Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Lilie – boskie atrybuty

„Mnie do lilii, proszę państwa,
już od dziecka ciągnie coś ci,
To się bierze, jak przypuszczam,
Z mej wrodzonej niewinności.”

Tak napisał w wierszu „Lilie” Ludwik Jerzy Kern. W istocie, rośliny te na trwałe wpisały się w historię ludzkiej cywilizacji. Istnieją w naszej kulturze od blisko czterech tysięcy lat. Freski z ornamentem lilii odkryto w ruinach pałacu króla Minosa z Knossos na Krecie, zaś cebule tych roślin znajdowane są w sarkofagach mumii egipskich. Wkładano je tam jako pokarm dla zmarłych. Starożytni Grecy wierzyli, że lilie powstały z mleka niebiańskiej Hery. Dla niej oraz Afrodyty i Artemis kwiaty te stały się boskimi atrybutami.

Charakterystycznie wywinięte płatki okwiatu lilii złotogłów ułatwiają dostęp motylom z rodziny zawisakowatych, które zatrzymują się w powietrzu jak kolibry i zapuszczają ssawki kolejno w głąb kanalika miodnikowego

Charakterystycznie wywinięte płatki okwiatu lilii złotogłów ułatwiają dostęp motylom z rodziny zawisakowatych, które zatrzymują się w powietrzu jak kolibry i zapuszczają ssawki kolejno w głąb kanalika miodnikowego
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Z Hellady lilie przeniknęły do imperium rzymskiego jako symbol nadziei. Ozdabiano nimi pomniki Diany i Wenus, zaś kohorty legionów rzymskich roznosiły cebulki lilii po całym ówczesnym antycznym świecie, sporządzając z nich leki do gojenia ran otrzymanych w bojach. W tych burzliwych czasach lilia stała się symbolem piękna, czystości i niewinności. I taką ją widzi chrześcijaństwo, czyniąc z niej kwiat sakralny i heraldyczny. Wedle tradycji miała wyrosnąć z łez Ewy opłakującej wygnanie z Raju. W scenach Zwiastowania malarze często wyobrażali archanioła Gabriela z lilią w ręku, podczas gdy drugi kwiat tkwił w wazonie obok klęczącej Marii. Symbole lilii stanowiły godło królewskiej Francji, widniały w herbach rodów rycerskich (w tym dynastii Burbonów) i miast. Znamienne, że rośliny te uprawiane były przez zakonników różnych wyznań. Spoglądając na mapę świata, znajdujemy je zarówno w wirydarzach* średniowiecznych europejskich, jak i ogrodach buddyjskich klasztorów. Wszędzie ich uprawa stanowi pilnie strzeżoną tajemnicę. Również słynne arystokratyczne ogrody muzułmańskich miast – Grenady i Fezu – zdobiły dorodne okazy licznych gatunków lilii. Trzeba w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, że na Dalekim Wschodzie, a konkretnie w Chinach i Japonii, hodowcy znacznie wyprzedzili w sztuce ogrodniczej Europejczyków. Podczas gdy ci ostatni wiedli krwawe krucjaty przeciw muzułmanom, japońscy szogunowie wdychali woń licznych, kolorowych odmian będących efektem krzyżowania między sobą różnych gatunków lilii. Jak pilnie sama przyroda i tamtejsi ludzie strzegli owych roślin, świadczą następujące fakty: lilię królewską (Lilium regale), pochodzącą z Chin, dla świata zachodniego odkryto dopiero w 1903 roku, zaś lilię pozłacaną (L. auratum) sprowadzono z Japonii do Anglii dopiero w 1962 roku!!!

Lilie uprawiano również ze względów kulinarnych, zdrowotnych i kosmetycznych. Aromat i smak cebul niektórych gatunków porównywalny jest do najwytworniejszych grzybów. W Chinach po dzień dzisiejszy gotuje się cebule i sporządza z nich purée liliowe dodawane do deserów i kremów. Mączka liliowa to wykwintny dodatek do wyrobów cukierniczych. W medycynie ludowej stosowano suszone i zmielone cebulki zmieszane z maścią różaną przeciw wypryskom skórnym oraz ranom oparzeniowym. Płatki kwiatowe zalane octem lub olejem, zmieszane z miodem, stosowano w walce ze świerzbem i przeciw zmarszczkom. Płatków mieszanych z tatarakiem i mąką pszenną używano przy schorzeniach układu moczowego. Świeże liście przykładano na rany zadane przez żmije. Słynna woda piękności, to nic innego jak wyciąg z płatków lilii z niewielkim dodatkiem białego wina. Jednak przy jej zażywaniu należy uważać. Stosowana w nadmiernych ilościach może wywołać migrenowe bóle głowy, halucynacje i omdlenia. I tyle z ciekawostek...

Lilię bulwkowatą zdobią jedne z największych kwiatów spośród dziko rosnących krajowych gatunków roślin naczyniowych

Lilię bulwkowatą zdobią jedne z największych kwiatów spośród dziko rosnących krajowych gatunków roślin naczyniowych
Fot. Tomasz Gmerek

...a teraz trochę botaniki. Rodzaj lilia (Lilium) liczy około 80 gatunków występujących w umiarkowanych strefach półkuli północnej. Najwięcej ich spotkać można na obszarach wschodnioazjatyckich, aż po Centralną Syberię i Kamczatkę. Dane te świadczą, że lilie nie boją się spadków temperatury i są zimotrwałe. W Polsce występują dwa gatunki: lilia bulwkowata (L. bulbiferum), rosnąca w Karpatach, oraz lilia złotogłów (L. martagon). Ta ostatnia (zobacz: Lilia złotogłów – szlachetna niewinność - SALAMANDRA 1/2003) jest rozpowszechniona w całym kraju. Rośnie w żyznych lasach liściastych oraz na śródleśnych polanach. Kwitnie w czerwcu i lipcu. Jej kwiaty pachną znacznie silniej wieczorem i nocą, ponieważ zapylają je motyle nocne. Nazwa łacińska martagon bywa różnie tłumaczona. Pochodzić może od mitycznego boga wojny Marsa lub tureckiego słowa martagan, które oznacza jeden z rodzajów turbanów. Być może stąd wywodzą się polskie ludowe nazwy lilii – zawojek i zawojka. Drugi człon nazwy gatunkowej – złotogłów – może mieć ścisły związek ze średniowiecznymi praktykami alchemików. Przyrządzali oni z cebulek lilii złocisty roztwór, który miał zamieniać nieszlachetne metale w złoto.

Oba wymienione gatunki w naszym kraju objęte są ochroną ścisłą.

Michał Falkowski
Zakład Botaniki
Akademia Podlaska w Siedlcach 

*) Kwadratowe lub prostokątne ogrody umieszczane wewnątrz zabudowań klasztornych.

Wybór numeru


Uwaga. To jest artykuł archiwalny. Przedstawione w nim informacje odpowiadają sytuacji, stanowi wiedzy i przepisom obowiązującym w chwili oddawania go do druku. Obecnie mogą one być nieaktualne.