochodzi on już znad stawu – jak wiosną, podczas pory godowej – lecz z krzewów lub drzew rosnących często w znacznej odległości od zbiornika godowego. Może to wprawić w zakłopotanie nawet przyrodnika, który w pierwszym odruchu zaczyna się zastanawiać, co to za ptak. Głos ten bywa na dodatek chrapliwy (nieraz piskliwy i skrzeczący), co sprawia dodatkowe trudności w jego rozpoznaniu.
Rzekotka drzewna należy do najbardziej lubianych przez nas płazów. Jest wyjątkowa pod każdym względem – wyglądu, biologii, ekologii. W pewien sposób jest też w naszej przyrodzie swoistą namiastką niezwykle barwnej grupy tropikalnych płazów nadrzewnych. Mimo że stwierdzenie „zielona żabka”, w stosunku do rzekotki, jest błędne, to chyba wolno nam spojrzeć na nie nieco przez palce, gdyż z pewnością oddaje pozytywne emocje i naszą sympatię dla tego gatunku.
Michał Stopczyński