Nocną ciszę, przerywaną jedynie odgłosami przejeżdżających w oddali samochodów, zakłóca donośny, przenikliwy terkot. Z początku dochodzi z jednego miejsca stawu, potem z innego, w końcu zdaje się, że cały zbiornik huczy i wibruje tym dźwięcznym odgłosem. Trwają gody ropuchy paskówki...
Godujący samiec ropuchy paskówki w zbiorniku wodnym na szczycie wysypiska śmieci
Fot. Andrzej Kepel
Najpierw było kilka zakończonych niepowodzeniami wypraw w różne, często odległe od siebie miejsca w Poznaniu, w których kiedyś widziano ropuchę paskówkę. Penetrowanie nocą wielu zbiorników wodnych i ich sąsiedztwa oraz szukanie kijanek nie przyniosło efektu. Wreszcie jeden z kolegów z PTOP „Salamandra” pochwalił się, że słyszał dziwne głosy w pobliżu Suchego Lasu pod Poznaniem. Próbował nawet znaleźć miejsce skąd dochodziły. Przeszedł nocą kawał drogi - bez rezultatu. Postanowiłem sprawdzić stawek znajdujący się tuż obok wysypiska śmieci w Suchym Lesie. Miejsce niby nieciekawe, a nóż...
Kilka dni później, nocą, podjechaliśmy pod samą bramę wysypiska. Ledwo przestał pracować silnik samochodu, już byłem pewien. Głosy, które usłyszeliśmy mogły wydawać tylko samce ropuchy paskówki (Bufo calamita). Nie dochodziły one jednak ze stawku lecz skądś dalej, jakby... z wysypiska śmieci. Rzeczywiście, na szczycie ogromnej hałdy przysypanych gliniastą ziemią śmieci utworzył się zbiornik wypełniony deszczówką. Właśnie tam postanowiła godować ta najrzadsza z naszych ropuch.
Jak sama nazwa wskazuje, od pozostałych naszych ropuch (szarej i zielonej) odróżnić ją można po charakterystycznym, przebiegającym wzdłuż kręgosłupa jasnym pasku na grzbiecie. Jest najmniejsza z naszych ropuch oraz najbardziej ciepło - i sucholubna. Występuje zwykle na terenach suchych, piaszczystych np. na wydmach, żwirowniach, polach uprawnych itp. Często spotkać ją można w pobliżu ludzkich osiedli - tak jak nieco podobną do niej ropuchę zieloną (Bufo viridis). Wszystkie nasze ropuchy, w tym także paskówka, prowadzą nocny tryb życia. Wtedy to żerują zjadając duże ilości rozmaitych owadów, ślimaków itp. W dzień chowają się w opuszczonych norkach, pod pniami, kamieniami, w zagłębieniach ziemi.
Dzięki potężnemu rezonatorowi, samiec ropuchy paskówki jest słyszalny z odległości kilku kilometrów
Fot. Jędrzej Tęczyński
Gody ropuchy paskówki przypadają na wiosnę (kwiecień, maj). Zwiększenie aktywności godowej występuje zwykle po silnych opadach deszczu i ociepleniu, natomiast gdy się ochładza, ropuchy przerywają gody. Zbiorniki, w których płaz ten składa jaja, to zwykle różnego typu stawki, rozlewiska czy wręcz większe kałuże, mogące wysychać podczas upałów. Często z ropuchą paskówką goduje także ropucha zielona. Zdarzają się nawet przypadki krzyżowania się tych dwóch gatunków.
Na godowisku pierwsze zjawiają się samce i wydając ów charakterystyczny głos godowy - zwabiają do zbiornika samice. Ponieważ samce siedzą tuż przy brzegu stawku, wchodzące do niego samice są natychmiast przez nie „przechwytywane”. Dochodzi wtedy do tzw. amplexus. Samiec wchodzi na grzbiet samicy, i chwyta ją pod pachami. Utrzymanie się na jej grzbiecie ułatwiają mu szorstkie modzele godowe - rogowe twory na palcach przednich kończyn. W trakcie składania przez samicę jaj, samiec oblewa je swoim nasieniem i w ten sposób zapładnia. Jaja paskówki, podobnie jak innych naszych ropuch, składane są w postaci sznurów, rozciągniętych przez samicę na dnie zbiornika, czasem przymocowanych do roślin, patyków itp. Po miesiącu - dwóch wylęgają się kijanki, których rozmiary w momencie przeobrażenia są najmniejsze spośród naszych płazów.
Ropucha paskówka nie jest może w Polsce gatunkiem ginącym, należy jednak do rzadziej u nas spotykanych płazów, a na pewno jest najrzadszą naszą ropuchą. Nasuwa się więc wniosek, że warto chronić miejsca, w których płaz ten żyje i goduje. Ale w jaki sposób chronić wysypisko śmieci!? Na szczęście nie jest to konieczne. Trzeba przede wszystkim dopilnować, by staw na szczycie hałdy nie został zasypany zanim nie przeobrażą się młode paskówki, co zwykle następuje w lipcu. Innym niebezpieczeństwem jest możliwość wyschnięcia tego zbiornika, co również mogłoby spowodować wyginięcie kijanek. W takiej sytuacji należałoby przenieść kijanki, na przykład do stawku przy bramie wjazdowej na wysypisko śmieci. Dotyczy to także kijanek innych gatunków płazów, godujących w rozlewisku na hałdzie - ropuchy zielonej, grzebiuszki ziemnej, kumaka nizinnego i żab zielonych. Staw ten ze względu na swoje położenie bardzo szybko nagrzewa się i to jest najprawdopodobniej powodem, dla którego płazy tak chętnie wybierają go na godowisko. Niestety, może to być również przyczyną jego wyschnięcia. Ważne jest, by zapobiec wyginięciu kijanek. Byłaby to duża strata dla niezbyt jednak licznej populacji paskówek w okolicach Moraska i Suchego Lasu. Jest to pole do działania dla Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”.
Albin Pawłowski