Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Błękitna czerwień

Starożytni Grecy nazwali je Czerwonym, choć w istocie jest bezkresnym błękitem. Otoczone surowymi pustyniami przypomina tętniącą życiem oazę ozdobioną zjawiskowymi rafami koralowymi. To tutaj przyjeżdżają tłumy nurków, chcących na własne oczy doświadczyć bogactwa jednego z najpiękniejszych mórz na świecie. To kultowe dla każdego nurka miejsce znajduje się w odległości zaledwie kilku godzin lotu z Polski i przez wielu uznawane jest za podwodny raj. Zapraszam na nurkową i fotograficzną podróż w bezkresną otchłań wód Morza Czerwonego.

Dugong (Dugong dugon) – przedstawiciel ssaków morskich zaliczany do rzędu syren. Potężne zwierzę osiągające długość 3,3 metra i wagę około 400 kilogramów. Jest bardzo przyjazny człowiekowi, żywi się trawą, pasąc się na podwodnych łąkach. Intensywność turystyki podwodnej sprawia, że ssaki te zmieniają miejsca, w których żyją i niestety coraz trudniej spotkać je pod wodą.

Dugong (Dugong dugon) – przedstawiciel ssaków morskich zaliczany do rzędu syren. Potężne zwierzę osiągające długość 3,3 metra i wagę około 400 kilogramów. Jest bardzo przyjazny człowiekowi, żywi się trawą, pasąc się na podwodnych łąkach. Intensywność turystyki podwodnej sprawia, że ssaki te zmieniają miejsca, w których żyją i niestety coraz trudniej spotkać je pod wodą.

Morze Czerwone jest zbiornikiem śródlądowym leżącym na styku Afryki i Półwyspu Arabskiego i bardzo ważnym szlakiem żeglugowym pomiędzy Europą i Azją. Największymi państwami położonymi nad nim są Egipt, Arabia Saudyjska i Sudan. Mimo że wszystkie te kraje mają dostęp do jego unikatowych zasobów przyrodniczych, tylko Egipt zdołał wykorzystać swoje położenie dla celów turystycznych, zapewniając pełną, bezpieczną i niezbyt drogą infrastrukturę nurkową. Wbrew powszechnym wyobrażeniom o tym kraju najbardziej rozwijającą się gałęzią gospodarczą jest turystyka związana z morzem, włączając w to nurkowanie.

W Egipcie organizuje się dwa rodzaje wypraw nurkowych, tzw. nurkowanie z lądu oraz nurkowanie na otwartych wodach, czyli z jednostki pływającej. To drugie może przyjąć różne formy, od niezbyt odległych rejsów pontonem, do wielodniowych safari po całym morzu.

Rozwój turystyki, rozbudowa infrastruktury, przystosowanie linii brzegowej do celów hotelarskich oraz znacząco rosnąca liczba turystów odwiedzających wybrzeże Morza Czerwonego nie pozostają bez wpływu na środowisko naturalne tego akwenu. (Niejednokrotnie odwiedzałem miejsca, gdzie cumowało w tym samym czasie kilkanaście łodzi. Przyjmując, że każda z nich przywozi zwykle grupę kilkunastu nurków, można sobie wyobrazić, jakie spustoszenie na rafach niesie taka intensywna eksploracja). Starsi nurkowie, którzy mieli szczęście nurkować w tym morzu 30 lat temu, są przerażeni postępującymi negatywnymi zmianami, umierającymi rafami, znacznym spadkiem intensywności życia morskiego. I chociaż nadal dość powszechnie można spotkać bogate ławice małych kolorowych rybek, to niestety większość najciekawszych gatunków albo migruje coraz dalej na południe, aby żyć jak najdalej od człowieka, albo ich liczebność dramatycznie spada. Mimo to, nadal dla osoby, która pierwszy raz zanurza się w Morzu Czerwonym i widzi kolorowe rafy z tysiącami ryb, jest to namiastka raju, choć to tylko pozostałość tego, co było dawniej.


