Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Jak chronią wydrę nasi zachodni sąsiedzi

Na początku ubiegłego stulecia można było spotkać wydrę (Lutra lutra) w całej Europie. Ten drapieżny ssak o ziemno-wodnym trybie życia był integralną częścią ekosystemów wodno-lądowych. W ciągu kilkudziesięciu lat jego zasięg skurczył się do północnej i wschodniej części kontynentu.


Fot. Andrzej Kepel



Głównymi przyczynami wymierania wydr było: zabijanie dla mięsa (dawniej uważano, że w czasie postu można jeść mięso bobrów i wydr na równi z rybim, ponieważ pędzą one ziemno-wodny tryb życia), cennych skór oraz prześladowanie jako szkodników w gospodarstwach rybnych. Często też padały one ofiarą przesądów. Posądzano je np. o przegryzanie kabli, przewodów hamulcowych, a także zagryzanie kurczaków. Najpoważniejszą przyczyną spadku liczebności wydr była jednak utrata naturalnych siedlisk. Niszczono środowisko ich życia przebudowując linie brzegowe różnorodnych cieków wodnych oraz rozwijając turystykę. Antropogenizacja krajobrazu i budowa parków rekreacyjnych również miały wpływ na zmniejszenie ich liczebności. Niebagatelne znaczenie ma też zanieczyszczenie wód bifenylami, metalami ciężkimi, pestycydami i dioksynami pochodzącymi z wysypisk i spalarni śmieci, przemysłu i gospodarki. W ostatnich latach dodatkowo wzrosła liczba wydr ginących pod kołami samochodów.

Garść informacji o wydrze

Jest to drapieżnik średniej wielkości – o rozmiarach zbliżonych do jamnika. Należy do rodziny łasicowatych (Mustelidae). Zamieszkuje gęsto zarośnięte brzegi rzek i jezior. Choć z powodu krótkich łap na lądzie porusza się niezbyt zgrabnie, w wodzie jest niezwykle zwinna i pełna gracji. Jej palce połączone są błonami pływnymi, jednak przy pływaniu nóg używa tylko wtedy, gdy się nie spieszy. W pogoni za zdobyczą, którą są najczęściej ryby, porusza się dzięki szybkim, wężowym ruchom całego smukłego ciała i ogona. Małe ofiary zwykle zjada leżąc na plecach na powierzchni wody, posługując się przy tym przednimi kończynami. Większą zdobycz zawsze wyciąga na brzeg i dopiero tam ją konsumuje.

Młode wydry większość czasu spędzają na zabawach. Gdy np. znajdą gliniastą lub oblodzoną pochyłość terenu, często wykorzystują ją jak zjeżdżalnię, wielokrotnie ześlizgując się z niej na brzuchu. Wydają przy tym radosne piski.

Gęste futro wydry pokryte jest tłustą wydzieliną, która chroni je przed przemakaniem. Gruba warstwa włosów wełnistych tworzy dodatkową osłonę przed wilgocią i zimnem. Niestety, różne substancje chemiczne wprowadzane do wód, w tym detergenty, mogą zmywać tłuszczową warstwę ochronną i powodować przemakanie futra, a w konsekwencji – przemarzanie zwierząt.

W Polsce wydra jest gatunkiem objętym częściową ochroną gatunkową i to tylko poza stawami rybnymi, uznanymi za obręby hodowlane. Ze względu na swoje upodobania kulinarne jest często uważana za kłusownika i bezlitośnie tępiona. Jest to niezgodne z przepisami międzynarodowymi.

Z brzegu czasami łatwiej jest wypatrzyć ewentualną zdobycz

Z brzegu czasami łatwiej jest wypatrzyć ewentualną zdobycz
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Na światowej liście IUCN (Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody) gatunek ten został sklasyfikowany jako narażony na wyginięcie. W całej Europie jest chroniony na podstawie przepisów Konwencji Waszyngtońskiej (CITES), a w Niemczech dodatkowo przepisami stowarzyszenia FFH (Flora Fauna Habitat) – na terenie tamtejszych rezerwatów i parków narodowych działają stacje, które kontrolują dynamikę populacji wydr określonego ekosystemu.

Inwentaryzacja przeprowadzona na obszarze Niemiec wykazała, że na terenie Brandenburgii i Meklemburgii jest wyraźnie więcej wydr niż w innych landach. Prawdopodobnie przyczyną tego stanu jest ich przechodzenie z terenu Polski.


