Zdania na temat wyglądu nietoperzy są podzielone, ale chyba najwięcej emocji pod tym względem budzą mopki. Jedni zachwycają się ich urodą, inni wręcz przeciwnie – uważają, że są niezwykle brzydkie i nazywają je latającymi diabełkami. Gdyby jednak wśród miłośników nietoperzy rozpisać ankietę na ulubiony gatunek, mopek z pewnością zająłby jedno z czołowych miejsc.
Rozpoznawanie nietoperzy nie jest łatwą sztuką, ale nawet osoby niezbyt biegłe w zoologii, zobaczywszy raz mopka, raczej nie pomylą go z żadnym innym gatunkiem. Mopek (Barbastella barbastellus) to jedyny krajowy nietoperz, o którym można powiedzieć, że jest cały czarny (po czesku mopek to po prostu... netopýr černý). Rzeczywiście – pysk, uszy, błony lotne oraz futerko na grzbiecie są czarniawe (futerko często ma jeszcze srebrzysty połysk). Bardzo ciemny kolor mają także włosy na stronie brzusznej, która tylko nieznacznie kontrastuje z grzbietem. Niezwykła jest „twarz” mopka. Nasady dużych trójkątnych uszu są zrośnięte pośrodku głowy (ponoć dawniej nazywano mopka m.in. zrosłouszkiem). Bardzo małe, ledwie widoczne oczy osadzone są wysoko i przez to sprawiają wrażenie jakby znajdowały się we wnętrzu ucha. Krótki, szeroki i spłaszczony pysk opisywany jest najczęściej jako „mopsowaty”.
Zasięg występowania mopka właściwie ogranicza się do Europy i jedynie nieznacznie poza nią wykracza, dochodząc do Maroka, Wysp Kanaryjskich i Kaukazu. Nietoperz ten zasiedla większą część kontynentu, od Portugalii po środkową Ukrainę i Białoruś oraz od wysp na Morzu Śródziemnym po Łotwę, płd. Skandynawię i Wyspy Brytyjskie. Brak go niemal zupełnie w południowych częściach półwyspów Bałkańskiego i Iberyjskiego.
Warto wiedzieć, że na świecie żyje jeszcze jeden gatunek mopka – Barbastella leucomelas (tłumacząc z angielskiego można go nazwać mopkiem wschodnim). Nietoperz ten (bardzo podobny do naszego „zrosłouszka”) zamieszkuje wyżynne i górskie obszary wschodniej Afryki oraz południowej i środkowej Azji.
Najłatwiej spotkać mopka zimą, w okresie hibernacji. Widuje się go wtedy często, na terenie całego kraju. Mopek zimuje w podziemiach, zarówno naturalnych jak i sztucznych. Nie jest zbyt wybredny, jeśli chodzi o wielkość i rodzaj schronienia. Odpowiadają mu zarówno obiekty małe (piwniczki, niewielkie schrony, sztolnie, wyschnięte studnie) jak i rozległe systemy fortyfikacyjne. Nieco rzadziej spotyka się go w jaskiniach, a wyjątkowo może zimować także w innych miejscach, np. dziuplach drzew.
Oprócz mroczków pozłocistych, absolutnych rekordzistów w przetrzymywaniu mrozów mopki są naszymi najbardziej zimnolubnymi nietoperzami. Wybierają najczęściej miejsca z temperaturą od zera do kilku stopni. Znoszą okresowe mrozy, nawet do 10 kresek poniżej zera. W przeciwieństwie do większości nietoperzy nie przeszkadzają im przewiewy. W zimowiskach mopki lokują się często w mało izolowanych miejscach, np. tuż przy wyjściach, a jeśli nie panują akurat silne mrozy, mogą hibernować nawet praktycznie „na dworze”, np. w szczelinach murów albo zewnętrznych ścian jaskiń. W okresie snu zimowego są bardzo mobilne – dość często spontanicznie się budzą i przenoszą w inne miejsca. Mopki tolerują szeroki zakres wilgotności, częściej jednak wybierają miejsca suche. Dlatego praktykowane niekiedy zabiegi, polegające na zwiększeniu wilgotności w zimowiskach nietoperzy, mające „poprawić” mikroklimat, powinny być stosowane bardzo ostrożnie. Może się okazać, że pomagając nietoperzom wilgociolubnym, np. nockom rudym, zaszkodzimy mopkom.
Prawdziwą sensacją w środowisku chiropterologicznym było odkrycie przed kilku laty ogromnego zimowiska mopków w nieużywanym podziemnym tunelu na terenie woj. lubuskiego. Stwierdzono tam ponad 1800 nietoperzy. Większość z nich zimowała razem, tworząc wielki czarny, futrzasty „plaster”. Na świecie znane są tylko dwa miejsca, gdzie naliczono więcej mopków: tunel kolejowy w Muran-Dielik na Słowacji (do 7800 osobników, ale tunel ten zawalił się i obecnie zimuje tam bardzo mało zwierząt) oraz Jaskinia Kanion na Kaukazie (ponad 7000).
Zazwyczaj „klastry” mopków nie przekraczają 200 osobników, ten oszacowano na ponad 1000. To największa grupa mopków, jaką kiedykolwiek widziano w Polsce.
Fot. Radosław Jaros
Spośród krajowych nietoperzy mopki hibernują najkrócej, niekiedy zaledwie przez 3 miesiące w roku. Często opuszczają zimowiska już w drugiej połowie lutego i wtedy większość z nich... przepada bez wieści, aż do następnej zimy. Mopki nie lubią długich wędrówek. Mimo że notowano przeloty niemal 300-kilometrowe, to (wg obecnej wiedzy) wydaje się, że z reguły nie odlatują od zimowisk dalej niż na 20–30 km. Co więc się dzieje z tysiącami czarnych stworzonek, liczonymi corocznie w zimowiskach? Dlaczego tak trudno zobaczyć je latem? Przyczyną jest najprawdopodobniej tryb życia mopków. Nietoperze te robią wszystko, aby nikt ich nie znalazł (choć zapewne ich intencją nie jest utrudnianie życia naukowcom).
