Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 


Ohar – czarno-biała kaczka

Pierwsza połowa maja, środek chłodnej, wiosennej nocy. Odpoczywamy w namiocie ustawionym na zboczu wąwozu, w samym środku ukraińskiego stepu. Po całodziennych obserwacjach żurawi stepowych, dropi, kulonów, kobczyków i krasek trudno zasnąć. Wreszcie dyskusje milkną i można wsłuchać się w odgłosy nocy. Kilka z nich rozpoznajemy od razu. Niedaleko od naszej siedziby samiec żurawia stepowego pilnuje swojej wysiadującej jaja partnerki, obwieszczając swoją straż głosem przypominającym ściszone parskanie konia. Tuż za namiotem odzywa się uszatka, która założyła gniazdo w opuszczonym gnieździe sroki. Zewsząd dobiegają tęskne nawoływania kulonów, dla których jechaliśmy tutaj dobre 1300 km. W krystalicznie czystym powietrzu wyczuwa się wiele zapachów. Mimowolnie przypominam sobie widziane w ciągu dnia łany dzikich tulipanów, storczyki oraz dziki len.

Ohary należą do najbardziej kontrastowo ubarwionych kaczek, choć można powiedzieć, że są swego rodzaju ogniwem pośrednim między kaczkami a gęsiami...
Fot. Cezary Korkosz

Ohar przepływający obok dużo większego łabędzia musi mieć się na baczności
Fot. Cezary Korkosz

Nagle tuż nad namiotem przelatuje para ptaków. Ich lot jest powolny i towarzyszą mu przypominające gwizdy nawoływania jednego z nich, na co drugi odpowiada nosowym, brzmiącym dłużej „ak-ak-ak...”. Wybiegam z namiotu i patrzę za odlatującą parą. Ta oddala się w kierunku pobliskiego zbocza i nagle załamując lot, siada w sąsiedztwie wielkich, sterczących z niego głazów. Rano obserwujemy to miejsce i szybko okazuje się, że pomiędzy kamieniami, w norach wykopanych przez lisy, zakładają swoje gniazda ohary (Tadorna tadorna).

Mamy szczęście; pierwsza dekada maja to szczyt ich zalotów. Są w tym okresie bardzo ruchliwe i gorączkowo poszukują odpowiednich miejsc do założenia gniazda. Odtąd każdego dnia mamy sposobność obserwować te piękne ptaki lecące środkiem dużego wąwozu – widok jest niesamowity. Ze względu na swoje kontrastowe ubarwienie są doskonale widoczne, nawet z dużej odległości.

Ornitologiczna rzadkość

W Polsce ohar jest skrajnie nielicznym ptakiem lęgowym. Jego lęgowiska rozmieszczone są głównie na wybrzeżu, gdzie także częściej jest obserwowany w trakcie wędrówek. Liczebność polskiej populacji lęgowej tego gatunku kształtuje się na poziomie 120–140 par, z czego 90–110 występuje na wybrzeżu, a pozostałe w głębi kraju. Ohar objęty jest ścisłą ochroną gatunkową, z zaleceniem ochrony czynnej. Jest wymieniany w Polskiej czerwonej księdze zwierząt, jako gatunek mniejszego ryzyka.

Ohar jest kaczką nieznacznie większą od krzyżówki. Ma czarno-białe upierzenie z rdzawobrązową szeroką obrożą na piersi. Samce są nieco większe od samic. Dorosłe ptaki mają czarną głowę z zielono-fioletowym połyskiem i jaskrawoczerwony dziób. Samiec jest intensywniej ubarwiony, z wyraźną jaskrawoczerwoną naroślą u nasady dzioba i rdzawymi piórami pod ogonem. Dziób samicy nie ma tak intensywnego koloru i przybiera brudnoczerwony odcień. U nasady dzioba i wokół oka samica ma dodatkowo białawe obramowanie.