Meduzy dryfujące w otchłani morza – powolne, majestatyczne i przepięknie ubarwione

Żółw zielony (Chelonia mydas) spożywający trawę na jednej z morskich łąk podwodnych

Ostatnio mówi się, że fotograf podwodny i jego prace, to już nie tylko sztuka czy też forma dzielenia się z innymi podwodnymi impresjami, a coraz bardziej działalność dokumentacyjna, archiwistyczna. Przed fotografami stoi więc nowe ważne zadanie: stają się odpowiedzialni za przekazanie następnym pokoleniom obrazu podwodnego świata – żyjących w nim gatunków roślin i zwierząt.

Morze Czerwone dostarcza bardzo różnorodnych atrakcji. Każda z nich posiada swoisty urok i przy odrobinie szczęścia może stać się interesującym obiektem fotograficznym. Katalogi systematyzujące żyjące w nim grupy zwierząt to bardzo obszerne opracowania. Różnorodność gatunkowa ryb jest imponująca, niestety coraz rzadziej możliwa do obserwacji pod wodą.

Jak fotografować pod wodą?

Fotografia podwodna to bardzo specyficzna dziedzina fotografii. Wykorzystuje ona te same techniki, które są używane na lądzie. Środowisko wodne sprawia jednak, że jest ona dużo bardziej skomplikowana i wymagająca. Upraszczając, można powiedzieć, że fotografując po wodą, korzystamy z takich samych aparatów fotograficznych jak na powierzchni. Aparat umieszczony jest w wodoodpornej obudowie, której konstrukcja umożliwia pełną kontrolę nad ustawieniami. W fotografii lądowej zwykle nie używamy lampy błyskowej, w podwodnej – prawie zawsze korzystamy z podwodnych lamp. Stosujemy dwie podstawowe techniki fotograficzne, fotografię szerokokątną oraz makro. W praktyce obie mogą się przenikać, dając bardzo interesujące efekty.

Aby fotografować pod wodą, w większości przypadków trzeba się w niej zanurzyć. Tak więc konieczna jest umiejętność nurkowania i co ważne, na solidnym poziomie. Jest to konieczne, aby móc w 100% skoncentrować się na fotografii, redukując zbędne czynności do minimum i wykonując wszystkie procedury nurkowe w sposób automatyczny, nieabsorbujący zbędnie uwagi. Tak więc, aby myśleć o fotografii podwodnej, najpierw trzeba przejść cykl długich, drogich i wyczerpujących szkoleń i nabrać odpowiedniego doświadczenia. Oczywiście nurkowanie z akwalungiem wymaga specjalistycznego sprzętu, między innymi butli z powietrzem, kamizelki wypornościowej, automatu oddechowego, odpowiedniego skafandra, maski i płetw. Jako ciekawostkę podam, że cały sprzęt nurkowy i fotograficzny, który zwykle zabieram ze sobą pod wodę, waży około 40 kilogramów.

Rafy Morza Czerwonego to zapierające dech w piersiach formacje twardych i miękkich koralowców, występujące w płytkich, łatwo dostępnych miejscach, ale także na dużych głębokościach, w strefach silnych prądów, porastające strome podwodne ściany skalne. Niekończące się tereny piaszczyste lub porośnięte morską trawą, udekorowane przemyślnymi formacjami skalnymi, porośniętymi koralowcami, to dość typowy krajobraz denny. Morze Czerwone bogate jest również w jaskinie, systemy korytarzy oraz groty.

Fotograf podwodny większość swojego czasu pod wodą spędza w pobliżu rafy, na stosunkowo niewielkich głębokościach, tropiąc większe okazy ryb lub po prostu koncentrując się na fotografowaniu najmniejszych, prawie niedostrzegalnych gołym okiem form życia. Ściany skalne obmywane przez silne prądy morskie to miejsca, gdzie, szczególnie wczesnym rankiem, można spotkać większe okazy ryb, żółwie, ławice barakud czy rekinów. Żyją tu również ssaki wodne. Do najbardziej znanych należą dugongi i delfiny – fascynujące każdego nurka stworzenia. Ze względu na rolę, jaką morze to pełni dla żeglugi, na jego dnie można znaleźć sporo bardzo interesujących szczątków zatopionych statków. Wraki w sposób naturalny przyciągają nurków chcących penetrować ich wnętrza. Ponadto jednak stają się sztuczną rafą, domem dla wielu gatunków ryb oraz platformą dla rozwoju koralowców.