Mopki związane są przede wszystkim ze starszymi lasami. To, że nietoperze te znajduje się czasami w budynkach lub płaskich skrzynkach dla nietoperzy, nie znaczy wcale, że upodobały sobie ten rodzaj schronień. Korzystają z nich raczej wyjątkowo i są tam po prostu łatwiej wykrywalne. W rzeczywistości mopki (z wyjątkiem okresu zimowego) są jednymi z mniej zsynantropizowanych* nietoperzy. Ich głównymi, naturalnymi kryjówkami są drzewa, ale (w przeciwieństwie do większości leśnych latających ssaków) klasyczne dziuple wcale im nie odpowiadają. Mopki najbezpieczniej czują się w różnego typu wąskich i głębokich szczelinach. Idealnymi schronieniami są dla nich przestrzenie za płatami odstającej kory oraz pęknięcia w pniach i konarach.
O ile stwierdzenie pojedynczych mopków nie jest jeszcze czymś szczególnie nadzwyczajnym, to odnalezienie kryjówki kolonii rozrodczej bez pomocy telemetrii graniczy niemal z cudem. W Polsce znanych jest zaledwie kilka takich miejsc. Wszystkie znajdowano w szczelinach budynków położonych w lasach lub ich pobliżu. Mopki szczególnie upodobały sobie szpary za drewnianymi okiennicami. Prawdopodobnie dostrzegają w nich podobieństwo do szczelin w drzewach lub płatów odstającej kory.
Zimową kryjówką tej trójki mopków stała się przestrzeń za odpadającym od sufitu tynkiem
Fot. Radosław Jaros
Letnie kolonie mopków formują się już wczesną wiosną, jednak nietoperze mogą wracać do miejsc hibernacji w razie dłuższych nawrotów zimowej aury. Samice przygotowujące się do porodu oraz wychowujące młode, tworzą bardzo małe grupki, liczące od kilku do kilkudziesięciu osobników. Nietoperze używają kilku kryjówek głównych i nawet kilkudziesięciu schronień „awaryjnych”, między którymi bardzo często, nawet co 2–3 dni, się przemieszczają. W ten sposób znacząco zwiększają swoje szanse na bezpieczne przetrwanie lata i odchowanie potomstwa. Takie lotne komanda są trudno wykrywalne dla potencjalnych drapieżników (i człowieka), poza tym utrata jednej kryjówki (np. w wyniku ścięcia bądź przewrócenia się drzewa) nie musi dla nietoperzy oznaczać nieszczęścia. Trudniej jest też chronić letnie stanowiska mopków (w przeciwieństwie np. do nocków dużych, które całe lato zwykle siedzą grzecznie na „swoim” strychu). Przykład mopków pokazuje, że o wiele istotniejsze niż ochrona pojedynczych stanowisk zagrożonych zwierząt (np. konkretnych drzew, gdzie akurat danego dnia ktoś znalazł kolonię), jest skupienie się na zachowaniu ich siedlisk – w tym przypadku starych drzewostanów. Małe mopki usamodzielniają się po 8–9 tygodniach, a kolonie rozpraszają się dopiero jesienią, we wrześniu lub październiku.
Międzygatunkowy tercet hibernujących nietoperzy: gacek brunatny, nocek rudy i... czarna owca w grupie, czyli mopek
Fot. Andrzej Kepel
Naturalne fragmenty lasów oraz ich obrzeża zapewniają mopkom nie tylko kryjówki, są także ich żerowiskami. Mopki odżywiają się głównie małymi motylami nocnymi. Polują również nad wodami, na terenach zakrzaczonych (zarastające polany, ogrody), a nawet przy lampach ulicznych. Nie są wytrzymałymi ani szybkimi lotnikami, ale za to wyróżniają się dużą zwrotnością, dlatego mogą sobie pozwolić na wyszukiwanie ofiar wśród roślinności. Prawdopodobnie potrafią też zbierać pokarm z powierzchni liści.
Mimo trudności ze znalezieniem mopków w okresie letnim, ich wysokie liczebności podczas liczeń zimowych pozwalają sądzić, że populacja tego nietoperza w naszym kraju jest stabilna. Zupełnie inaczej jest w Europie Zachodniej. Tam mopek jest jednym z najrzadszych i najbardziej zagrożonych nietoperzy. W kilku krajach (np. Belgii, Danii i Holandii) albo wyginął, albo znajduje się na krawędzi wymarcia. I pomimo starań przyrodników ta tendencja wydaje się nie tylko utrzymywać, ale nawet pogłębiać. Dlatego władze Unii Europejskiej umieściły mopka w Załączniku II Dyrektywy Siedliskowej, czyli objęły go programem Natura 2000. Oznacza to m.in., że ważne stanowiska mopka należy obejmować ochroną. Mopek pojawił się także na Czerwonej Liście Zwierząt Ginących i Zagrożonych w Polsce, jako gatunek o nierozpoznanym statusie.
Dzięki nowoczesnym metodom badawczym człowiek wydziera mopkom coraz więcej sekretów. Wciąż jest to jednak nietoperz bardzo tajemniczy i... czasami warto się chyba zastanowić, czy nie lepiej, aby choć trochę tej aury tajemniczości pozostało.
Radosław Jaros
*) Gatunki
synantropijne to takie, których środowiskiem życia są przede wszystkim siedziby
ludzkie i ich pobliże.