Jasna pierś i podgardle to typowe cechy umaszczenia wydry

Jasna pierś i podgardle to typowe cechy umaszczenia wydry
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Jednym z projektów mających na celu ochronę siedlisk wydry w Niemczech jest przywracanie dawnych warunków brzegowych rzece Ilse w Dolnej Saksonii. Ten ciek wodny, o długości 43 kilometrów, został w latach sześćdziesiątych gruntownie przebudowany. Po uregulowaniu koryta rzeki, prawie wszystkie żyjące nad nią zwierzęta wyginęły lub przeniosły się na inne obszary. Projekt jest próbą neutralizacji niekorzystnych dla środowiska skutków tej zmiany, bez podważania wymagań i praw ludzi żyjących w okolicy Ilse. Działania te opierają się na zmianie warunków brzegowych koryta rzecznego poprzez nasadzanie drzew i krzewów. Do dnia dzisiejszego udało się zmienić obszar 600 ha, co przyczyniło się do zwiększenia liczby ważek, ptaków lęgowych, a także, po 20 latach nieobecności, powrotu wydry.

Resztki pożywienia oraz odchody pozostawiane na wystających z wody kamieniach pełnią rolę sygnalizatora zapachowego, wyznaczającego granicę terytorium

Resztki pożywienia oraz odchody pozostawiane na wystających z wody kamieniach pełnią rolę sygnalizatora zapachowego, wyznaczającego granicę terytorium
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Po raz pierwszy (w 2000 roku) wprowadzono na terenie Niemiec przepisy wymagające dostosowania dróg ruchu publicznego (przede wszystkim przejazdów nad ciekami wodnymi) do potrzeb ochrony wydry. Wydra zamieszkuje duże tereny, a przecinające je drogi są na ogół barierą nie do przebycia. Celem projektu jest zminimalizowanie tego zagrożenia. Podczas projektowania przepustów pod drogami bierze się pod uwagę wiele czynników, na podstawie których opracowywane są wytyczne dla firm zajmujących się przebudową danego obszaru. Przy wszelkich formach ingerencji w środowisko i wprowadzaniu w życie projektów budowlanych obowiązuje ścisła współpraca z organizacjami zajmującymi się ochroną przyrody. Dla wydr roboty drogowe stanowią bardzo duże zagrożenie, ponieważ zmuszają je do opuszczania zbiorników wodnych i przechodzenia przez drogi. Natomiast podczas przechodzenia pod drogami wydry wybierają tylko suche miejsca. Dlatego brzegi specjalnych przejść muszą być zabezpieczone przed przyborem i mogą być tylko w niewielkim stopniu zalane przez wodę, a duże kamienie muszą wystawać nad jej powierzchnię. Pojedyncze duże kamienie ułożone przed wejściem zwiększają atrakcyjność takich przejść, ponieważ używane są przez zwierzęta do zostawiania wydzieliny zapachowej i znakowania terytorium. Na długości co najmniej 10 metrów poniżej i powyżej przejścia sadzone są krzewy. W korytarzach jest kładziona 10 cm warstwa żwiru lub naturalnego podłoża z okolicy. Stawiane są także płoty o wysokości 150 cm, wkopane w ziemię na głębokość 20–30 cm, aby zapobiec podkopaniu. Siatka jest zwykle ocynkowana lub pokryta tworzywem.

Wydry są świetnymi pływakami – opływowy kształt ciała ułatwia im sprawne poruszanie się w wodzie

Wydry są świetnymi pływakami – opływowy kształt ciała ułatwia im sprawne poruszanie się w wodzie
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Dużym niebezpieczeństwem dla wydr są włoki (specjalne sieci) służące do połowu ryb. Mają one lejkowaty kształt, co ma zapobiegać ucieczce zwierząt, które się tam dostały. Niestety nie działają selektywnie, dlatego łapią się w nie zwierzęta, dla których wcale nie są przeznaczone (również ptaki i ssaki). Dla wydry włoki pełne ryb to łatwo dostępne źródło pokarmu, ponieważ jako ekonomiczny łowca stara się ona ponosić jak najmniejszy wydatek energii. Włoki są całkowicie ukryte pod wodą i zwierzęta oddychające płucami toną, kiedy nie mogą się z nich wydostać. Dawniej, gdy robiono je z bawełnianego sznurka lub wikliny, wydry mogły je przegryźć. Teraz jednak produkowane są z materiałów syntetycznych. Największe niebezpieczeństwo stanowią włoki wyłożone w wodach płytkich, do około 60 metrów od brzegu. Tonie w nich duża liczba osobników młodych, czasami całe rodziny (matki z młodymi). Częste utonięcia wydr zmusiły ludzi do podjęcia środków zapobiegawczych. Nowatorskim pomysłem, przynoszącym już pewne efekty, było umieszczenie u wlotu do włoka metalowej kratki, przez którą mogą się przedostać ryby, ale która skutecznie uniemożliwia wydrom wtargnięcie do środka.