Ryba zwana Napoleonem (Cheilinus undulatus), podczas sesji fotograficznej. Osiąga ona długość dwóch metrów i masę 180 kg. Niestety ludzie nadal polują na te przepiękne i bardzo przyjazne ryby, co redukuje ich populację i powoduje, że młode osobniki coraz częściej unikają człowieka, obawiając się o swoje życie.

Kultowy przedstawiciel Morza Czerwonego, błazenek dwupręgi (Amphiprion bicinctus), ukryty w ukwiale.

Dzień nurkowy na safari nurkowym, według mnie najciekawszej formie zwiedzania wód tego akwenu, składa się zwykle z czterech nurkowań, o łącznym czasie pod wodą około 3,5 do 4 godzin. Pierwsze nurkowanie rozpoczyna się bardzo wcześnie, bo około godziny szóstej rano, podczas wschodu słońca. Jest to zazwyczaj najważniejsze nurkowanie pod względem fotograficznym, gdyż o tej porze światło jest bardzo ciepłe i miękkie, woda bardzo przejrzysta, niezmącona, a najciekawsze obiekty fotograficzne mogą znajdować się w pobliżu rafy. Drugie nurkowanie odbywa się około godziny dziesiątej rano, a trzecie, w zależności od dystansu, który trzeba pokonać, aby dopłynąć do kolejnego miejsca nurkowego, około szesnastej. Czwarte nurkowanie to typowe nurkowanie nocne, specyficzne w kontekście fotografii, ale zwykle bardzo owocne – niektóre gatunki ryb są wtedy zdecydowanie mniej płochliwe, a czasem nawet natarczywe. To umożliwia bliższe podpłynięcie do obiektu i zrobienie lepszego zdjęcia. W języku potocznym funkcjonuje określenie „egipskie ciemności”, co doskonale oddaje to, z czym mamy do czynienia w nocy na morzu. Jest zupełnie czarno, nie widać nic. Bez sztucznego światła trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek aktywność na powierzchni, a co dopiero pod wodą. Kiedy tam jestem i czasem wyłączam latarkę, robi się zupełnie czarno.

Morze Czerwone, choć jest niemal rajem, bywa dość niebezpieczne. Ryzyko związane z tym akwenem wynika właśnie z jego piękna. Bezkresny błękit, burza kolorów, ciepła woda i bardzo dobra przejrzystość sprawiają, że nurek może poczuć się jak w basenie, a to pierwszy krok do nieszczęścia. Pozorna dostępność tych wód usypia w ludziach czujność, zaczynają oni ignorować zasady bezpieczeństwa, myśląc, że w takiej wodzie nie może stać się nic złego. W niektórych przypadkach płacą za to najwyższą cenę.


Para muren (Gymnothorax javanicus) w zmysłowym tańcu głów podczas nocnych zabaw

Ławica sułtanek czerwonomorskich (Parupeneus forsskali) rozpływających się w ucieczce na widok pojawiającego się zza skały nurka

Mojżesz, przeprowadzając lud izraelski przez Morze Czerwone, zapewne nawet się nie domyślał, jak pięknym, bogatym i intrygującym jest ono zbiornikiem. Wydaje się jednak, że jesteśmy bezsilni w obliczu jego powolnej śmierci. Czy rzeczywiście nie ma szans na zachowanie tego wyjątkowego piękna dla następnych pokoleń? Uwarunkowania geopolityczne tego rejonu oraz procesy społeczne zachodzące na świecie nie pozostawiają złudzeń. Walczyć jednak trzeba, chociażby przez budowanie świadomości, wiedzy i wrażliwości. Miejmy nadzieję, że pomoże to choć trochę spowolnić degradację tego niewątpliwego cudu przyrodniczego, jakim jest Morze Czerwone. Wierzę, że ten artykuł też może się do tego przyczynić.

Ponieważ będziemy się spotykać cyklicznie, odwiedzając najdalsze i najbardziej ekstremalne wody świata, więc już dzisiaj zapraszam wszystkich na kolejną wyprawę nurkową.

Tekst i zdjęcia: Bartosz Stróżyński
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.fimufo.com

Wybór numeru