Para oharów (z lewej samiec)

Para oharów (z lewej samiec)
Fot. Cezary Korkosz

Pisklę ohara już wkrótce po wykluciu potrafi sprawnie biegać

Pisklę ohara już wkrótce po wykluciu potrafi sprawnie biegać
Fot. Cezary Korkosz

Ciekawe są zwyczaje lęgowe oharów. Ptaki te gnieżdżą się najczęściej w norach ziemnych wykopanych przez lisy, dzikie króliki, borsuki, a także w jamach pod korzeniami drzew. Czasami zakładają gniazda pod podłogą budynków, w stogach siana czy w umocnieniach brzegów nadmorskich. Gniazda oharów znajdują się najczęściej w pobliżu wody, chociaż zdarzają się przypadki, że są one oddalone od najbliższych zbiorników o 1–3 km. Z informacji uzyskanych od ornitologów ukraińskich wynika, że ptaki te mogą prowadzić swoje pisklęta do wody nawet 10 km, co naraża je na ataki drapieżników, szczególnie lisów czy jenotów.

Ohary znoszą średnio 8–10 jasnokremowych jaj, których wysiadywanie trwa od 27 do 31 dni. Młode ptaki wykluwają się najczęściej w czerwcu. Są typowymi zagniazdownikami* i są wodzone przez obydwoje rodziców. W miejscach, gdzie gniazduje kilka par oharów, mogą tworzyć się stadka liczące do 20 młodych.

Toki na pasie startowym

Na Krymie miałem też okazję obserwować tokujące ohary. Ich zaloty odbywały się w miejscu dość nietypowym. Ptaki zlatywały się w liczbie 2–6 osobników na stary pas startowy lotniska i tam samce zalecały się do samic, drepcząc wokół nich i kiwając śmiesznie głowami. Zaaferowane sobą ptaki nie zwracały zupełnie uwagi na samochód i pozwalały się fotografować. Zaniepokojone czymś bardziej podrywały się niespiesznie do lotu, by po jednym okrążeniu zapaść niedaleko sterty kamieni i podjąć przerwane toki.

Zrywający się do lotu ohar robi wrażenie zbyt ciężkiego, aby się wznieść

Zrywający się do lotu ohar robi wrażenie zbyt ciężkiego, aby się wznieść
Fot. Cezary Korkosz

Ze względu na fakt, że ohar jest w Polsce gatunkiem zagrożonym, podejmuje się próby ratowania jego populacji. Od roku 2004 nad Zatoką Pucką jest realizowany program jego ochrony. Polega on na zwiększeniu bazy potencjalnych miejsc lęgowych, poprzez rozmieszczenie sztucznych nor. Nory zostały wykonane z plastikowych beczek i rur drenarskich, które wkopano w ziemię lub umieszczono w trzcinowisku i odpowiednio zamaskowano. Sztuczne nory rozmieszczono w miejscach, gdzie ohary przystępują zwykle do lęgów, jak również tam, gdzie od pewnego czasu dorosłych ptaków z pisklętami już nie obserwowano. W trakcie trwania projektu prowadzony był monitoring dotyczący liczebności oharów oraz zajmowania przez nie sztucznych nor. Ważnym elementem projektu były także prelekcje w szkołach, w miejscowościach położonych nad Zatoką Pucką.

Dalsza pomyślna egzystencja ohara oraz wielu innych gatunków zależy od człowieka. Łagodzenie skutków nieustającej presji ludzkiej oraz wpływu czworonożnych drapieżników, może przyczynić się do zachowania tego gatunku w jego naturalnym środowisku. Ptak ten w pełni zasługuje na naszą ochronę i powinniśmy zrobić wszystko, by jego nawoływania nigdy nie stały się jeszcze jednym zapomnianym głosem dzikiej przyrody.


Ireneusz Kaługa
Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”

*) Zagniazdowniki to ptaki, których pisklęta zaraz po wykluciu są pokryte gęstym puchem, sprawnie chodzą, biegają (niektóre także pływają), potrafi ą utrzymać stałą temperaturę ciała, opuszczają gniazdo w trakcie pierwszych dni od wyklucia, samodzielnie zbierają pokarm (wskazywany przez rodziców).



Wybór numeru


Uwaga. To jest artykuł archiwalny. Przedstawione w nim informacje odpowiadają sytuacji, stanowi wiedzy i przepisom obowiązującym w chwili oddawania go do druku. Obecnie mogą one być nieaktualne.