Wydry to zwierzęta bardzo towarzyskie i skore do zabawy

Wydry to zwierzęta bardzo towarzyskie i skore do zabawy
Fot. Renata i Marek Kosińscy

Wszystkie te działania są koordynowane przez założony w 1979 roku Związek Ochrony Łasicowatych, który wniósł wielki wkład w ochronę przyrody, a przede wszystkim ocalenie ostatnich siedlisk wydry. W 1988 roku w Hagensbuettel, w pobliżu Hanoweru, otwarto Centrum Ochrony Łasicowatych. Związek został zalegalizowany w 1992 roku i od tego czasu działa w Niemczech starając się połączyć oczekiwania ludzi i potrzeby natury. Kładzie nacisk na to, że człowiek jest częścią przyrody i nie jest uniezależniony od zachodzących w niej zmian. Stara się udowodnić, że w ochronie przyrody nie chodzi o to, by na zawsze ustalić pewien jej stan, ale by wspierać jej dynamiczną przemianę z pomocą lokalnych społeczności. Organizacja ta opiera się przede wszystkim na pracy wolontariuszy. Od początku istnienia udało jej się zdobyć 20 tysięcy członków i sympatyków. Dlatego jest największą w Europie samodzielną organizacją zajmująca się ochroną wydry. Założone przez nią Centrum Ochrony Łasicowatych odwiedza ponad 100 tysięcy ludzi rocznie i jest unikatowym na skalę europejską centrum edukacyjnym. Rozciąga się na 60 tysiącach metrów kwadratowych bardzo zróżnicowanego pod względem przyrodniczym terenu i jest przystosowane dla wszystkich zwiedzających (również dzieci i niepełnosprawnych). Zapewnia również bardzo wiele atrakcji dla dzieci i dorosłych, np. publiczne karmienie połączone z opowieściami z życia zwierząt (bawiąc, uczy i jakby mimowolnie wzbudza w ludziach zainteresowanie ochroną przyrody). Związek żyje ze wsparcia prywatnych i publicznych organizacji, składek członkowskich i datków; odrzuca środki rządowe, aby nie stracić niezależności. Pozostaje w kontakcie z mediami opisującymi nowe przedsięwzięcia. Drukowane są również ulotki dotyczące projektów, w których podkreśla się wagę każdej, nawet jednorazowej pomocy. Szczególny nacisk kładzie się jednak na współpracę międzynarodową. Od 15 lat funkcjonuje związek Ochrona Przyrody – doradca i konsultant wielu europejskich rządów i organizacji przy projektach dotyczących ochrony wydry. Co cztery lata, od 1979 roku, spotykają się naukowcy z ponad 30 krajów, zajmujący się ochroną tego ssaka na poziomie globalnym. Do współpracy zachęca się ludzi nie mających na codzień związku z ochroną przyrody, którzy chcieliby się włączyć w projekty i pomóc przy ich realizacji. Związek wciąż stara się poprawić jakość opieki weterynaryjnej nad chorymi i rannymi wydrami, a w miejscach, gdzie najwięcej ich ginie na drogach, od 1993 roku ustawiane są znaki ostrzegawcze.

Człowiek będący dotychczas najgroźniejszym wrogiem wydry okazał się również jej sprzymierzeńcem w walce o przetrwanie. Od nas zależy teraz czy te piękne zwierzęta na stałe wrócą do europejskiego krajobrazu i w naszych rękach leży ich przyszłość*.

Natalia Osten-Sacken
Joanna Ziomek - Zakład Zoologii Systematycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

*) Źródłem informacji był kwartalnik Otter-Post oraz niemiecki przyjaciel, pracownik NABU (der Naturschutzbund Deutschland e.V. – organizacja pozarządowa zajmująca się ochroną przyrody na poziomie krajowym), Eike Scheibler. Dziękujemy za poświęcony czas.

Wybór numeru


Uwaga. To jest artykuł archiwalny. Przedstawione w nim informacje odpowiadają sytuacji, stanowi wiedzy i przepisom obowiązującym w chwili oddawania go do druku. Obecnie mogą one być nieaktualne.